Samochody chińskiej marki Leapmotor dotarły już do Europy i są sukcesywnie dostarczane do kolejnych krajów. Pierwsza dostawa tych aut dotarła między innymi do Holandii.
Carlos Tavares, szef Stellantis, chce uniknąć wysokich opłat za sprzedaż samochodów spalinowych. Ponieważ koncern nie ma tanich elektryków w ofercie, postanowił nawiązać współpracę z chińską firmą Leapmotor. Wspólnie powołali spółkę Leapmotor International, w której Stellantis kupił udziały za 1,5 mld euro. Spółka nie produkuje aut, ale zajmuje się ich sprzedażą na całym świecie.
Sprzedaż elektryków obniża opłaty za emisję CO2
Pomysł jest bardzo prosty – chińskie samochody są sprowadzane do Europy i dystrybuowane przez sieć sprzedaży Stellantis oraz partnerów zewnętrznych. W efekcie wzrasta sprzedaż elektryków, a więc koncern zmniejsza opłaty (kary) za przekraczanie łącznie liczonej emisji CO2.
Walka wewnątrz Stellantis – Chiny kontra Europa
Eksperci rynku motoryzacyjnego zwracają uwagę, że Samochody Leapmotor, T03 oraz C10, bezpośrednio mogą konkurowć z szeroką gamą Stellantis, odbierając w ten sposób klientów tradycyjnym markom. Innymi słowy mówiąc Carlos Tavares zaognia i tak już ostrą walkę konkurencyjną wewnątrz koncernu. Dla porównania Dacia, która również sprzedaje chiński samochód (Spring), nie ma w ofercie nic porównywalnego, dlatego tam owa konkurencja a właściwie kanibalizacja oferty nie występuje.
Zobacz: testy nowych i używanych samochodów. Pomiary, opinie, spalanie
Kiedy w Polsce? Znamy datę
Leapmotor wkrótce ma pojawić się także w Polsce, chociaż według naszych źródeł z lekkim opóźnieniem w stosunku do planu. Chińskie samochody wprowadzane są priorytetowo na rynku z rozwiniętą sprzedażą aut elektrycznych, aby wykorzystać efekt zwiększonego zainteresowania i wyższej siły nabywczej. Polska jest w ogonie Europy jeśli chodzi o zainteresowanie takimi rozwiązaniami.
Stellantis Polska planuje rozpoczęcie sprzedaży jeszcze w tym roku, jednak nie wszyscy dealerzy wyrazili zainteresowanie współpracą w tym zakresie.
fot. Na zdjęciu SUV C10 w salonie w Holandii.
Najnowsze komentarze