Renault zamierza zbudować fabrykę samochodów w nieco egzotycznej dla Polaków Indonezji. Kraj ten kojarzy nam się raczej z wakacjami, rajską wyspą Bali oraz tropikami.
Indonezja jest krajem, który stara się ściągać producentów do siebie, ponieważ posiada bardzo wysokie cła na samochody, które mogą wynosić nawet 200% wartości pojazdu. Dlatego wiele koncernów posiada tutaj może nie tyle pełne fabryki, co montownie. Dzięki temu są w stanie oferować tańsze pojazdy w salonach.
Kilka lat temu odwiedziliśmy salon Renault na wyspie Bali. Z powodu wysokich cen sprzedawał on wtedy kilka samochodów rocznie. W 2019 roku cała sieć Renault sprzedała w Indonezji niecałe 300 aut. Teraz planuje znacznie więcej. Importer wraz z inwestorami otworzy salony we wszystkich głównych miastach: Pontianak, Palangka Raya, Balikpapan, Samarinda i Banjarmasin. Nowe punkty dealerskie pojawią się też w Dżakarcie i na Sumatrze.
Rynek indonezyjski jest zupełnie inny od europejskiego. Tutaj sprzedają się samochody mniejsze, specjalnie przygotowane na ten rynek, z małymi oszczędnymi silnikami. Dlatego Renault liczy na dużą popularność w Indonezji modelu Triber. Ten samochód idealnie wpisuje się w potrzeby indonezyjskiego rynku, jest też hitem w Indiach. Tylko w sierpniu br. sprzedano tam blisko 4 tysiące egzemplarzy. Triber jest produkowany lokalnie, wiele komponentów pochodzi od tutejszych dostawców, więc jego cena jest stosunkowo atrakcyjna.
Plan Renault by w Indonezji ulokować fabrykę, w której składane będą Tribery oraz inne modele jest dobrą strategią. Jest to bowiem kraj, gdzie nadal jeździ stosunkowo mało samochodów. Są zbyt drogie jak na możliwości nabywcze mieszkańców. Tanie auto, produkowane lokalnie, bez ogromnego cła, ma szansę na podbój tego rynku.
źródło: Car News Indonesia
Najnowsze komentarze