Zastanawiałeś się kiedyś co kieruje ludźmi, którzy mają swoje pasje? A może im trochę zazdrościsz? Na pewno sporo osób zazdrościło dzisiaj, przynajmniej trochę, kierowcom i pasażerom pięknych aut, które wzięli udział w XIII Ostrowskim Rajdzie Pojazdów Zabytkowych. Było na co popatrzeć. Zabytkowa motoryzacja w najlepszym wydaniu. W tym w najlepszym wydaniu po francuskie.
Automobilklub Ostrowski od kilkunastu lat organizuje letni rajd, którego szlaki wiodą w okolicach Ostrowa Wielkopolskiego. I od dłuższego czasu na imprezie brakuje miejsc – biorą w nim udział ci, którzy zgłosili się najszybciej. W tym roku było to blisko 70 samochodów. Francuskich nie mogło zabraknąć.
Na rajdzie pojawił się Citroen B12 z 1926 roku. Auto w doskonałym stanie, wręcz fabrycznym, przyciągało uwagę wszytkich a jego właściciel nie mógł uskarżać się na brak zainteresowania. Między innymi dlatego, że był – podobnie jak większość uczestników rajdu – ubrany w odpowiedni strój, nawiązujący do epoki, z której pochodzi pojazd.
Był również piękny czarny Citroen B11 a nie mogło zabraknąć 2CV Charleston i DS.
Te dwa auta urosły do rangi kultowych i zaczynają być nie tylko zabytkami ale swojego rodzaju sposobem na życie.
Wielką niespodzianką dla odwiedzających miejsca, gdzie przejeżdżał rajd był Peugeot 301 z 1933 roku, którego właścicielem jest pan Waldemar Kuberacki. Samochód w doskonałym stanie był równie tłumnie oblegany co Citroen B12.
Dobry humor nie opuszczał właściciela ani na moment, czego najlepszym wyrazem był chyba napis na tylnej szybie auta.
Firma Renault była reprezentowana przez model Renault 10. Ten rzadko spotykany samochód również znajdował się w doskonałym stanie a jego właściciel opowiedział historię zakupu w… sklepie Pewexu. Auto kosztowało ponad 1000 dolarów. W latach 60-tych w Polsce był to niewyobrażalny luksus i przedmiot nieustającej zazdrości.
A jak już mowa o koncernie Renault to nie mogło zabraknąć oczywiście Dacii. Popularny w Polsce model 1900 również zagościł na rajdzie.
Nie tylko francuskie samochody zabytkowe cieszyły oko. Była oryginalna Nysa karetka, pojazdy wojskowe, w tym ekipa uzbrojona po zęby i w oryginalnach mundurach. Pojawiło się sporo samochodów produkowanych w Polsce, maluchy, Warszawy i Syrenki. Większość właścicieli i załóg poprzebierała się w stroje z epoki i to dodało całości niesamowitego kolorytu.
A na rajdzie, jak to na rajdzie, mnóstwo zadań, długa trasa. Warto zaznaczyć, że wszyscy bawili się doskonale, auta i motocykle dojechały do mety a licznie zgromadzeni widzowie oglądali z zapartym tchem doskonale utrzymane maszyny. Wielkie brawa dla organizatorów za tak dobrze przygotowaną imprezę. I jeszcze większe dla uczestników – oprócz wspaniałych samochodów wykazują się wspaniałym humorem i wielką kulturą osobistą. A w tej chwili w ośrodku w Ostrowie Wielkopolskim trwa już finalny bal, podsumowujący rajd a samochody odpoczywają na parkingu.
Jutro trzeba będzie się pożegnać – ten wspaniały czas za szybko mija.
Zapraszamy do galerii pod artykułem – tam znajdziecie wszystkie zdjęcia.
Najnowsze komentarze