Renault wydało oświadczenie, w którym potępia to, co nazywa „celowo zorganizowaną kampanią destabilizacji”. Chodzi o oskarżenia, że Mouna Sepehri, która jest urodzoną w Iranie francuską prawniczką, pomogła Ghosnowi w negocjowaniu sojuszu z 1999 roku z Nissanem. Według dokumentów uzyskanych przez francuską agencję prasową, otrzymywała płatności o wartości prawie 500.000 EUR od kilku.
Źródło, które przekazało wiedzę o rzekomych płatnościach mówi, że Sepehri była jedynym z dziewięciu dyrektorów holenderskiej spółki holdingowej, która otrzymała takie pieniądze od sojuszu. Sepehri, wiceprezes wykonawczy nadzorujący sprawy prawne i publiczne w Renault, odmówiła komentarza w sprawie rzekomych płatności. Wiadomo jednak, że te wypłaty zostały zatwierdzone bezpośrednio przez Carlosa Ghosna i jego prawą rękę, Grega Kellyego w 2013 roku. W latach 90-tych japońska firma miała poważne kłopoty, ale od tego czasu przerosła francuskiego partnera, jednak to Renault pozostaje dominującym partnerem w sojuszu, wywołując krytykę w Japonii.
Tymczasem Carlos Ghosn pozostaje nadal szefem Renault i szefem sojuszu. Francuskie media i komentatorzy krytykują japoński system prawny za przetrzymywanie prezesa w areszcie. Pojawiły się też sugestie, że za sprawą stoi spisek w Nissanie. Carlos Ghosn mógł się bowiem narazić wpływowym menadżerom z Japonii.
Prezes Renault został aresztowany 19 listopada 2018 roku na lotnisku w Japonii. Od tego czasu przebywa w areszcie w Tokio, w niezwykle skromnych warunkach. Odmawia przyznania się do winy i podpisania jakichkolwiek dokumentów. Japońscy prawnicy sugerują, że proces może się rozpocząć dopiero za pół roku. W związku z tą sprawą pomiędzy Renault a Nissanem panują niezwykle napięte stosunki. Rząd Francji również podejmuje działania, mające na celu jak najszybsze wyjaśnienie sprawy.
źródło: AFP, własne
Najnowsze komentarze