Czy nowe Renault Clio jest w stanie przekonać Jeremy’ego Clarskona do posiadania francuskiego samochodu? Zdaniem brytyjskiego dziennikarza nowa generacja modelu „ma dobrą cenę, fajnie się nim jeździ i jest tak wolny, że aż bezpieczny”.
Na wstępie zaznaczam, że Jeremy Clarkson nie jest specjalnym fanem francuskich samochodów. Nigdy nie miał pojazdu z Francji, choć istnieje kilka modeli, które budzą sympatię znanego z ciętego języka dziennikarza. Jednym z nich jest Citroen CX, który zdaniem Clarksona był komfortowym, przestronnym i bardzo ładnym samochodem, który nie musiał przejmować się prawami fizyki. Na liście ulubionych francuzów znajdziemy również Peugeot 504 w wersji kabriolet, Peugeot 205 GTi, Renault Fuego oraz Renault Clio V6, choć ten ostatni miał tak duży promień skrętu, że potrzebował „całej Kanady, aby zawrócić”.
To by było na tyle jeśli chodzi o ulubione samochody znad Sekwany. „Pozostałe tysiące samochodów, które wyprodukowali, były nudne niczym wycieczki szkolne” – przekonuje Clarkson. Czy nowe Renault Clio znajdzie się w gronie wyjątków?
Gospodarz programu The Grand Tour nie był specjalnie zachwycony, że samochodem testowym będzie właśnie Clio, ale chyba zmienił zdanie podczas jazdy. Uznał, że model jest komfortowy, dobrze wchodzi w zakręty a układ kierowniczy pracuje „absolutnie pięknie”. Jeśli ktoś ma wątpliwości dlaczego miejskie Renault zdobyło 5 gwiazdek w testach zderzeniowych Euro NCAP, Clarkson tłumaczy: „nigdy nie pojedziesz wystarczająco szybko, aby mieć wypadek”.
Testowy Clio miał ogromny ekran „służący do kontrolowania wszystkiego”. Obecność wyświetlacza według dziennikarza „zagraża pięciogwiazdkowej ocenie bezpieczeństwa” modelu. „Będziesz musiał tak mocno skoncentrować się na znalezieniu czegoś w menu, że nie zobaczysz zbliżającego się zakrętu i się rozbijesz. Na szczęście z powodu słabej mocy silnika osiągniesz prędkość zaledwie 12 mil/h”. Testowaną wersją był model napędzany 1-litrową jednostką o mocy 100 KM.
Jakieś problemy? Clarkson musiał znosić dźwięk mówiący: „nie masz zapiętych pasów”, mimo że wcale nie było to prawdą. „Polecenie zrobienia czegoś, co już zrobiłeś, jest zadziwiająco denerwujące. Po siedmiu sekundach chciałem się zabić. Po siedmiu minutach chciałem zabić wszystkich na całym świecie”.
Jaki werdykt? Clio otrzymało w teście cztery gwiazdki na pięć możliwych. Model ma „dobrą cenę, fajnie się nim jeździ, jest tak wolny, że aż bezpieczny, przestronny i wydaje się całkiem porządnie wykonany” – uważa Clarkson. „Nadal uwielbiam Forda Fiestę, ale jestem pewien, że Clio będzie dobrą alternatywą a nawet więcej: może być pierwszym francuskim samochodem od lat, który naprawdę zechcesz kupić.
Źródło: Sunday Times
Najnowsze komentarze