Jaki tani SUV kupić? Odpowiedzią może być kilka ciekawych modeli spod trójkolorowej francuskiej flagi. Będą nieco tańsze niż ich niemieckie czy japońskie odpowiedniki, często lepiej wyposażone.
Jeszcze nie tak dawno podział w świecie motoryzacji był niezwykle klarowny, kilka wyraźnie odseparowanych segmentów w zupełności wystarczało do zaspokojenia wszelkich potrzeb. Wszystko się zaczęło zmieniać drastycznie wraz z nadejściem ery SUV-ów i crossoverów, wiele z nich dziś kontynuuje swoje kariery na rynku wtórnym, gdzie nawet za 30 tysięcy złotych kupimy egzemplarz który zastąpi kompaktowe kombi w codziennym życiu.
Peugeot 3008 I
Peugeot długo zwlekał z wprowadzeniem własnej odpowiedzi na ogromny sukces kompaktowych SUV-ów japońskich i koreańskich producentów. Alternatywą dla nich była pierwsza generacja modelu 3008 produkowana od 2009-2016 roku. 3008 w samym założeniu był modelem napędzanym tylko na przednie koła (z wyjątkiem pomijanej wersji hybrydowej), koncern PSA uznał, że mało który właściciel pojazdu tego typu korzysta z zalet napędu na wszystkie koła.
Takie myślenie pozwoliło oczywiście na gigantyczne oszczędności. Nadwozie otrzymało estetyczną linię i co najważniejsze, doskonałe zabezpieczenie antykorozyjne. Wnętrze jest w pełni ergonomiczne i funkcjonalne, spełni oczekiwania czteroosobowej rodziny. Dodatkowo, większość egzemplarzy jest godziwie wyposażona – możemy liczyć na dwustrefową klimatyzację, panoramiczne okno dachowe, nawigację czy szereg systemów bezpieczeństwa.
Ciekawym rozwiązaniem jest dzielona pokrywa bagażnika, w niektórych sytuacjach ułatwiająca załadunek. W palecie silników benzynowych chyba nie szukać w pełni polecanej konstrukcji. Trzon cennika stanowiły jednostki opracowane wspólnie z BMW – 1.6 VTI 120 KM i 1.6 THP 140-156 KM. Zdecydowanie lepszą opinią cieszą się diesle 1.6 i 2.0 HDI generujące odpowiednio 110-112 KM i 150-163 KM. Odwdzięczają się niskim spalaniem i trwałością.
Peugeot 3008 I pojechaliśmy kilkanaście lat temu na Krym. Samochód otrzymał wtedy pseudonim Gwiazda.
Renault Koleos I
Niedocenianą propozycją Renault jest pierwsze wcielenie Koleosa – kompaktowego SUV-a będącego w rzeczywistości Samsungiem QM5 produkowanym na wspólnej linii produkcyjnej w Korei Południowej, modele różniły się jedynie emblematami. Nadwozie mocno odróżnia się od pozostałych modeli marki z tamtych lat, zdradzając jego koreańskie pochodzenie – zabezpieczenie antykorozyjne nadal przedstawia wysoki poziom. Kokpit wykonano z materiałów dobre jakości, przywodzących na myśl Megane trzeciej generacji, większość tworzyw jest miękka i solidnie spasowana.
Przednie fotele gwarantują wygodę podróży każdemu, z tyłu zmieszczą się dwa foteliki, lub dwie osoby o wzroście do 185 cm. Jedną z kart przetargowych Koleosa I w czasach świetności było wyposażenie, które prawie zawsze zawstydza konkurentów. Znajdziemy tutaj skórzaną tapicerkę, otwierane okno dachowe, nawigację, rozbudowane nagłośnienie sygnowane przez Bose a także prosty napęd wszystkich kół z dołączaną tylną osią. Wybór jednostek napędowych jest bardzo prosty. Możemy sięgnąć po praktycznie niewystępujący wariant benzynowy 2.5 171 KM (jednostka opracowana przez inżynierów Nissana), bądź diesla 2.0 dCi 150-173 KM znanego z niskiego spalania i trwałości.
Takim samochodem przejechaliśmy w 48h dookoła Polskę.
Citroën C4 Aircross
Następnym sposobem jest zakup zapomnianego przez świat Citroëna C4 Aircross produkowanego w Japonii w latach 2012-2017. C4 Aircross to w rzeczywistości ceniony przez użytkowników Mitsubishi ASX ze zmienionym pasem przednim i tylnym. Produkowano go w zakładach japońskiej marki, co oczywiste przy użyciu całej technologii kooperanta. Francuska modernizacja ASX-a wygląda oryginalnie, zostawiając jednak całą technologię (z wyjątkiem jednego silnika diesla) Japończyków.
Niska popularność modelu może jednak stwarzać wyzwania przy naprawach po kolizjach, podaż elementów karoseryjnych jest niewielka. Wnętrze względem dawcy – ASX-a – różni się wyłącznie logo na kierownicy. Użytkownik otrzymuje poprawny projekt, ergonomiczny i wykonany z japońską dokładnością – jakość użytych tworzyw nie zachwyca, są w większości twarde i budżetowe.
Na całe szczęście trwałość tekstylnej i opcjonalnej skórzanej tapicerki nie budzi zastrzeżeń. Lista dodatków obejmuje elektrycznie sterowane szyby, klimatyzację, proste multimedia, komputer pokładowy i dołączany napęd 4×4. Cennik otwiera sprawdzony wolnossący silnik 1.6 16V o mocy 117 KM pochodzący z magazynów Mitsubishi (adaptacja własnego silnika była nieopłacalna), wzorowo współpracujący z instalacją gazową. Gama silników diesla to dwie czterocylindrowe propozycje. Słabszy 1.6 HDI to autorski diesel koncernu PSA – krzesa 114 KM, jednostka 1.8 HDI o mocy 150 KM jest już autorską konstrukcją Japończyków.
Takim samochodem jeździliśmy w 2013 roku w czasie naszej wyprawy do Nowej Zelandii.