Ryk silników, zwinne skręty, szybkie proste i przede wszystkim niezapomniane emocje towarzyszyły nam podczas polskiej premiery Renault Megane RS. Impreza pod hasłem Renault Sport Days odbyła się w idealnym do tego celu krajobrazie, a mianowicie na torze wyścigowym w Poznaniu.
Od premiery modelu na salonie samochodowym we Frankfurcie trochę czasu już upłynęło, ale niektóre pojazdy warte są każdych dłużących się chwil. W czołówce tego grona możemy postawić model Megane RS. Z samego rana pojawiliśmy się na torze, gdzie trwały jeszcze ostatnie przygotowania do imprezy, a pojazdy ustawione jeden za drugim, lśniły w słońcu i tylko czekały na żądnych wrażeń dziennikarzy.
Piękny hot-hatch
Miłośnicy rasowego wyglądu pojazdów raczej nie będą Megane RS zawiedzeni, samochód prezentuje się znakomicie. Stylistyka ma w sobie dozę agresji, ale ta agresja jest subtelna i nie ma w niej żadnej przesady. Model przyciąga spojrzenia i trudno się temu uczuciu oprzeć. Dumnie prezentuje duże wloty powietrza oraz charakterystyczne oświetlenie przypominające szachownicę. W tylnej części możemy dostrzec dyfuzor oraz pojedynczą trapezoidalną końcówkę układu wydechowego. W porównaniu do Megane GT model jest szerszy o 60 mm z przodu i 45 mm z tyłu i został przybliżony do asfaltu o 5 mm.
Oprócz rasowego wyglądu, Megane RS różni się od zwykłej wersji kompaktu Renault dwoma literkami, ale właśnie te literki mogą powiedzieć nam o samochodzie bardzo wiele. Skrót oznacza ni mniej, ni więcej tylko „Renault Sport”, które jest odpowiedzialne za sportowe wrażenia za kierownicą tego samochodu. W czeluściach maski Megane RS drzemie 4-cylindrowy, turbodoładowany silnik benzynowy TCe o pojemności 1,8 litra. Jednostka generuje 280 KM mocy przy 6.000 obr./min oraz maksymalny moment obrotowy o wartości 390 Nm, który jest dostępny w zakresie od 2.400 do 4.800 obr./min. Renault nie zakończy jednak swojej opowieści o Megane RS na 280 KM. Producent planuje na koniec roku 2018 wersję Trophy o mocy 300 KM i momencie obrotowym 400 Nm, emocji będzie zatem jeszcze więcej.
W egzemplarzu, którym mieliśmy okazję zrobić kilka okrążeń po poznańskim torze, jednostka została sprzężona z automatyczną skrzynią EDC o sześciu przełożeniach. Aby zobaczyć na liczniku pierwsze 100 km/h, Megane RS potrzebuje 5,8 sekundy, natomiast prędkość maksymalna wynosi 250 km/h. Model ma być praktycznych hatchabkiem, który jeśli tylko właściciel sobie zażyczy, posłuży do szaleństw na torze i właśnie pod kątem tego drugiego przeznaczenia, Renault przygotowało polską prezentację modelu.
Na znak instruktora, każdy z kierowców znajdujących się w samochodzie ustawionym w kolumnie, włączył silnik „swojej” Meganki za pomocą przycisku Start&Stop. Tym sposobem spoczywające pod maską zwierzę ocknęło się z letargu charczącym ziewnięciem. Każde kolejne naciśnięcie prawego pedału powodowało, że do naszych uszu dochodziły jeszcze głośniejsze pomruki. Aby utrzymać ciało kierowcy w ryzach Megane RS zostało wyposażone w kubełkowe fotele przednie z dużym podparciem boków oraz zintegrowanym zagłówkiem. Fotel bardzo dobrze spełniał swoje zadanie na torze, ale jazda na co dzień chyba nie należałaby w tym przypadku do superkomfortowych. Być może przyjdzie nam to jeszcze sprawdzić ;-)
Wnętrze samochodu wykończono na czarno z czerwonymi przeszyciami i symbolami RS świadczącymi o sportowym charakterze. Kierownica z celownikiem w szczytowym punkcie jest średniej wielkości i dostarcza pewny, mocny chwyt podczas jazdy. Skręcanie w spokojniejszych trybach, a mamy ich pięć, następuje swobodnie i zostało wyważone pomiędzy odpowiednią reakcją samochodu a komfortem. Wśród wspomnianych trybów mamy dwa przeznaczone do bardziej przyziemnej jazdy czyli: Comfort i Normal. W razie potrzeby możemy je zmienić na Sport, w którym układ kierowniczy staje się „cięższy”, ale nie przesadnie i pozwala na pewniejsze utrzymanie wyznaczonego kierunku jazdy. Dwa ostatnie tryby to: Race z wyłącznym systemem ESP oraz Perso, służący do konfiguracji własnych ustawień. Sportowe tryby potęgują również rasowe brzmienie jednostki napędowej, co jest wspomagane systemem nagłośnieniowym zainstalowanym na pokładzie pojazdu.
Początkowo ruszyliśmy spokojnie dla lepszego wyczucia samochodów, ale stopniowo zwiększaliśmy prędkości, by wydobyć jak najwięcej przyjemności z jazdy. Każde dociśnięcie gazu skutkowało sprawną redukcją skrzyni EDC i Megane RS z łatwością nabierało przyspieszenia. Przy najdłuższej prostej i dociśnięciu prawego pedału do oporu, wartości na liczniku błyskawicznie rosły a zwiększająca się prędkość wciskała ciało głębiej w fotel. Kierowca ma możliwość operowania przełożeniami także za pomocą łopatek umieszczonych tuż za kierownicą.
4Control – na torze i nie tylko
Szybkie proste pozwalają wycisnąć z pojazdu najwyższe prędkości, ale prawdziwym żywiołem Megane RS są zakręty. Pojazd jest zwinny, zadziwiająco stabilny i bardzo szybko potrafi wyjść nawet z ciasnego zakrętu. Zachowuje się tak, jakby tuż pod nami działała niewidzialna siła odpowiedzialna za kontakt samochodu z asfaltem. Za magię lekkości pokonywania ciasnych zakoli w Megane RS nie jest odpowiedzialny jednak żaden superklej, ale 4Control, czyli system czterech kół skrętnych.
Podczas jazdy z niższymi prędkościami (do 60 km/h) system skręca tylne koła przeciwnie do kierunku kół przednich o 2,7 stopnia. To sprawia, że samochód z większą dokładnością odzwierciedla wyznaczony przez kierowcę tor jazdy. Przy wyższych prędkościach tylne koła skręcają się w tym samym kierunku co przednie pod kątem 1 stopnia. Dzięki temu pojazd staje się stabilniejszy. 4Control wydaje się wręcz stworzony do toru wyścigowego, ale przydaje się również na zwykłych drogach. W końcu trafił do gamy Talismana, Epace i Megane GT.
Podczas Renault Sport Days mieliśmy okazję porównać zachowanie modelu wyposażonego w system 4Control i bez niego. Za kierownicą dwóch wersji Megane GT pokonaliśmy slalom między słupkami i minimalnej wielkości rondo. Trzeba przyznać, że różnica jest zauważalna.
Cena Megane RS kontra konkurenci
Podczas prezentacji Megane RS poznaliśmy polskie ceny modelu. Samochód będzie dostępny w dwóch wersjach skrzyni biegów. Za Megane RS z mechaniczną, 6-biegową przekładnią trzeba będzie zapłacić od 124.900 zł. Model z dwusprzęgłowym automatem w polskich salonach można dostać od 131.900 zł. Na tle rywali jest to całkiem atrakcyjna cena. Peugeot 308 GTi z 1,6-litrową jednostką o mocy 270 KM kosztuje 139.900 zł, a Honda Civic Type R z silnikiem 2.0 o mocy 320 KM została wyceniona na 150.000 zł. Za 310-konnego Golfa R trzeba zapłacić przynajmniej 160.890 zł. Z kolei Hyundai i30N z jednostką o mocy 275 KM kosztuje w Polsce 144.900 zł.
Podczas premiery Megane RS samochodów marki Renault o sportowym zacięciu oraz tych ekstremalnie rasowych, nie brakowało. Oprócz debiutantki, do boju zaprzęgnięto modele: RS01 i Clio Cup prowadzone przez profesjonalnych kierowców. Zaprezentowano również specjalną wersję Clio RS 18, Megane GT, Clio GT oraz malucha Twingo GT, który udowadniał swój spryt na torze kartingowym. Organizatorzy zapewnili również wirtualne emocje. Do dyspozycji uczestników oddano symulatory wyścigowej jazdy.
Małgorzata Kozikowska
Najnowsze komentarze