Uznałem, że nie da się rozdzielić tych dwóch marek, bo choć miały odrębne stoiska, to tak naprawdę auto marki DS Automobiles było tylko jedno – DS 3. Poza tym na stoisku najmłodszej europejskiej marki samochodowej prezentowano Citroëny DS i SM odnosząc się mocno do historii legendarnej Bogini, ale spójrzmy prawdzie w oczy – wydzielanie relacji ze stoiska DS Automobiles miałoby jeszcze mniej sensu, niż wydzielanie Alpine z Renault. A tam przecież relacja z Retromobile jest wspólna.
Dziś czas na trzeci materiał z targów Retromobile, które odbyły się w pierwszym tygodniu lutego. To wspaniała impreza, na której spotkacie prawdziwych fascynatów motoryzacji. To ludzie rozmiłowani w samochodach, nawet jeśli nie stać ich na zabytkowe auta. A te potrafią naprawdę sporo kosztować – towarzysząca targom aukcja poświęcona Citroënom przyniosła siedem światowych rekordów! Na Retromobile można jednak kupić wiele tańszych rzeczy – czy to części, czy publikacji, czy gadżetów. Są też miniaturki aut. A przyznam się, że nie chodziłem na stoiska im poświęcone – zdjęcia w niniejszej relacji zrobiłem tylko i wyłącznie na stoiskach Citroëna i DS! Ani u Peugeota, ani u Renault nie było ich aż tyle, co tutaj! No ale Citroëny chyba zawsze były najbardziej odjechane stylistycznie, a to się chłopcom podoba. Chłopcom w każdym wieku ;-)
Wiele ciekawych aut pokazały Citroën i DS Automobiles. Chyba największą perełką był Citroën DS Bossaert Coupe GT 19, jedyny zachowany do dziś egzemplarz. Auto nie bardzo przypomina klasyczną Boginię, ale można mu to wybaczyć. Wygląda niesamowicie i nie ukrywam, że zrobiłem sobie z nim zdjęcie, acz oczywiście w relacji go nie zamieszczam – po co mam psuć obraz tego unikatowego modelu własną osobą? ;-)
Niemałe wrażenie robił też Citroën C6 z lat 30. XX wieku. Luksusowy model – od razu widać, że trzeba było mieć pieniądze, by sobie pozwolić na takie auto. Zwraca uwagę dbałość o detale oraz… charakterystyczna lokalizacja przednich kierunkowskazów.
Klasycznego TA nie spotkałem, ale o wiele większe wrażenie robił Citroën Traction Avant 11 CV Cabriolet w czerwonym kolorze. Coś mi jednak mówi, że to nie był oryginalny lakier ;-) Właściciel prezentował nawet jednostkę napędową, czego nie omieszkałem sfotografować ;-)
Cudowne Citroëny DS zawsze robiły na mnie wrażenie. To auto zdecydowanie zyskujące na wartości – w Polsce na egzemplarz w niezłym stanie trzeba szykować co najmniej 50.000 zł. Wiele odrestaurowanych aut w naszym kraju jest wynajmowanych jako samochody ślubne. Kurczę, może bym się tak ożenił jeszcze raz? Tylko co na to moja żona? ;-)
Inne auto, pod którego wrażeniem niezmiennie jestem, to Citroën CX. Zwłaszcza Prestige – z podnóżkami dla pasażerów tylnej kanapy. I mnóstwem nieoczywistych rozwiązań, które okazują się naprawdę ergonomiczne, choć nie przeczytacie tego w polskojęzycznej prasie motoryzacyjnej. CX-ów było na Retromobile niewiele – widocznie są jeszcze za nowe ;-)
Takie auto widziałem na ulicy w Bukareszcie w roku 2014. W Polsce nie ma ich zbyt wielu, ale w Stanach, czy we Francji się zdarzają. O jakim samochodzie mowa? O Citroënie SM, rzecz jasna. Sportowe coupe, które trafiło na kryzys paliwowy i dlatego nie sprzedawało się zbyt dobrze, ale do dziś jest poszukiwanym modelem Citroëna. Silnik pochodzący od Maserati, hydropneumatyczne zawieszenie i odlotowa stylistyka – tak nie wyglądał żaden inny samochód w historii!
Citroën 2 CV, to legenda motoryzacji. Wyprodukowano ich miliony, ukochali go francuscy hippisi (i nie tylko), a w ubiegłym roku w Polsce odbył się światowy zlot tych aut. Na tegorocznym Retromobile pokazano przede wszystkich 2 CV Fourgonette oraz 2 CV Sahara – jedyne w swoim rodzaju auto z napędem na cztery koła realizowanym za pomocą dwóch silników! Na taki pomysł mogli wpaść tylko Francuzi!
Tak jak na pomysł realizacji na tej samej platformie – wspomnianego 2 CV – wielu innych modeli. Grupa Volkswagena dziś to po prostu kopiuje ;-) Bo na bazie 2 CV-ki powstało m.in. Mehari – odkryty samochodzik rekreacyjny umiłowany przez młodych Francuzów z Lazurowego Wybrzeża. Prosta budowa, lekkie nadwozie, młode dziewczyny i piękna pogoda – czego chcieć więcej? ;-) Jak jednak dowiedziałem się na Retromobile – niektórzy mogą chcieć jeszcze skarpetek ;-)
Citroën, we współpracy z Bollore Group, opracował, produkuje i sprzedaje już we Francji e-Mehari. Nie jest już może – z uwagi na akumulatory – takie lekkie, jak jego dziadek, ale za to przyciąga wzrok kolorami, atrakcyjnym wyglądem, a niskie koszty użytkowania mogą sprawić, że będzie się dobrze sprzedawał.
Na Retromobile można było też obejrzeć Mehari konwertowane na auto elektryczne przez niezależną firmę. Kilka zdjęć takiego pojazdu znajdziecie pod koniec galerii poniżej, ale jeszcze przed zdjęciami miniaturowych Citroënów. A swoją drogą gdybym chciał fotografować tylko te miniaturowe modele, to pewnie musiałbym na to poświęcić co najmniej jeden cały dzień na Retromobile!
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze