Wśród francuskich marek to właśnie Renault miało największe stoisko. Była ku temu szczególna okazja, bo w Genewie zaprezentowano w pełni model Renault Kadjar, z którym firma wiąże duże nadzieje. Samochód doskonale wygląda, jest bardzo dopracowany, widać dużą dbałość o szczegóły – nic dziwnego, że na premierze dostrzegliśmy dużo przedstawicieli konkurencyjnych marek. I oczywiście tłum dziennikarzy.
Renault Kadjar zdominował targi w Genewie, także dlatego, że właśnie tutaj mogliśmy w końcu poznać jak wygląda w środku i jakie wersje pojawią się na rynku w momencie jego premiery. Wygląd zewnętrzny opisywałem już dość dokładnie w relacji z Paryża, dodam tylko, że z zaprezentowanej gamy kolorystycznej najlepiej wygląda moim zdaniem czerwony i czarny Kadjar. Co do wnętrza, to muszę przyznać, że zrobiło ono na mnie wrażenie, poza kilkoma detalami, które nie przypadły mi szczególnie do gustu.
Zaczniemy nietypowo, od bagażnika. Zarówno w wersji 4×2 jak i 4×4 bagażnik ma tą samą pojemność. Zbudowany jest modułowo, ma dwa poziomy, które oddzielone są składanymi płytami. Można je łatwo usunąć i zamocować przy tylnym siedzeniu, robi się to lekko i jedną ręką. Dwa poziomy bagażnika ułatwiają utrzymanie porządku i przewożenie różnych drobiazgów. Nad bagażnikiem jest oczywiście klasyczna roleta. Znajdziemy tam również przycisk łatwego składania dzielonej kanapy. Świetna sprawa – jeden przycisk i już siedzenie jest złożone a potem można je łatwo podnieść. Gdy opuścimy obie części kanapy, uzyskamy całkiem sporą i prawie płaską powierzchnie. W sam raz na większe zakupy.
Duży plus daję Kadjarowi za miejsce na tylnej kanapie. Osoby wysokie, takie jak ja, znajdą tam wygodne miejsce, z dużą ilością miejsca na łokcie i nad głową. Miejsca jest dużo także na nogi. Tutaj widać spory rozstaw osi. Kanapa z tyłu jest też bardzo wygodna, według projektantów cały samochód nastawiono na komfortowe podróżowanie i trzeba przyznać, że z tyły obietnica jest dotrzymana. Oczywiście zobaczymy jak to będzie w dłuższej podróży, ale za ilość miejsca z tyłu – pod każdym względem – Kadjar zasługuje na najwyższe uznanie.
No i czas na przód. Miejsce pracy kierowcy jest połączeniem typowej ostatnio u Renault klasyki nowoczesności. Klasyka to pokrętła i przyciski od klimatyzacji, nowoczesność przejawia się w pięknie zaprojektowanych zegarach i dotykowym panelu nawigacji. Tutaj otrzymamy do dyspozycji R-Link 2, nową wersję systemu, która wzbogacona została o wiele przydatnych funkcji. Muszę przyznać, że najmniej podobały mi się właśnie te pokrętła pod ekranem, ten element jakoś odstaje od reszty samochodu.
Przed pasażerem znajduje się dość pojemny schowek. Kierowca i pasażer mają też do dyspozycji miejsce na napoje zlokalizowane przed podłokietnikiem. Do tego pojemny schowek w podłokietniku i oczywiście w kieszeniach drzwi. Na targach w Genewie poznaliśmy kilka odmian Kadjara, w tym najciekawszą 4×4 XMOD. Napęd na cztery koła zapożyczono oczywiście z siostrzanego Nissana Qashqaia. Drugą pokazaną odmianą jest Bose Edition, tradycyjny już dla Renault krok w klasę premium. Świetny system audio i stylistyczne smaczki we wnętrzu to wyróżnik tej odmiany Kadjara.
Teraz zapewne chcielibyście wiedzieć kiedy Kadjar pojawi się w Polsce. Premiera będzie miała miejsce w czerwcu. Tam, w otoczeniu mazurskich jezior Renault zaprezentuje ten samochód i dzień później trafi on do salonów w całej Polsce. Nasze źródła mówią o cenie bazowej z na poziomie siedemdziesięciu tysięcy złotych z lekkich plusem. Musimy jeszcze poczekać kilka miesięcy na finalną wycenę.
Drugim obleganym w Genewie modelem był oczywiście Renault Espace, pokazany w kilku odmianach. Rzeczywiście niewiele w nim zostało z poprzedniego modelu. Trzeba jednak przyznać, że jakość wykonania i możliwości konfiguracji jakie oferuje są imponujące. Po wejściu do kabiny najbardziej w oczy rzuca się oczywiście duży, pionowo umieszczony tablet, który w Espace pełni rolę centrum sterowania samochodem. W najwyższych wersjach wyposażeniowych auto ma mnóstwo dodatków uprzyjemniających podróżowanie, w tym specjalne oświetlenie kabiny. Mateiały wykończeniowe są najwyższej jakości.
Znam powody, dla których Renault zmieniło zupełnie wygląd Espace – producent tłumaczy to chęcią dostosowania samochodu do oczekiwań większej grupy odbiorców. Czy jednak rzeczywiście zmiana wyjdzie sprzedaży na dobre? Mam trochę mieszane uczucia. Auto robi ogromne wrażenie, ale trudno mi zdefiniować jakąś konkretną grupę odbiorców, która chciałaby masowo kupować Espace. Jeśli potraktujemy go jako samochód dla rodzin, to przeszkodą w masowości może być jego cena. Jeśli samochód dla biznesu, to raczej za mało w nim SUVa a za dużo MPV. Trzeba będzie pojechać w dłuższą drogę i sprawdzić auto w praktyce :-)
Na stoisku w Genewie, trochę w cieniu Kadjara, pojawiła się specjalna wersja Renault Clio Renaultsport 220 Trophy. Auto oferuje 220 KM i 280 Nm mocy – to sporo jak na tak mały samochód. Nadwozie jest pięciodrzwiowe. Producent obiecuje, że nowa wersja skrzyni EDC będzie o 50% szybsza od poprzedniej. Samochód posiada zmodyfikowany układ kierowniczy, nastawiony na sportowe wrażenia. Siedzenia są podgrzewane, mają zintegrowany zagłówek. Na sportowo.
Nie ma co jednak ukrywać, że tegoroczne targi zdominował Kadjar i będzie to niewątpliwie rok Renault. Przez najbliższe 9 miesięcy zobaczymy jeszcze 5 nowych modeli, w tym nową Lagunę i prawdopodobnie nowe Megane. Firma intensywnie odświeża gamę – to dobra wiadomość dla klientów.
Ostatnim smaczkiem był również mało zauważany, ale ważny dla Renault samochód elektryczny, czyli Renault Zoe. Zoe pokazano w odświeżonej wersji, przy czym zmiany mają charakter głównie kosmetyczny – z jednym wyjątkiem. Inżynierom z Francji udało się zwiększyć zasięg pojazdu. Teraz może on przejechać 250 kilometrów co nawet w trudnych warunkach powinno zapewnić zasięg na poruszanie się cały dzień po dużym mieście. Więcej zdjęć znajdziecie tradycyjnie pod artykułem.
Dziękujemy firmie Renault za zaproszenie na spotkanie w Genewie i gościnność na stoisku.
Najnowsze komentarze