Aktualnie przy Polach Elizejskich swoje salony ekspozycyjne ma sześć marek: Citroën, Peugeot, Renault, Fiat, Mercedes i Toyota. W pobliżu Champs-Elysées jest też salon BMW, ale teraz w ciepłym świetle iluminowanych na Polach drzew pławić się chce także Volkswagen. I to jest problem.
Paryska aleja, to synonim luksusu, piękna, elegancji, nowatorskich wizji, szyku. Powiedzcie mi więc, co tam ma robić Volkswagen?!? Ani to luksus, ani piękno, ani szyk. Nowatorskich wizji też jakoś specjalnie dostrzec nie potrafię. Volkswagen jest marką, której urok do mnie nie przemawia – może go po prostu nie ma? Na Polach Elizejskich, ostoi designu, haute couture, w miejscu, gdzie tworzą się i eksponują trendy stylistyczne, gdzie ktoś widziany w kapelusiku z piórkiem i krótkich skórzanych spodenkach na szelkach wygląda co najmniej niestosownie, pojawi się salon marki, która zabija nudą, a kolejne generacje samochodów do złudzenia przypominają generacje poprzednie.
Ekspozycje w salonach Citroëna, Peugeota, czy Renault zlokalizowanych przy Champs-Elysées zmieniają się kilka razy do roku. I nigdy stylistom tych obiektów nie brakuje tematów, inwencji, pomysłów. Zawsze są to idee ciekawe, często zaskakujące, czasem wręcz szokujące. Co więc pokaże przy Polach Elizejskich Volkswagen? Historię Golfa, w której cztery ostatnie modele można skwitować pokazując cztery egzemplarze tego samego samochodu, dla odróżnienia w różnych kolorach? Konkurs dla odwiedzających polegający na odgadnięciu, do jakiego modelu należy zaprezentowany samochód, którego zdjęcie pokazane zostanie w widoku en face?
W tym szaleństwie może jednak być metoda. Może Volkswagen chce się wyróżniać na Polach Elizejskich swoją nijakością? Pod tym względem będzie na paryskiej Champs-Elysées prawdziwym wyjątkiem! Perełką wręcz. Szaro-czarną wprawdzie, ale chyba nikt nie oczekuje od niej dyskretnego blasku prawdziwej elegancji…
KG
Najnowsze komentarze