Spora grupa kierowców zaczyna i zarazem kończy przygotowania swojego samochodu do zimowej aury na zmianie opon. Dobre i to. Jednak dla dobra naszego samochodu, jego wytrzymałości i naszego komfortu użytkowania zdecydowanie warto pójść dalej w przygotowaniach.
Jak przygotować samochód do zimy? Tradycyjnie w naszym klimacie przełom października i listopada to idealny czas na zmianę opon z letnich na zimowe. Przewaga typowo zimowych opon nad letnimi jest nader oczywista w zmiennych zimowych warunkach – i to nie tylko na śniegu i lodzie, ale także na błocie pośniegowym, tudzież zmarzniętym asfalcie. W telegraficznym skrócie, używając opon zimowych – nawet tych budżetowych marek – zyskujemy znacznie lepszą trakcję, istotnie skraca się droga hamowania czy zyskujemy większą pewność, z jaką samochód pokonuje trudne fragmenty dróg. Wciąż jednak są kierowcy uparcie powtarzający, że kiedyś w Polsce nikt zimówek nie używał i wszyscy zimowe warunki jakoś wytrzymywali. Pozostawmy tym podobne wywody bez komentarza.
Peugeot RCZ nowoczesnym klasykiem? Łączy styl, pasję i przyjemność z jazdy
Zabezpieczenie przed korozją
W Polsce instytucje odpowiedzialne za utrzymanie przejezdności dróg zimą wciąż z uporem maniaka stosują sól. Sól która wpływa destrukcyjnie nie tylko na środowisko ale także na pojazdy mechaniczne. Ostatnie tygodnie przed nadejściem prawdziwej zimy są idealnym momentem na skontrolowanie kondycji karoserii naszego samochodu. Znalezione drobne zalążki korozji, punktowe ubytki powłoki lakierniczej powinniśmy niezwłocznie zabezpieczyć – nawet samemu w garażu.
Dzięki temu rdza nie rozwinie się do niebezpiecznych rozmiarów w kontakcie z solą drogową i wilgocią. Poświęcając czas karoserii warto także pochylić się nad kondycją uszczelek drzwi. Ujemne temperatury usztywniają je, co w skrajnych przypadkach prowadzi do ich pęknięcia czy naderwania. Wystarczy jednak zawczasu solidnie wyczyścić uszczelki i zabezpieczyć je dowolnym dedykowanym ku temu preparatem natłuszczającym. W ten sposób otwierając samochód po nocy spędzonej na mrozie nie zniszczymy uszczelek.
Zabezpieczenie przed wilgocią
Typowym problemem w czasie zimowych miesięcy dla tysięcy kierowców jest wilgoć w kabinie. Zaparowane szyby w czasie jazdy, nieprzyjemny zapach we wnętrzu czy zamarznięte szyby od środka – tak wygląda codzienność wielu z nas. Na wygranej pozycji są rzecz jasna kierowcy dysponujący ogrzewanym garażem, choć i ta grupa może poprawić komfort użytkowania samochodu zimą. Przygotowania kabiny zacznijmy od dokładnego wysprzątania, odkurzenia wnętrza. Wszelkie drobinki piasku na i pod dywanikami doskonale absorbują i trzymają wilgoć. Same tekstylne dywaniki na te kilka miesięcy warto zamienić na gumowe odpowiedniki – łatwiejsze w czyszczeniu.
Ważnym krokiem będzie także dokładne umycie szyb i wysuszenie wnętrza. Na zimę zaopatrzmy się także w pochłaniacze wilgoci, schowajmy je pod siedzeniem i wymieniajmy co kilka tygodni. Jeśli dysponujemy własnym garażem możemy pokusić się dodatkowo o cykliczne suszenie wnętrza zimą – włączając w kabinie elektryczną farelkę nawet na kilkadziesiąt minut osiągniemy zauważalny rezultat.
Kontrola zawieszenia
Wielu kierowców zgodnie z zasłyszanymi radami odkłada serwis samochodu na wiosenne miesiące – przecież i tak zimą zawieszenie się bardziej zużywa. Nie ma to zbytniego sensu, bowiem decydując się na eksploatację samochodu z niesprawnym zawieszeniem – zużytymi amortyzatorami, luzami – narażamy nie tylko siebie, ale i innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo. Zużyty układ jezdny nie zapewnia przewidzianej przez producenta trakcji i pewności prowadzenia. Odwlekanie wymian eksploatacyjnych silnika, takich jak wymiana oleju, świec i filtrów także mija się z celem. Zima to również czas wytężonej pracy dla silnika, jeśli możemy ułatwmy to zadanie.
Ile kosztuje nowa Dacia Sandero w Polsce? Cena, wersje, wyposażenie
Najnowsze komentarze