Nie ulega wątpliwości, iż stosunki w handlu samochodami w Polsce od lat paru weszły na tory bardziej normalne. Przepotężny czynnik postępu — konkurencjam uzdrowił wyjątkowo zacofane metody w handlu samochodami i wytwarza coraz większą ilość poważnych placówek handlowych. Skończyły się już czasy sprzedaży samochodów z katalogów w prywatnych mieszkaniach, skończyły okazje pobierania dużych zaliczek i niedostarczania towaru — poczyna wreszcie braknąć również naiwnych, którym można było w jakiejś ciemnej spelunce garażowej na Lesznie czy na Chmielnej sprzedać starego grata z demobilu, jako ostatnie słowo techniki samochodowej.
Dziś w handlu samochodami u nas wzorem krajów zachodnich, cywilizowanych, zachodzi konieczność stosowania podsta-wowych metod handlowych – przyciąganie klijentów luksusem urządzenia lokalu handlowego oraz wytwornością i uprzejmością personelu, reklamowanie swego artykułu nie w sposób przesadny, kłamliwy, ale rzeczowy, kalkulacja handlowa w granicach rzeczywistości i oparta na prawdziwych, dostępnych dla klijenta cyfrach, i wreszcie najważniejsza. Obfitość i duży wybór towaru stale na składzie.
W Warszawie ponad pięćdziesiąt salonów!
Zrozumiały to wreszcie przedstawicielstwa samochodowe w Polsce i coraz większa ich ilość metody te tuz zastosowała. Inna rzecz, czy obfitość niezwykła przedstawicielstw, zwłaszcza w stolicy w Warszawie, jest objawem zdrowym i odpowiada rzeczywistym potrzebom kraju. Otóż tu wydaje się. że branża samochodowa zapadła na chroniczną u nas chorobę owczego pędu. Ilość przedstawicielstw samochodowych, bo pięćdziesiąt kilka w Warszawie, z których spora liczba urządzona w sposób luksusowy, na szeroką skalę, wyprzedzi zdolność nabywczą naszego rynku samochodowego i grozi upadkiem znacznej ilości firm.
5 tysięcy samochodów sprowadzono w 1927 roku
W ostatnim roku sprowadzono do Polski około 5 tysięcy samochodów — co podzielone na 92 firmy w większych miastach polskich daje po 50 mniej więcej samochodów na jedną firmę. Podług rachunków wykazać można, iż nowocześnie prowadzona firma, posiadająca dla wygody swych klijentów, garaże, warsztaty reperacyjne, składy części zapasowych, personel fachowy, i t. d., utrzymać się może jeżeli sprzeda conajmniej 100 samochodów rocznie. Nie zapominajmy, iż w tej branży koszta handlowe t. zn. koszta ogólne są niezwykle wysokie i wyższe, niż w jakiejkolwiek innej gałęzi handlu.
Kontyngenty czyli limity importu dla producentów
Pod tym względem przedstawicielstwa samochodów zbliżone są raczej do przedsiębiorstw przemysłowych. Interes handlowy, który niema dostatecznych obrotów dla pokrycia własnych kosztów handlowych musi prędzej czy później upaść i los ten niewątpliwie czeka wszystkie słabsze obecnie przedstawicielstwa samochodów, które, jak grzyby po de-sczu, wyrosły na miejscu zlikwidowanych banków. Sytuację ich pogarsza fakt ostrego skontyngentowania przywozu samochodów. Firma nie wprowadzona jeszcze na rynku, nie mogąca się wykazać dokonanymi większymi obrotami, otrzymuje tylko bardzo nieznaczny przydział pozwoleń przywozu i, pomimo dobrych konjunktur na rynku samochodowym polskim, skazaną jest na wegetację.
Niezrozumiały owczy pęd
Wobec tych trudności, tembardziej niezrozumiały jest owczy pęd otwierania coraz to nowych przedstawicielstw samochodów. Kupcy z innych branż z zupełną lekkomyślnością przerzucają się do handlu samochodami, inwestując nieraz znaczne kapitały, których interes ten bezwarunkowo wymaga. Dziś mamy reprezentowane na naszym rynku bezmała wszystkie bardziej znane marki samochodów, częstokroć zupełnie nieodpowiednie dla warunków polskich. Specjalistów w tej gałęzi handlu jest narazie w Polsce jeszcze bardzo niewielu, i znaczna ilość naszych przedstawicielstw prowadzoną jest przez niespecjalistów lub też przez zupełnie świeżo upieczonych fachowców, którzy w żadnym razie na dłuższą rnetę nic wytrzymają konkurencji z rutynowanymi i doświadczonymi handlowcami branży samochodowej.
W jaki sposób wyobrażają sobie lekkomyślni przedstawiciele rozwój ich przedsiębiorstw, to pozostaje tajemnicą. Z punktu widzenia klijenteli takie namnożenie się przedsiębiorstw samochodowych ma swoje dobre ale i złe strony. Dobrą stroną jest zażarta konkurencja, która zmusza firmy, jak mówiłem, do jaknajstaranniejszego obsłużenia klijenteli i do jaknajściślejszej kalkulacji.
Ofiarą pada klijent!
Jednak duża ilość słabych przedstawicielstw ma i złe strony, których ofiarą pada również klijent. Przede wszystkiem jakże często nieorjentujący się świeży automobilista kupuje samochód najzupełniej nieodpowiedni w naszych warunkach, lub też niedostosowany do jego potrzeb. Oczywiście nie może on oczekiwać bezstronnej, fachowej rady od firmy, dla której każdy nowo uzyskany klijent jest zdarzeniem wielkiej wagi. Chodzi tu w tym wypadku o niewypuszczenie pod żadnym pozorem klijenta, który do firmy tej zabłądził, póki się on na oferowaną maszynę nie zdecyduje, choć-by się było z góry przekonanym, że maszyna ta nie odda oczekiwanych przez niego usług.
Z drugiej strony tego rodzaju słabsze firmy, mają luksusowo zorgani-zowany aparat sprzedawszy, to jest to wszystko, co natychmiast rzuca się w oczy i oszołomić może w pierwszej chwili klijenta, jednak cała, znacznie mniej widoczna i efektowna strona przyszłego obsłużenia klijenta, to jest magazyn części zapasowych, warsztaty i t. d., które wymagają unieruchomienia sporych kapitałów — pozostają zwykle w zaniedbaniu, i nieszczęsny klijent takiej firmy narażony bywa w przyszłości na olbrzymie kłopoty, które jakżeż często potęgują się jeszcze przez szybko następujące bankructwo firmy. Nierzadko również się zdarza, że słabsza firma, chcąc przy mało rozwiniętej sprzedaży, pokryć znaczne koszta handlowe, kalkuluje ceny samochodów w sposób pospolicie zwany lichwiarskim.
100% przebicia na amerykańskim samochodzie
Znane nam są wypadki kalkulowania, np. ceny samochodów amerykańskich ze 100% nadwyżki od ceny sprzedażnej w Ameryce. Nieorjentujący się jeszcze w tych rzeczach przeciętny klijent polski płaci nieraz za najgorszą tandetę cenę, za jaką mógłby nabyć znacznie lepszą maszynę, i nieraz jest jeszcze zadowolony, że kupił samochód taniej, niż żądano od niego w innych firmach, gdyż porównywał on ze sobą ceny samochodów nie jednakowej klasy, zamiast poinformować się o cenie, loco fabryka nabytego przez niego samochodu. Niejednemu świeżemu automobiliście włosy powstałyby na głowie, gdyby się dowiedział wiele zapłacił on za pośrednictwo niesolidnej firmy.
Tyczy się to jednak tylko, jak mówię, słabych firm. Konkurencja firm większych i dawniej już istniejących, których towar zdał już w naszych warunkach egzamin, wychodzi tylko na dobre klijenteli. Od roku obserwujemy stałą zniżkę cen samochodów znanych marek, i jeżeli oczywiście w tern zjawisku główna zasługa przy pada fabrykom, to tern nie mniej i przedstawicielstwa w ce-lach konkurencyjnych czy-nią wszystko, co mogą, aby kalkulację swoją jeszcze bardziej obniżyć, i udzielać takich warunków kredytowych, żeby automobil stał się dostępnym dla ja knajszerszych kół ludności.
Rynek polski jest pojemny!
Rynek polski jest jeszcze bardzo pojemny. Pomimo ogólnego zubożenia potrzeby w dziale samochodowym są bardzo znaczne, a unormowanie stosunków gospodarczych wywołało stały już teraz wzrost zamożności. Równolegle z tern poprawiają się konjunktury na rynku samochodowym. Rynek nasz stał się bardzo łakomym dla fabryk, które prawie już nasyciły niektóre inne kraje. Nic dziwnego, że starają się one zająć dziś miejsce na pojemnym rynku polskim za pośrednictwem swych przedstawicieli. Nie znając stosunków polskich popełniają one często błędy przez oddawanie przed-stawicielstw w ręce nieodpowiednie. Oczywiście życie sarno zmiecie z powierzchni przedstawicielstwa, nie stojące na koniecznej wysokości, i w przyszłości utrzyma się prawdopodobnie mniejsza ilość firm, jednak zorganizowanych na znacznie szerszą skalę niż obecnie.
Pomimo więc poprawy w handlu samochodami, dzisiejszy stan hyperobfitości przedstawicielstw uważać należy za stan przejściowy, wywołany olśnieniem na widok dobrych konjunktur, rysujących się w polskim handlu samochodowym. Klijentela samochodowa winna więc z pewną ostrożnością powierzać swoje dolary mniej znanym firmom, a w każdym razie starać się orjentować, co do środków firmy, nie mówiąc już o bardziej przemyślanym wy-borze najlepszej w danych warunkach marki i najodpowie-dniejszego typu. Oczywiście nie jest zadaniem naszego pisma dawanie pod tym względem jakichkolwiek rad.
Co kupić? Samochody znane i rozpowszechnione w Polsce
Czytelnik znajdzie w numerze niniejszym jedynie opisy nowych modeli na rok 1928, najbardziej u nas znanych i rozpowszechnionych marek samochodów, to jest typy, które stanowić będą niewątpliwie „clou” nadchodzącego sezonu i będą tyrs najbardziej żądanym towarem. Wśród nich jednemu jedno, drugiemu drugie, przypadnie do gustu. 1 oczywiście zrobi każdy najlepiej, kierując się przy wyborze samochodu własnem przekonaniem, które jednak trzeba uzależnić od zaufania, jakie wzbudza dane przedstawicielstwo. Stosunek klijenta do firmy nie kończy się bynajmniej z chwilą zapłacenia i odebrania samochodu — wtedy właściwie, dopiero stosunek ten się zaczyna i trwać będzie on tak długo, dopóki samochód pozostawać będzie w tych samych rękach. Nie jest więc tu rzeczą obojętną wartość moralna i kupiecka firmy. Tych kilka słów ostrzeżenia dla bardzo licznych napewno w tym sezonie nabywców samochodów, uważaliśmy za stosowne podać w chwili, gdy, po-dziwiając liczne zalety wprowadzanych obecnie na nasz rynek nowych ty-pów, będą oni w nielada kłopocie, na którym z nich wybór swój zatrzymać.
Artykuł pochodzi z ilustrowanego czasopisma sportowo-technicznego Auto, rok 1928, Wielkopolska.
Originally posted 2020-04-12 11:59:38.
Najnowsze komentarze