Renault 4 Turbo, mnóstwo sytuacji śmiesznych, wartka akcja, sceny pościgów… “Nic do oclenia” to naprawdę dobry film.
Obraz przedstawia sytuację z roku 1993, tuż przed oficjalnym otwarciem granic między Francją i krajami Beneluksu, konkretnie Belgią. Komediowe ujęcie tematu, wątek miłosny dotyczący jednego z głównych bohaterów, świetne francuskie poczucie humoru, dystans zarówno do Belgów, jak i Francuzów, a wszystko to podlane sosem z francuskich samochodów, bo nie tylko Renault 4 pojawia się na ekranie „Nic do oclenia”.
Możecie się o tym przekonać choćby z poniższego krótkiego trailera – z pewnością dostrzeżecie niejedno francuskie auto.
Myślę, że „Nic do oclenia”, to znakomita produkcja. Z pewnością warto ją obejrzeć!
„Nic do oclenia” (tyt. oryg. „Rien à Déclarer”), prod. Francja/Belgia 2010, reż. Dany Boon, wyst.: Dany Boon, Benoit Poelvoorde, Karin Viard i inni.
KG
Najnowsze komentarze
The Real Person!
The Real Person!