Renault Oroch to 5-osobowy pickup bazujący na modelu Duster, którym jeżdżę aktualnie po Brazylii. Wczoraj odebrałam go w Sao Paulo i dojechałam do Kurytyby. To ponad 400 kilometrowa trasa. Jak sprawuje się ten samochód?
Jeśli śledzicie naszą wyprawę to wiecie, że przyleciałam do Brazylii w poniedziałek. Po krótkim odpoczynku testowałam w Sao Paulo tego elektryczną wersję Renault Kwid a po południu odebrałam pickupa i ruszyłam nim w stronę Kurytyby, gdzie znajduje się fabryka Renault. Przejechałam ponad 400 kilometrów, w ruchu miejskim i na tutejszych autostradach. Była to prawdziwa przygoda, o czym za moment.
Przyjemność z jazdy? No zobaczymy…
„Renault Oroch jest idealny dla tych, którzy ciężko pracują i intensywnie żyją. I jeszcze możesz wybrać jedną z dwóch opcji silnikowych, w które wyposażysz swojego pickupa. Technologiczny silnik 1.3 TCe Turbo flex o mocy 170 z 8-biegową skrzynią X-Tronic CVT zapewnia większe osiągi, oszczędność i przyjemność z jazdy.” – informuje na swojej stronie producent. Jak w praktyce wygląda owa przyjemność?
Wygodnie, cicho, pickup
Renault Oroch to samochód produkowany w Ameryce Południowej. Mam wrażenie, że materiały są nieco lepsze niż te, które znamy z Dustera poprzedniej generacji w Polsce. Siedzi się dość wysoko, wygodnie a wnętrze jest całkiem dobrze wyciszone. Z jaką prędkością jechałam? Maksymalnie 110 km/h, bo tutejsze drogi są wręcz upstrzone radarami, dosłownie zatrzęsienie. Auto, jak na swoje rozmiary, jest bardzo zrywne. Wyprzedzanie jest bezproblemowo. Dodajesz gazu, chwila oczekiwania i wymijasz wszystko. Z minusów zauważyłam, że lekko szarpie przy ruszaniu.
Jazda w Brazylii jest zupełnie inna niż w Polsce. Ciężarówki jeżdżą tutaj dosłownie jak szalone, wyprzedzają na złamanie karku a jest ich tutaj mnóstwo. Mam wrażenie, że zdecydowanie więcej niż gdziekolwiek na świecie.
Autostrady tańsze niż w Polsce. Dużo tańsze
Droga z Sao Paulo do Kurytyby jest płatna, ale dużo tańsza nawet od odcinka Katowice–Kraków, o A1 nie wspominając. Płaci się na bramkach, najlepiej gotówką, bo karty często nie działają. Łącznie naliczyłam siedem takich punktów poboru opłat – cena na sześciu z nich to 3,9 reala, na jednej 2,8 reala. Łączny koszt pokonania 400 kilometrów wyniósł więc 26,8 reala, co na złotówki (kurs z dnia 29.03.2023 r.) daje oszałamiającą kwotę… 22 zł.
Jeździec na pasie awaryjnym
Brazylia to kraj dla nas mocno egzotyczny, bo chociaż mieszka tu kilkaset tysięcy potomków Polaków, to jednak nie podróżujemy tutaj tak często jak do bliższych nam rejonów. W czasie podróży z niejakim zdziwieniem obserwowałam człowieka, który konno jechał pasem awaryjnym pod prąd na dwupasmówce. Wyglądał na całkowicie wyluzowanego a samochody kompletnie mu nie przeszkadzały. Co kraj, to obyczaj.
Wszystkie artykuły z naszego testu w Brazylii znajdziesz tutaj
Infrastruktura na plus
Brazylii możemy zazdrościć świetnie rozwiniętej infrastruktury. Na każdym kroku punkty odpoczynku, restauracje, bary, stacje. Zatrzymałam się przy jednym z takich miejsc – przy wejściu do restauracji była bramka, wciskasz guzik i wyskakuje plastikowa karta. Wszystko, co zamawiałam, było nabijane na tę kartę, a płaciłam przy wyjściu za wszystko. Być może ze względu na standard lokalu cena za obiad i kawę wyniosła około 38 zł, co jest kwotą dość dużą jak na tutejsze warunki.
Nie wiem z czym kojarzycie Brazylię ale dla mnie obraz tego kraju mocno się zmienia. Sao Paulo to potężny ośrodek miejski z kilkunastoma milionami mieszkańców. Hałas, gwar, ruch. Kurytyba jest nieco mniejsza, to z kolei bardzo nowoczesne miasto. Mnóstwo tu śladów Polski, o czym w oddzielnym materiale.
Więcej informacji o Orochu znajdziecie tutaj
Ile pali Renault Oroch 170 KM z automatem?
I na koniec tego wstępu do testu – jak wygląda spalanie Orocha? W stosunku do tego co pisałam wcześniej, trochę wzrosło. Średnia z trasy plus przejazd przez dwa miasta (Sao Paulo i Kurytyba) wyniosła 8,5 litra na 100 kilometrów. Po poprzednim artykule odezwał się do redakcji jeden z pracowników fabryki Renault, którą wkrótce odwiedzę. Brał udział w projektowaniu elementów wnętrza do Orocha. Może uda nam się spotkać na miejscu? Zobaczymy.
Jakie plany na dzisiaj? Citroën C3
A plany na dzisiaj (kiedy wy to czytacie to w Polsce jest popołudnie a u mnie wczesny poranek) obejmują test nowego Citroëna C3. Będzie to wersja Feel Pack z silnikiem 1.6 o mocy 120 KM Nie mogę się doczekać! Oroch czeka na mnie w garażu obok hotelu, jutro do niego wrócę.
Na kolejną relację zapraszam jutro.
Pełen test Renault Oroch i pozostałych samochodów, które opisujemy, pojawi się na naszych łamach po naszym powrocie. Zaglądajcie regularnie!
Zobacz część 1: Misję Brazylia czas zacząć.
Zobacz część 2: Jeździłam Renault Kwid w Sao Paulo. Lekko nie było!
Dziękujemy firmie Renault Brazylia za udostępnienie samochodów do testu. Dziękujemy Renault Polska za pomoc w realizacji niniejszego materiału.