Test: Renault Austral – pierwsza jazda, rodzinny i bezpieczny SUV. Opinie, wady, zalety, plusy, minusy, spalanie.

Renault Austral to najnowszy SUV Renault, którym mieliśmy okazję jeździć w Hiszpanii. Jakie zebrał opinie? Jak wygląda spalanie, komfort i zawieszenie? Czy ma jakieś wady?

Jak już wiecie z przedwczorajszej zajawki – mieliśmy przyjemność pojeździć nowym modelem marki Renault. To Renault Austral – SUV zastępujący w gamie Kadjara. Dla porównania zresztą mieliśmy okazję wsiąść i do tego drugiego samochodu – podczas praktycznych testów zwrotności Australa wyposażonego w najnowszą generację systemu 4Control.

Renault Austral, to rzeczywiście kompletnie nowa jakość w gamie SUV-ów Renault. To samochód czerpiący pełnymi garściami z Renault Megane E-Tech Electric, z którym dzieli niektóre elementy kokpitu. Ale Renault Austral, to auto inne. To klasyczny SUV, ale – w przypadku testowanych aut – z hybrydowym napędem i jest to klasyczna hybryda, tzw. samoładowalna (HEV). Nie można akumulatorów doładować ze źródła zewnętrznego, ale i tak w sprzyjających warunkach (czyli w mieście) do 80% dystansu można pokonać wyłącznie na prądzie! I tym samym zaoszczędzić do 40% paliwa. Co, nie zgrywa Wam się matematyka? Po prostu kiedy mało się takim samochodem hamuje, to odzysk energii jest dla systemu za mały i dba on o to, by dostarczyć go z innego źródła. Tym źródłem jest silnik spalinowy, który zostaje obciążony, zużywa wówczas więcej benzyny, za to doładowuje akumulator.

Skąd w ogóle wzięła się nazwa Austral? Ma przywodzić na myśl bezkres południowego kontynentu, wolność związaną z przestrzeniami Australii, ale i ciepło z nią się kojarzące. Do tego solidność i odporność na różne przeciwności losu. I to tego nawiązuje też stylistyka auta – sprawia wrażenie solidnego, ale nie masywnego, męskiego, ale który i kobietom się spodoba, godnego zaufania partnera zarówno na długie podróże, jak i delikatnie obchodzącego się ze środowiskiem miejskim, którego nie musi zatruwać niemal wcale.

STYL ZEWNĘTRZNY

Nie powiem – chciałem się wykazać choć odrobiną krytycyzmu względem stylistyki tego modelu. Nie czepiać się na siłę, ale znaleźć coś w jego sylwetce, co nie do końca mi będzie pasowało. Miało mi to pójść o tyle łatwiej, że nie jestem jakimś fanem SUV-ów, chociaż na co dzień jeżdżę przecież Kadjarem. I jest coś, co nie przemawia do mnie w 100%, a co najwyżej w 80% – sposób wykonania nowego logo z przodu. Sam wzór mi się podoba, pomysł „schowania” go za przezroczystym tworzywem też niby jest OK, ale sprawia to, że logo bywa mało widoczne z uwagi na różne kąty padania światła. Z drugiej strony cała bryła samochodu i jego sygnatura świetlna sprawiają, że od razu wiadomo, że to jakiś model Renault. „Jakiś” w tym momencie oznacza „nowy”.

Stylistyka stosowana w poprzednich SUV-ach Renault opierała się na sporym „podcięciu” w dolnej linii drzwi, z reguły podkreślanym jeszcze sporymi okładzinami z tworzyw sztucznych. Tutaj też są takie okładziny, ale już inaczej profilowane, jest też profilowana blacha, ale nie aż tak, jak wcześniej. W efekcie te elementy nieco się zmieniły. Z kolei tylna część :góry”, czyli to, co za słupkiem C, wygląda jakoś tak szlachetniej, niż dotychczas. Trochę przywodzi na myśl rozwiązania pozafrancuskie, ale w tym wypadku nie czynię z tego zarzutu. Zwłaszcza, że nie jest to nawiązanie do braku stylu charakterystycznego dla marek niemieckich ;-)

Pas przedni może się podobać i jest dość charakterystyczny dla Renault, acz przeprojektowany w nowym stylu. Tył ma bardzo ciekawe reflektory i jest zwyczajnie efektowny. Z przodu testowych aut zamontowano matrycowe reflektory LED-owe – to świetne rozwiązanie szczególnie w naszej strefie geograficznej, w której poruszamy się w kiepskich warunkach oświetleniowych przez wiele godzin w roku.

WNĘTRZE

Dwa dwunastocalowe ekrany LCD, jeden (przed kierowcą) w układzie horyzontalnym, drugi (na konsoli środkowej) umieszczony wertykalnie, niewątpliwie dominują na kokpicie tworząc układ OpenR. Dla osób nastawionych nieco bardziej konserwatywnie mamy dobrą wiadomość – jest trochę fizycznych przycisków, choćby do sterowania klimatyzacją i nawiewami, więc nie musicie się przebijać przez rozbudowane menu na dużym wyświetlaczu.

System infotainment oparty jest o rozwiązania Android Automotive firmy Gogle. Działa bardzo szybko, sprawnie, bez zwisów. Dwa dnia jazd pokazały, że nie dzieje się z nim nic złego. Trasy są wytyczane szybko, a grafika jest atrakcyjna. Gdybym miał się tu czegokolwiek czepić, to faktu, że pozycja samochodu na mapie zwykle pokazywana jest w dolnej części ekranu – chyba wolałbym bardziej wycentrowaną. System umilał nam jazdy muzyką z aplikacji Spotify dostarczaną do przestrzeni wokół nas przez 12-głośnikowy system Harman Kardon. Gra nieźle, ale trochę mi w nim brakowało basu. Po zabawie z ustawieniami dźwięku bas się odnalazł, ale miałem dziwne wrażenie, że po restarcie silnika (zatrzymaliśmy się na kilkanaście minut na zdjęcia) znowu gdzieś się schował…

Nowy Austral, wyposażony w jeden z najlepszych systemów informacyjno-rozrywkowych na rynku i najlepszy napęd hybrydowy na świecie pod względem sprawności energetycznej, odnowi ofertę Renault w segmencie C. To produkt na miarę ambicji marki, przeznaczony dla kluczowego segmentu rynku europejskiego” – powiedział Luca de Meo, prezes Grupy Renault.

Samochód otrzymał nową generacją systemu head-up – teraz informacje są wyświetlane na szybie. Renault Austral ma też system Multi-Sense i do 32 systemów wspomagających kierowcę (ADAS).

PLATFORMA

Renault Austral produkowany jest w Hiszpanii z wykorzystaniem platformy modułowej CMF-CD trzeciej generacji. To pierwszy model w gamie francuskiej marki, który otrzymał tę płytę podłogową. W przypadku Australa zaowocowała ona samochodem o długości 4.510 mm, szerokości 1.825 mm i wysokości 1.644 mm oraz rozstawem osi 2.667 mm. Renault Kadjar, którego Austral zastępuje miał odpowiednio 4.489 mm, 1.836 mm, 1.613 mm i 2.646 mm. Mamy więc przyrosty w niemal wszystkich kluczowych gabarytach o odpowiednio 21 mm, -11 mm, 31 mm i 21 mm. Może nie są to wielkie różnice, ale są. Kadjar jest samochodem przestronnym, ale mam wrażenie, że Renault Austral oferuje jeszcze więcej przestrzeni. Pomiaru rozmiarów wnętrza dokonamy mając już to auto na testach w Polsce.

KOMFORT

Pierwszym, na co od razu zwróciliśmy uwagę, jest znakomite wyciszenie samochodu. W porównaniu do wspomnianego Kadjara jest dużo lepiej. Nie dokonywaliśmy pomiarów, z tym zaczekamy do jazd w Polsce, ale Renault Austral naprawdę oferuje w tym względzie ogromną dawkę komfortu, której w takim SUV-ie zwyczajnie się nie spodziewaliśmy! Jedynie momentami pojawiają się przy szybszej jeździe lekki poświstywania w okolicach szyb, jakby te były niedomknięte – zwróciło na to uwagę co najmniej kilka osób. Szyby były jednak podniesione do końca.

Zawieszenie – mimo 20-calowych kół obecnych w testowanych egzemplarzach, na które to obręcze naciągnięto opony w rozmiarze 235/45 – zaskakiwało pewnością prowadzenia, która nie odbierała komfortu. Drogi w okolicach Madrytu są wprawdzie gładkie, ale kiedy wjechaliśmy w góry na północ od hiszpańskiej stolicy, nie wszędzie było tak kolorowo. Mimo to zawieszenie pracowało nie tylko cicho, ale i skutecznie tłumiło nierówności. Dodajmy, że najmniejsze oficjalnie oferowane koła w tym modelu mają 17” średnicy.

Oba przednie fotele w testowanych egzemplarzach miały funkcją automatycznego cofania po wyłączeniu silnika, co ułatwia wsiadanie do i wysiadanie z samochodu. Same fotele są wygodne. To samo mogę powiedzieć o kanapie – przejechałem na niej kilkadziesiąt kilometrów i była nie tylko wygodna, ale i miejsca mi nie brakowało, co starałem się zobrazować na zdjęciu – fotel przede mną był ustawiony tak, by mógł na nim wygodnie podróżować człowiek wzrostu ok. 180 cm. Nie musieliśmy iść na żadne kompromisy, a – jak widać – miejsca na nogi mi nie brakowało. Nad głową zresztą również nie, choć była to akurat wersja z panoramicznym szklanym dachem.

Obsługa też jest komfortowa – pokrywa bagażnika może być otwierana i zamykana elektrycznie, a kanapę można przesuwać wzdłużnie w zakresie 16 cm powiększając albo bagażnik kosztem przestrzeni dla pasażerów, albo odwrotnie, zależnie od aktualnych potrzeb.

PROWADZENIE

Układ kierowniczy zapewnia całkiem dobrą komunikatywność (nigdy nie byłem fanem zbyt ostrych, sportowych układów) i dobrą precyzję. Sterowanie samochodem nie sprawia żadnego kłopotu, a wręcz stanowi ogromną przyjemność. Dlaczego? Renault Austral jest bardzo zwrotny dzięki najnowszej adaptacji systemu 4Control, który jest w stanie skręcić tylne koła o nawet 5°. W efekcie średnica zawracania wynosi tylko 10,1 metra, a subiektywnie auto zawraca niemalże w miejscu! Austral bez systemu 4Control ma średnicę zawracania wynoszącą 11,2 metra. Jest różnica?

Zorganizowano nam nawet warsztaty, na których sprawdzaliśmy w praktyce, jak zwrotny jest Austral. Najpierw za zaimprowizowanym torze jechało się Clio. Auto mieściło się w ciasnym nawrocie, ale tak na centymetry dosłownie. Potem w grę wchodził Kadjar – nie było opcji, żeby zaliczyć nawrót – trzeba to było robić „na dwa razy”. Na koniec pokaz zwrotności dawał Austral – potrzebował, mam wrażenie, mniej miejsca na zawrócenie, niż Clio. Potem jechało się między zaparkowanymi na przemian po prawej i lewej stronie samochodami. Clio przechodziło bez trudu, Kadjarem warto było zwolnić (mi było łatwiej, bo poruszam się takim modelem na co dzień), zaś Austral przemykał tym slalomem naprawdę wydajnie. Aktualna odsłona systemu 4Control jest znakomita!

Dawało się to odczuć na krętych górskich drogach z licznymi nawrotami. Renault Austral pokonywał każdy taki ostry zakręt z zadziwiającą łatwością. Co więcej – gdy lekko przestrzeliłem jeden zjazd zatrzymując się zbyt późno, by bez cofania skręcić tam innym autem, tu wystarczyło skręcić koła i wjechać we właściwą drogę – bez cofania.

W efekcie działania 4Control Renault Austral okazuje się samochodem bardzo neutralnie się prowadzącym. Można się momentami doszukać lekkiej podsterowności charakterystycznej dla przednionapędowych samochodów, ale nie jest to łatwe. Cztery skrętne koła robią znakomitą robotę i naprawdę można tym samochodem jeździć bezpiecznie i stabilnie po krętych drogach. I łatwo manewrować na parkingach ;-)

Renault Austral z systemem 4Control ma z tyłu wielowahaczowe zawieszenie, co pewnie z radością powitają przeciwnicy belek skrętnych. Wersje bez 4Control mają tradycyjną belkę skrętną. Osobiście szczerze radzę – weźcie 4Control. Nie dane nam było jeździć Australem bez tego systemu, ale jest on tak rewelacyjny, że nie ma się nawet nad czym zastanawiać!

Dzięki nowej platformie CMF-CD Aliansu i wyjątkowemu know-how konstrukcyjnemu marki Renault, Nowe Renault Austral ma niebywałe osiągi jak na ten segment. Układ jezdny 4CONTROL Advanced z czterema kołami skrętnymi, zapewnia zwrotność typową dla samochodu miejskiego i poprawia stabilność nowego SUV-a w każdych warunkach drogowych” – powiedział Olivier Brosse, dyrektor ds. projektów inżynieryjnych Renault.

 

SILNIK

Wszystkie testowane egzemplarze Renault Austral napędzane były przez hybrydowy zespół składający się z nowego silnika spalinowego wspieranego jednostką elektryczną. To co do zasady analogiczny napęd, jak w Clio E-Tech, czy Capturze E-Tech, ale tutaj mamy inny silnik spalinowy. Renault Austral E-Tech hybrid wykorzystuje wysokonapięciowy (400 V) rozrusznik-alternator (urządzenie pełni dwie role), silnik elektryczny wspierający i współpracujący z silnikiem elektrycznym a do tego wielotrybową skrzynię biegów ze sprzęgłem kłowym, która zapewnia aż 15 róznych przełożeń – w zależności od tego, jaki napęd jest wykorzystywany: spalinowy, hybrydowy czy elektryczny.

Silnik spalinowy 1.2 generuje do 130 KM mocy i do 205 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Silnik elektryczny ma ok. 68 KM (50 kW) i 250 Nm i czerpie energię z akumulatora o pojemność 2 kWh (400 V). Skrzynia jest w stanie bez trudu przenieść 405 Nm generowanych przez cały zespół silników. Całość zapewnia płynną jazdę i znakomitą elastyczność. Samochód zawsze rusza z wykorzystaniem napędu elektrycznego.

Renault obiecuje spalanie rzędu od 4,6 l/100 km. My, nie oszczędzając paliwa i jeżdżąc dość dynamicznie po hiszpańskich drogach uzyskaliśmy średnie zużycie na poziomie 6,3 l/100 km. To o ponad pół litra mniej, niż mój Kadjar 1.3 TCe 140, a przecież Austral ma łącznie 199 KM!

Prędkość maksymalna, jaką rozwija Renault Austral, to 175 km/h i to nie wszystkim może się spodobać, ale podczas testów chyba nikt nie zwrócił na to uwagi. Setkę ta wersja osiąga po 8,4 sekundy, a od 80 do 120 km/h przyspiesza w 5,6 sekundy. Zbiornik na paliwo mieści 55 litrów benzyny.

MULTIMEDIA

System infotainment odgrywa dziś w każdym nowym samochodzie dużą rolę. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że coraz większą. Renault doskonale to rozumie, dlatego Austral ma ekrany wykorzystujące hartowane szkło Gorilla-Glass znane już z wielu smartfonów, co chroni je przed zarysowaniami, ułatwia czyszczenie, a do tego zabezpiecza przed trudami użytkowania w samochodzie, siłą rzeczy narażonym na wstrząsy. Co więcej – szkło jest pokryte powłoką utrudniającą odbijanie na jego powierzchni odcisków palców. Jakby tego było mało w ekranach zastosowano technologię tzw. mikrożaluzji, co ogranicza odbijanie światła i sprawia, że czytelność ekranów zawsze jest wysoka, a obraz kontrastowy.

Ekran przed kierowcą ma przekątną nawet nieco wyższą, niż napisałem wcześniej – jest to 12,3”. Jego rozdzielczość wynosi 1.920 x 720 pikseli, a powierzchnia sięga 321 cm². Z kolei ekran centralny ma inne proporcje i rozdzielczość 1.250 x 1.562 piksele i powierzchnię aż 453 cm². Powierzchnia HUD-a ma 210 cm² i przekątną 9,3”. To wszystko oczywiście w najwyższych specyfikacjach, ale nawet w wersji podstawowej ekran centralny ma przekątną 9” i rozdzielczość 1.250 x 834 piksele, zaś żeby lepiej wykorzystać jego powierzchnię ułożono go w układzie horyzontalnym.

Testowy samochód został wyposażony w zestaw audio firmy Harman-Kardon. Składa się z tuzina głośników i jest w stanie dostarczyć do 485 W mocy. Całość gra naprawdę dobrze, choć będę musiał w trakcie normalnego testu sprawdzić jeszcze kwestię tego basu, o którym pisałem wcześniej.

Myślę, że w tym miejscu możemy też wspomnieć o systemie Multi-Sense w jego najnowszej odsłonie. Zapewnia możliwość ambientowego podświetlenie kabiny w różnych kolorach, a nawet automatyczne zmiany tych kolorów (Living Lights) w zależności od pory doby – w dzień używane są głównie barwy chłodne, po zmroku – ciepłe. Oczywiście to oświetlenie można personalizować – do wyboru jest aż 48 barw!

BEZPIECZEŃSTWO

Renault od lat przykłada wielką wagę do bezpieczeństwa. Nic więc dziwnego, że Austral może być wyposażony w 32 systemy wspomagające kierowcę. Wśród nich znajduje się m.in. zaawansowany aktywny tempomat, który w trybie prowadzenia nawigacji „wie”, gdzie jest rondo, zwalnia wówczas, bezpiecznie przejeżdża przez skrzyżowanie z ruchem okrężnym, a po zjechaniu z niech przyspiesza do wcześniej założonej prędkości. Co więcej – ten samochód może stosować się do ograniczeń prędkości wyznaczanych przez oznakowanie przy drogach niezależnie od ustawień tempomatu.

Austral oferuje też system półautonomicznej jazdy poziomu 2. Potrafi też mocno wspierać automatyczne parkowanie – kierowca ogranicza się do naciskania pedałów gazu i hamulca. O systemach kontroli martwego pola, psa ruchu i utrzymania tego ostatniego nawet nie ma co wspominać – to oczywiste wyposażenie ;-)

Ciekawsze są systemy ostrzegające o ruchu poprzecznym podczas wyjeżdżania z miejsca parkingowego o ograniczonej widoczności, czy ostrzeganie o ryzyku kolizji podczas wysiadania z samochodu. Polecam też Waszej uwadze matrycowe reflektory.

Renault Austral jest bardzo interesującym samochodem. Nafaszerowano go nowoczesną techniką, ale nie zapomniano o przestronności, świetnym prowadzeniu i zwykłej funkcjonalności. To auto dla kogoś, kto nie jest przekonany – z jakiegokolwiek powodu – do elektryków, ale samochód hybrydowy jest w stanie zaakceptować, przy czym niekoniecznie chce inwestować w hybrydę plug-in. Takowej się w gamie Australa nie przewiduje.

Renault Austral jest bardzo dobrze wykończony, użyto wysokiej klasy materiałów, a wyciszenie stawia go naprawdę dużo wyżej, niż poprzedników w klasie. Myślę, że w wieloma rywali w tej kategorii jest w stanie wygrać. To naprawdę przyjemne auto i warto rozważyć jego zakup – zamówienia w Polsce mają zostać otwarte już w listopadzie, a pierwsze dostawy planowane są na marzec 2023 roku.

 

 

Krzysztof Gregorczyk

Zapisz się na nasz newsletter teraz!


trzy razy w tygodniu, wprost do Twojej skrzynki

Galeria