Rząd chciał rozszerzyć zakres przeglądów rejestracyjnych, które realizują Stacje Kontroli Pojazdów. Części przepisów nie da się wprowadzić w życie, ponieważ SKP nie dysponują sprzętem ani oprogramowaniem, które by to umożliwiało.
Rozszerzenie zakresu przeglądów miało, w zamyśle rządu, zmniejszyć ilość samochodów w złym stanie technicznym, jeżdżących po polskich drogach. Jednocześnie zwiększałoby zakres informacji, które wprowadzane są do baz danych, zawierających historię pojazdu.
Jednak niektórych czynności SKP nie są w stanie zrealizować. Dotyczy to na przykład kwestii sterownika silnika. „W warunkach stacji kontroli pojazdów brak jest możliwości stwierdzenia, czy dokonano przeróbki jednostki sterującej lub przeróbki silnika. Stacje kontroli pojazdów nie dysponują narzędziami do dokonania tego typu weryfikacji” – czytamy w opinii Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów do ministerialnego rozporządzenia.
Ministerstwo Infrastruktury chciało również weryfikować funkcjonowanie systemu eCall, czyli automatycznego powiadamiania o wypadku lub zdarzeniu drogowym. Także i w tym przypadku „stacja kontroli pojazdów nie dysponuje urządzeniami do weryfikacji tej kwestii. W przypadku użycia interfejsu elektronicznego (nie określono jakiego), konieczne jest użycie oprogramowania, które obsługuje pojazdy danej marki, które nie są dostępne dla stacji” – napisano w opinii.
Przegląd miałby obejmować wyposażenie specjalne. „Diagnosta nie ma wiedzy, ani możliwości technicznych umożliwiających weryfikację instalacji do przygotowywania posiłków, instalacji sanitarnych, innych urządzeń jak np. systemy audiowizualne. Ustawodawca nie stworzył w tym zakresie norm ani przepisów określających warunki techniczne, do których mógłby się odnosić diagnosta przy badaniu technicznym” – odpowiada na to organizacja zrzeszająca Stacje Kontroli Pojazdów.
Ze szczegółowym stanowiskiem Izby można zapoznać się na stronie PISKP.
Najnowsze komentarze