Koncern Stellantis nie zamierza wydzielać spółki, która zajmie się produkcją samochodów elektrycznych. Działania takie zapowiedziało m.in. Renault oraz Ford.
Stellantis nie rozważa rozdzielenia działalności związanej z pojazdami elektrycznymi od działalności związanej z silnikami spalinowymi, poinformował w czwartek Richard Palmer , dyrektor finansowy grupy. Nie widzi on korzyści w tego rodzaju rozdzieleniu działalności, do którego dążą tacy rywale jak francuski Renault czy amerykański Ford.
Stellantis, do którego marek należą m.in. Citroen, DS Automobiles, Fiat, Opel Peugeot, Jeep i Maserati, potwierdził swoje prognozy na 2022 rok, przewidujące dwucyfrową marżę skorygowanego zysku operacyjnego, po 11,8% w roku ubiegłym, oraz dodatnie przepływy pieniężne, pomimo utrudnień związanych z podażą i inflacją. Koncern przewiduje jednak duży wzrost kosztów surowców – szacując go na 4 mld w tym roku.
Pomimo ogłoszenia dobrych wyników, kurs akcji Stellantis od dłuższego czasu spada. Najwyraźniej inwestorów nie przekonują zapewnienia Carlosa Tavaresa o spodziewanych dużych zyskach.
Grupa odnotowuje ciągły spadek wolumenu sprzedaży, także na swoich kluczowych rynkach, takich jak Francja czy Hiszpania. Utrzymuje co prawda czołowe miejsca w rankingach poszczególnych modeli, ale ilość sprzedawanych aut maleje z kwartału na kwartał. Stellantis bardzo słabo radzi sobie m.in. w Polsce, gdzie łączna sprzedaż wszystkich marek w tym roku jest na poziomie zaledwie dwóch marek grupy Renault.
Dzieje się tak m.in. z powodu braku dostępności samochodów ale również wewnętrznych kłopotów koncernu, który nie potrafi się uporać m.in. z sytuacją w sieci sprzedaży.
https://www.youtube.com/watch?v=Szo61ArnkbQ
źródło: Reuters
Najnowsze komentarze