Dziś, kiedy my w Polsce często oddajemy się majówkowemu wypoczynkowi, w Kolinie uruchomiono produkcję poliftingowych Trojaczków – Citroëna C1, Peugeota 108 i Toyoty Aygo. Uruchomienie zbiegło się z symbolicznym przecięciem wstęgi. W uroczystości wzięli udział m.in. prezesi francusko-japońskiej fabryki, Koreatsu Aoki i Eric Brochard, burmistrz Kolina, Vít Rakušan oraz dyrektorka CzechInvest, Silvana Jirotková.
„Bardzo się cieszę, że po ubiegłorocznym milowym kroku związanym z wyprodukowaniem trzymilionowego samochodu, mogę być świadkiem kolejnego wydarzenia w historii TPCA. Chciałbym podziękować wszystkim naszym pracownikom, którzy uczestniczyli w udanym wprowadzeniu poliftingowych Trojaczków” – oświadczył na dzisiejszej ceremonii prezes TPCA, Koreatsu Aoki. – „Oferujemy nowe opcje, np. atrakcyjne kolory, inteligentną łączność i dobre osiągi silnika, a dzięki doskonałej jakości i reputacji naszych produktów dostarczamy naszym klientom ponad 200.000 samochodów rocznie. To oznacza większą produkcję niż w 2017 roku”.
„TPCA jest długoterminowym partnerem Kolína. Uważam, że nasza współpraca była wyjątkowo dobra w ostatnich latach. Jesteśmy w stanie znaleźć wspólne tematy i rozwiązywać ewentualne problemy w sposób systematyczny” – cieszył się Vít Rakušan, burmistrz miasta i jednocześnie deputowany czeskiego parlamentu.
„Wejście TPCA na czeski rynek w 2002 roku jest nadal drugą najwyższą inwestycją, którą pomogliśmy negocjować” – dodała Silvia Jirotková, prezeska CzechInvest. – „TPCA jest dziś nie tylko jednym z największych pracodawców w regionie i płaci miliardy koron podatków. Producent samochodów współpracuje również z dziesiątkami czeskich dostawców”.
Historia TPCA rozpoczęła się w 2002 roku, kiedy to położono kamień węgielny pod budowę fabryki w unikalnym przedsięwzięciu joint venture dwóch wielkich koncernów – wiodącej na świecie Toyota Motor Corporation i drugiego co do wielkości europejskiego producenta – wówczas PSA Peugeot Citroën, dzisiaj Grupy PSA. 28. lutego 2005 r. uruchomiono pierwszą generację Toyoty Aygo, Peugeota 107 i Citroëna C1, a trzy lata później samochody te miały swój pierwszy lifting. W roku 2012 dwumilionowy samochód opuścił linię produkcyjną i wówczas pojawiła się druga modernizacja pierwszej generacji. Przełomowym rokiem był rok 2014, kiedy TPCA rozpoczęła produkcję drugiej generacji Toyoty Aygo, Peugeota 108 i Citroëna C1, które od dziś mają nową formę.
Samochody wszystkich trzech marek, charakteryzujące się eleganckim wyglądem i niskim zużyciem paliwa, były reprezentowane dość równomiernie przez trzynaście lat produkcji, więc każdy z nich ma teraz ponad milion egzemplarzy jeżdżących po całej Europie, od Islandii po Grecję, ale także w Południowej Afryce czy Izraelu. W ostatnich latach jednymi z najważniejszych rynków są Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Holandia i Włochy.
Citroën C1
Najmniejszy ze spalinowych Citroënów otrzymał teraz dwa nowe kolory – niebieski i beżowy. Oba można połączyć z czarnym dachem. W efekcie C1-kę można zamówić w 32 wariantach kolorystycznych. W ofercie pojawiła się też nowa tapicerka. Jeśli to dla kogoś za mało, to oferowane są dwie nowe serie specjalne – Urban Ride oraz Elle. Auto otrzymało też nową generację silnika, która spełnia normę czystości spalin Euro 6.2, a do tego dostarcza 72 KM mocy maksymalnej, o 4 KM więcej, niż dotychczas.
Peugeot 108
Najmniejszy z Peugeotów również – wzorem wszystkich poliftingowych Trojaczków – otrzyma nowy silnik, dynamiczny i oszczędny, a przy tym dbający o środowisko. Auto otrzymało system śledzenia znaków drogowych. Pokładowy system telematyczny jest teraz kompatybilny z inteligentnymi technologiami mobilnymi, takimi jak Car Play, Android Auto i Siri Google Voice. Francuskie modele są też wyposażone w system wspomagania hamowania Active City.
108-kę będzie można teraz zamówić w sześciu nowych kolorach, w tym w nowym, jasnym i błyszczącym odcieniu Green Fizz. Nowe kolory i materiały tapicerskie pojawiają się również we wnętrzu. Peugeot 108 TOP! Collection posiada otwierany płócienny dach w kolorze zielonym, niebieskim lub czarnym.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcia: TPCA
Najnowsze komentarze