W dniu dzisiejszym w Tucholi odbywa się kolejny już zlot zabytkowych pojazdów. Od piątku przez to piękne miasteczko w kujawsko-pomorskiem przewinęło się już ponad 250 pojazdów. Jednym z aut, które dzisiaj najbardziej przykuwało uwagę, był czerwony Citroen Dyane. Z jego obecnością na zlocie wiąże się niesamowita historia.
Jego właścicielem był pan Krzysztof z Torunia, znana postać w tym mieście, w szczególności wśród miłośników szewronów. Kupił on Citroena Dyane i doprowadził go do idealnego stanu. Pan Krzysztof, psycholog, miał pod opieką sporo dzieci, z którymi pracował – nad rozwojem, lepszym przystosowaniem do otaczającego je świata. Bardzo chciał przyjechać swoim nowym nabytkiem do Tucholi i obiecał to dzieciom, którymi się zajmował. Jednak nie zdążył – choroba dopadła go w najmniej oczekiwanym momencie.
By uczcić jego pamięć, a także aangażowanie w opiekę nad dziećmi, jeden z jego z przyjaciół wraz z dwójką dzieci, którymi zajmował się pan Krzysztof, postanowił przyjechać do Tucholi. Spotkaliśmy go na tym wydarzeniu. Miał ze sobą portret zmarłego i ciekawe Citroenowe opowieści.
Przyjaciel pana Krzysztofa sam jest wielkim fanem Citroenów. Posiada rzadki egzemplarz Ami 8 a jego pasja do marki narodziła się we Francji. Stamtąd zresztą, pod koniec lat osiemdziesiątych, przywiózł swojego Ami, wraz z drugim w częściach – wtedy ich dostępność była bardzo mała.
Na wystawie w Tucholi pojawił się jeszcze jeden Citroen – 2CV. Jego właścicielem jest członek stowarzyszenia Dragon z Tucholi.
Dziękujemy za rozmowę.
Najnowsze komentarze