Wyczerpanie się puli środków programu Mój Elektryk w Polsce zbiegło się z podobną sytuacją we Włoszech i we Francji, gdzie finansowanie samochodów na prąd zostało drastycznie ograniczone.
Kilka tygodni temu pojawiła się informacja o wyczerpaniu środków w programie Mój Elektryk, realizowanym przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Branża motoryzacyjna zareagowała nerwowo, bowiem zdecydowaną większość pojazdów elektrycznych sprzedawano właśnie z dopłatami. Powody wyczerpania puli środków są niejasne, ale można podejrzewać, iż jest to związane z brakiem budżetu, władza prawdopodobnie stara się ograniczyć rozdęte do granic możliwości wydatki na koniec roku. Jednak nasz program wsparcia przy skali tego co robiły inne kraje i tak był bardzo ograniczony.
Z kolei we Francji rząd podjął decyzję o ograniczeniu wsparcia finansowego na zakup pojazdów elektrycznych w celu oszczędności. Tamtejszy budżet zostanie zmniejszony o połowę, z 1,5 miliarda euro w tym roku do 700 milionów euro w styczniu. Przy tak ograniczonych środkach, francuskie programy wsparcia, takie jak leasing społeczny oraz premia na wymianę pojazdów, ulegną znaczącym zmianom. Choć obie formy pomocy pozostaną, ich kryteria dostępności zostaną zaostrzone. Premia na wymianę będzie przyznawana tylko pracownikom stref niskiej emisji (ZFE), natomiast leasing społeczny zostanie ograniczony liczbą beneficjentów. Francja nie jest jedynym krajem, który szuka oszczędności w swoim budżecie motoryzacyjnym.
Test: Nowy Peugeot e-5008 w trasę i do miasta. Jeździłam 7-miejscowym elektrykiem spod znaku lwa
We Włoszech sytuacja przedstawia się jeszcze gorzej. Włoski rząd pierwotnie przeznaczył na lata 2025–2030 kwotę 5,8 miliarda euro (około 1,1 miliarda rocznie) na zieloną transformację floty samochodowej. Jednak premier Giorgia Meloni jest bliska decyzji o redukcji tej kwoty aż o 80%, co oznacza, że na wsparcie branży motoryzacyjnej pozostanie tylko 1,2 miliarda euro na pięć lat (czyli 240 milionów euro rocznie). To efekt konfliktu ze Stellantis, który zmniejsza produkcję samochodów we Włoszech. W obliczu kurczących się miejsc pracy i zamykania fabryk włoski rząd chce ograniczyć finansowanie innych krajów i wydaje się to logiczne.
Program wsparcia dla elektryków zakończono za to w Niemczech i wywołało to wstrząs – sprzedaż tych samochodów spadła w sposób znaczący. Poszczególne kraje zmieniają więc politykę wobec aut elektrycznych i chociaż wsparcie jest jeszcze zapewniane, to znacznie mniejsze niż kiedyś.
Jakie są perspektywy na przyszłość? Albo branży uda się obniżyć koszty i ceny aut elektrycznych albo przekonać Unię Europejską, że należy zmienić przepisy ograniczające emisję. Trzecie rozwiązanie to powiększający się kryzys i dalsze zwolnienia.
Warto jednak zauważyć, że za twierdzeniem rządów, o tym iż nie ma pieniędzy, idzie jednak jeszcze jedno – gdyby traktować to w kategorii języka dyplomacji, rządy mówią dość zgodnie: „nie wierzymy w elektromobilność tak bardzo jak kiedyś.”
Najnowsze komentarze