Koncern Stellantis kontynuuje ofensywę samochodów z napędem elektrycznym na rynku europejskim, ale dyrektor generalny koncernu otwarcie mówi o wysokich kosztach produkcji pojazdów na prąd. W porównaniu do modelu spalinowego są o 40-50% wyższe.
Podczas rozmowy z inwestorami o wynikach finansowych koncernu, Carlos Tavares, dyrektor generalny Stellantis podkreślił jak niewygodne dla producenta są koszty produkcji samochodu elektrycznego. Zbudowanie modelu, które nie emituje spalin z rury wydechowej kosztuje nawet 40-50% więcej niż auta z silnikiem benzynowym, czy dieslem, co oczywiście odbija się również na jego cenie w salonie dealerskim. Stellantis sprzedaje modele z napędem elektrycznym i spalinowym równolegle, dlatego łatwo jest to porównać.
Zobacz także: Fiat: kolejna marka Stellantis zrezygnuje silników spalinowych w Europie
Dla przykładu, Citroën e-C4 jest o prawie 50 tys. zł droższy niż benzynowy odpowiednik w podobnej wersji i o zbliżonej mocy. Minimalna cena za elektryczny kompakt spod znaku szewronów wynosi 142.400 zł. Biorąc pod uwagę, że dotyczy to auta w podstawowym poziomie wyposażenia, jest to trudne do przełknięcia. Jeśli skorzystamy z dopłat w programie Mój Elektryk różnica zostanie zmniejszona o 18750 zł lub o 27.000 zł w przypadku posiadaczy karty dużej rodziny. Podobna sytuacja wygląda w cennikach marki spod znaku lwa. Elektryczny Peugeot 2008 jest o 44.600 zł droższy niż wersja z silnikiem benzynowym PureTech 130 KM i automatyczną skrzynią biegów EAT8.
Stellantis oczywiście może sprzedawać swoje pojazdy elektryczne drożej i tak właśnie robi, ale nie może przecież przenieść wszystkich kosztów na klientów. Tavares powiedział, że jednym z ważnych działań Stellantis jest zmniejszenie kosztów wewnętrznych i negocjacje z dostawcami. Zdaniem dyrektora generalnego, koncern stał się o 30 procent bardziej efektywny niż większość konkurentów. Firma osiągnęła bardzo dobre wyniki finansowe mimo że wyprodukowała 6 mln pojazdów zamiast 8 mln, na które pozwalały jej możliwości.
Zobacz test: Nowy komfortowy Citroën ë-C4 – czy to idealny samochód do jazdy po Warszawie?
W nadchodzących latach Stellantis zamierza kontynuować elektryfikację. W latach 2022 – 2023 na rynku zadebiutuje 17 samochodów z napędem elektrycznym i hybrydowym. DS Automobiles, Peugeot, Opel, Alfa Romeo i Fiat już ogłosiły datę rezygnacji z napędów spalinowych. Strategia na nadchodzące miesiące obejmuje premierę elektrycznego 308, Astry, C3, a także nowego modelu Fiata, którego produkcją zajmie się fabryka w Polsce.
Najnowsze komentarze