Wielu producentów zdecydowało się na rezygnację z silników Diesla i do tego grona możemy zaliczyć także markę Renault. Dyrektor generalny firmy potwierdził, że nie zamierza inwestować w rozwój nowych jednostek wysokoprężnych, ale dostosuje istniejące napędy do norm emisji spalin.
Los diesla został przypieczętowany rygorystycznymi normami emisji spalin, które wymuszają na producentach modyfikacje oferty. Peugeot i Citroën proponuje w większości modeli jedynie słabsze wersje Blue HDi a nowy DS 9 w ogóle nie otrzymał jednostek wysokoprężnych. Ich miejsce zajęły ładowalne hybrydy. Zmiany obserwujemy również w Grupie Renault. Gama silnikowa najnowszego modelu Arkana ogranicza się do benzynowego motoru TCe o mocy 140 KM oraz dwóch hybryd E-Tech o mocy 145 i 160 KM (mocniejsza wersja dostępna od października 2021 roku). Z kolei Dacia, która może pochwalić przystępnymi cenowo modelami, do nowego Sandero i Logana proponuje fabryczną instalację LPG zamiast diesla.
Dyrektor generalny Grupy Renault, Luca de Meo potwierdził podczas walnego zgromadzenia firmy to, co wydawało się nieuniknione. Koncern nie zamierza więcej inwestować w rozwój diesla. Istniejące silniki zostaną jednak dostosowane do nowych norm emisji spalin. Czas pokaże, czy przetrwają nadchodzącą erę Euro 7. Być może w roku 2025, czyli już całkiem niedługo, nie kupimy nowego Renault z silnikiem wysokoprężnym.
Firma, która produkuje własne silniki Diesla zdecydowała się dołączyć do producentów rezygnujących z oleju napędowego, takich jak Lexus, Nissan i Volvo. Francuski producent chce przeznaczyć fundusze na rozwój elektryfikacji a więc napędów w 100% elektrycznych i hybrydowych.
Najnowsze komentarze