Wysokie ceny paliw spowodowały, że samochód elektryczny stał się znacznie tańszy w eksploatacji niż nawet ten, wykorzystujący LPG. Jednak barierą dla masowego wdrożenia aut elektrycznych są wysokie koszty zakupu takiego auta.
Średnia cena energii w Polsce wynosi obecnie 0,77 zł za 1 kWh. Ale nawet gdyby przyjąć najwyższą cenę ładowania auta w stacjach komercyjnych (w naszym przykładzie Greenway z wykorzystaniem abonamentu Max), to nadal jazda elektrykiem jest tańsza od tej na LPG, ON i PB95.
Jak to wygląda na liczbach? Do porównania użyliśmy realnego zużycia z dystansu blisko trzech tysięcy kilometrów, jaki uzyskaliśmy w elektrycznym Renault Mégane, czyli 17 kWh/100 km. W efekcie używając ładowania w domu mamy koszt 13,32 zł / 100 km (w zależności od regionu Polski kwota ta może ulec zwiększeniu, ponieważ ceny taryf prądowych są zróżnicowane).
W trasie nie ma warunków do korzystania z gniazdek, sprawdźmy więc ile taka jazda będzie kosztować dla szybkiego ładowania w sieci Greenway. Dużo jeżdżąc opłaca się wykupić abonament Energia Max, który co prawda kosztuje 85 zł miesięcznie, ale dzięki temu cena 1 kWh przy ładowania do 100 kW mamy cenę 1,37 zł za 1 kWh. I nawet wtedy koszt przejechania 100 kilometrów nie przekracza 24 zł.
Samochód elekryczny – koszty eksploatacji |
|||
średnie zużycie energii (realne, dla Renault Mégane EV60) |
17,3 |
kWh/100 km |
|
Ładowanie w domu |
Ładwanie AC Greenway 1 kWh |
Ładowanie DC Greenway 1 kWh |
|
Koszt enrgii |
0,77 zł |
1,02 zł |
1,37 zł |
Koszt przejechania 100 km |
13,32 zł |
17,65 zł |
23,70 zł |
W przypadku aut klasycznych jest już drożej. Przygotowaliśmy dla Was porównanie trzech popularnych poziomów spalania: 10 litrów LPG, 7,5 litra benzyny oraz 6 litrów ON.
Samochód spalinowy – koszty eksploatacji |
|||
koszt LPG |
koszt PB95 |
kosz ON |
|
koszt paliwa |
3,69 zł |
7,95 zł |
7,39 zł |
średnie spalanie na 100 km |
10 |
7,5 |
6 |
koszt przejechania 100 km |
36,90 zł |
59,63 zł |
44,34 zł |
Elektrykiem jeździ się więc taniej, jednak nie będzie to samochód dla każdego. Z kilku powodów: po pierwsze ceny nowych aut na prąd są bardzo wysokie. Najtańsze 140-konne Renault Mégane kosztuje obecnie 91.600 zł. Z kolei Renault Mégane E-tech (które jest zupełnie innym samochodem – to zupełnie nowa konstrukcja!) to wydatek co najmniej 161 tys. (minus dopłaty z programu Mój Elektryk, maksymalnie 27.000 zł). Bez dopłat różnica wynosi prawie 70 tysięcy złotych! Za taką kwotę można pojeździć autem benzynowym czy na LPG naprawdę długo.
Samochód elektryczny może mieć jeszcze niższe koszty eksploatacji, jeśli dysponujemy w domu lub w firmie instalacją fotowoltaiczną. Wtedy przez część roku można samochód ładować bezpłatnie lub prawie bezpłatnie i takie rozwiązanie redukuje koszty eksploatacji prawie do zera. Jednak sama instalacja PV sporo kosztuje, nie można jej założyć wszędzie a ponad połowa Polaków mieszka w blokach, gdzie szanse na energię ze słońca a nawet szansa na zwykłe gniazdko przy ulicy są raczej marne.
Wysokie koszty zakupu nowych elektryków pchają nas w stronę zakupu aut używanych. Coraz więcej się ich sprowadza do Polski, są to auta raczej młodsze – roczniki 2020 i w górę. Są też tańsze elektryki nowe: 4-osobowa Dacia Spring (auto klasy A za 89 tysięcy) czy 2-osobowy Citroën AMI (około 35 tysięcy) mogą być dla niektórych rozwiązaniem problemu taniego przemieszczania się.
Jeśli ceny benzyny, oleju napędowego i LPG spadną albo ceny prądu pójdą mocno do góry, to elektryki będą mniej opłacalne. Ale dzisiaj ten, komu udało się nabyć taki samochód, wygrywa na kosztach eksploatacji. Jednak wysokie koszty zakupu wywołują w Polakach skrajne i często negatywne reakcje – czemu trudno się dziwić. Większości z nas na takie rozwiązanie po prostu nie stać. Inflacja, niska siła nabywcza, niepewność co do przyszłości cen paliw to wystarczające powody by pojawiały się silne emocje.
Najnowsze komentarze