Jaki najtańszy samochód klasy średniej można było w Polsce kupić przed II Wojną Światową? To Renault – tak przynajmniej marka reklamowała się w prasie. Auto kosztowało zaledwie 6.450 zł w wersji podstawowej.
Nadwozie 5- lub 6-osobowe, silnik o pojemności 1.5 litra i moc 35 KM, elastyczne zawieszenie, chłodnica z przodu. Mechaniczne hamulce na wszystkie 4 koła, amortyzatory hydrauliczne. Karoseria luksusowa, stalowa, wszystkie szyby z nietłukącego się szkła securit. Obszerny bagażnik z walizkami. Zużycie paliwa 8 do 9 litrów na 100 km, prędkość maksymalna 100 km/godzinę. Całkiem nieźle, prawda?
Powstaje jednak pytanie, jak ta cena, 6.450 zł, ma się do cen dzisiejszych. Na to nie jest już tak łatwo odpowiedzieć, chyba, że przeanalizujemy ówczesne zarobki. Pracownik umysłowy zarabiał w latach 30-tych około 280 zł miesięcznie. Robotnik w kopalni niecałe 200 zł. Przyjmijmy więc płacę 240 zł, jako uśrednione, dobre zarobki w Polsce w tamtym okresie. Na nowy samochód osoba zarabiająca tyle, musiałaby pracować około 26 miesięcy. Jak to wygląda dzisiaj?
Do porównania użyjemy Renault Megane, jako swojego rodzaju odpowiednika tego przedwojennego Renault. Megane kosztuje dzisiaj 67.900 zł w najtańszej wersji. Przyjmijmy, że wynagrodzenie średnie to 2.800 zł na rękę. Współczesny pracownik musi więc na nowy samochód dzisiaj pracować około 24 miesięcy – dwa miesiące krócej, niż przed wojną.
źródło: czasopomismo Auto, r. 1935
Najnowsze komentarze