Miłośnicy Paryża mają nowy powód, by odwiedzić to przepiękne, klimatyczne miasto. A jeśli są przy tym miłośnikami francuskiej motoryzacji, to powód jest wręcz podwójny. Teraz można poznać Paryż z pokładu e-Mehari, elektrycznego modelu Citroëna nawiązującego do legendarnego Mehari sprzed niemal półwiecza.
Wszystko to dzięki partnerstwu pomiędzy marką Citroën, a 4 Roues sous 1 Parapluie (4 koła pod parasolem), które oferuje przejażdżki po francuskiej stolicy na pokładzie Citroënów 2CV. Teraz do floty dołączają kolejne samochody, nie tylko e-Mehari zresztą…
e-Mehari, to elektryczny czteromiejscowy samochód o otwartym nadwoziu zbudowanym z tworzyw sztucznych. Można założyć brezentowy dach z okienkami, ale niewątpliwie otwarte auto wygląda o wiele lepiej. Do tego nie smrodzi, nie hałasuje, no i wygląda świetnie. A że w Paryżu wszystko pasuje do wszystkiego, więc i na tle Luwru e-Mehari prezentuje się świetnie.
4 Roues sous 1 Parapluie proponuje wiele różnych wycieczek, ale każda ma ciekawy przebieg. Chętnie wybierane trasy, to np. Klasyczny Paryż, Mało Znany Paryż, czy Paryż André Citroëna. Teraz, wraz z wprowadzeniem do oferty przejażdżek e-Mehari, jest też trasa uwzględniająca wizytę na Polach Elizejskich wraz z odwiedzinami w C_42 – salonie ekspozycyjnym Citroëna, który co jakiś czas sugeruję Wam odwiedzić.
Nie da się ukryć, że Citroën 2CV jest jednym z symboli Francji i Paryża, To samochód – legenda. Na jego bazie powstały kolejne legendy, m.in. właśnie Mehari. Citroën oferuje teraz jego XXI-wieczną wersję, elektryczną. Jakże miło, że można się takim autkiem przejechać (z kierowcą) po jednym z najpiękniejszych i najbardziej klimatycznych miast świata. Ale to nie jest jedyna nowość, jaką oferuje 4 Roues sous 1 Parapluie. e-Mehari powozi Was po francuskiej stolicy, ale czemu by się nie wybrać na Mont Saint-Michel?
Owszem, to kawałek od Paryża i ciężko byłoby dotrzeć elektrycznym autem w sensownym czasie. Przeszło trzysta kilometrów oznaczałoby w e-Mehari konieczność przynajmniej jednego pełnego ładowania po drodze. Ale od czego inne modele? 4 Roues sous 1 Parapluie może Was zawieźć do Mont Saint-Michel na przykład Citroënem SpaceTourerem. Siedem miejsc (plus ósme dla kierowcy) pozwala na wybranie się na taką wycieczkę z grupą znajomych. Inne trasy, to np. zamki nad Loara, czy Szampania z degustacją wyśmienitych trunków w miejscu ich powstawania.
Jako ciekawostkę podam, że każdy pojazd w 4 Roues sous 1 Parapluie ma swoją nazwę i swój numer. Nie inaczej jest z Citroënami e-Mehari i SpaceTourerem. e-Mehari nawiązują do świata filmu. Jeden nazywa się Luc (na cześć Luca Bessona) i ma kolor Big Blue oraz numer 19. Drugi, z numerkiem 68, nazwano Stanley (na część Stanleya Kubricka) i został pomalowany na kolor Clockwork Orange. Skąd te numerki? Razem tworzą liczbę 1968 – rok powstania Mehari.
Z kolei Spacetourer ma numer 8, co ma się jednoznacznie kojarzyć z liczbą miejsc oferowanych przez ten samochód. Auto otrzymało nazwę Cubix.
Jeśli zechcecie zachować na dłużej swoje wspomnienia z podróży wspomnianymi samochodami, to w C_42 możecie kupić model autka, jakim podróżowaliście.
To co – wakacje w Paryżu? ;-)
Krzysztof Gregorczyk; video i zdjęcia: Citroën
Najnowsze komentarze