W zakładzie Stellantis Kokomo Engine Plant w stanie Indiana w USA pojawił się poważny problem dotyczący higieny, który wywołał oburzenie wśród pracowników. Jak wynika z wewnętrznej notatki rozesłanej do personelu 3. lutego 2025 roku, w zakładzie doszło do wielokrotnych aktów zanieczyszczania pomieszczeń sanitarnych. Nieznany sprawca lub sprawcy celowo rozprowadzali odchody na ścianach toalet, uchwytach dla osób z niepełnosprawnościami, klamkach, a nawet kranach, tworząc poważne zagrożenie biologiczne.
Z uwagi na skalę problemu oraz konieczność ochrony zdrowia pracowników, kierownictwo zakładu podjęło zdecydowane kroki. Firma SBM, odpowiedzialna za utrzymanie czystości w zakładzie, została poinstruowana, aby zaprzestać sprzątania tego typu incydentów – poza pomieszczeniami szatni w strefie frontowej. Każda toaleta, w której zostaną wykryte podobne akty wandalizmu, będzie natychmiast zamykana na czas nieokreślony.
Decyzja ta może spotkać się z niezadowoleniem niektórych pracowników, jednak zarząd fabryki podkreśla, że nie może dłużej narażać personelu odpowiedzialnego za utrzymanie czystości na kontakt z niebezpiecznymi materiałami biologicznymi. Zanim zostanie podjęta decyzja o dalszych działaniach, w zakładzie przeprowadzona zostanie szczegółowa analiza incydentów.
Władze zakładu nie wykluczają wdrożenia alternatywnych metod identyfikacji osoby odpowiedzialnej za te działania. Pracownikom zaproponowano anonimowe przekazywanie informacji za pośrednictwem specjalnego adresu e-mail KEP Safety. Zespół ds. zdrowia i bezpieczeństwa liczy na to, że ktoś z załogi pomoże rozwikłać tę sprawę.
Zarząd Stellantis jednocześnie podkreśla, że zakład w Kokomo ma przed sobą ambitne plany rozwoju, m.in. w ramach nowo ogłoszonego programu EVO oraz przyszłych, jeszcze nieujawnionych projektów produkcyjnych. W związku z tym oczekuje się większej dbałości o przestrzeganie norm sanitarnych oraz wspólnej odpowiedzialności za środowisko pracy.
Najnowsze komentarze