Koncern Stellantis ogłosił czasowe wstrzymanie produkcji w swoich zakładach montażowych w Kanadzie i Meksyku. Decyzja ta jest bezpośrednią reakcją na wprowadzenie nowych ceł handlowych, które w istotny sposób wpływają na opłacalność działalności firmy w regionie.
Efektem tej decyzji są także przymusowe przerwy w pracy dla kilkuset pracowników zatrudnionych w amerykańskich zakładach produkujących podzespoły dostarczane do fabryk w Kanadzie i Meksyku.
Zwolnienia w pięciu amerykańskich zakładach Stellantis
W wyniku ograniczenia produkcji, tymczasowe zwolnienia dotkną około 900 pracowników w USA. Zatrudnieni ci pracują w pięciu zakładach zlokalizowanych na Środkowym Zachodzie: w dwóch fabrykach w Michigan (Warren Stamping oraz Sterling Stamping) oraz w trzech zakładach w stanie Indiana (Indiana Transmission, Kokomo Transmission oraz Kokomo Casting). Chociaż na mocy obowiązujących umów związkowych większość z tych pracowników nie straci od razu prawa do wynagrodzenia, to jednak przeciągające się przestoje mogłyby doprowadzić do poważniejszych konsekwencji finansowych dla zatrudnionych.
Fabryki w Kanadzie i Meksyku stają na kilka tygodni
Fabryka Stellantis w Windsor w kanadyjskim Ontario, produkująca modele Chrysler Pacifica, Voyager oraz Dodge Charger Daytona, ma być zamknięta przez co najmniej dwa tygodnie. To zakład zatrudniający 4,5 tysiąca osób. Równocześnie zakład w Toluca w Meksyku, w którym powstają Jeep Compass oraz elektryczna wersja Wagoneer S, zostanie zamknięty do końca kwietnia. Tam zatrudnionych jest 2,4 tysiąca pracowników.
Zarząd Stellantis: trudne, ale konieczne decyzje
W specjalnej wiadomości skierowanej do pracowników w Ameryce Północnej, Antonio Filosa, dyrektor operacyjny Stellantis na region obu Ameryk, podkreślił, że firma na bieżąco analizuje skutki nowych ceł zarówno w perspektywie średnioterminowej, jak i długoterminowej. Jak zaznaczył, podjęte decyzje nie należą do łatwych, jednak były niezbędne w obliczu obecnej sytuacji na rynku. Filosa zapewnił, że firma prowadzi rozmowy z przedstawicielami rządów, związków zawodowych, dostawcami oraz partnerami handlowymi w USA, Kanadzie i Meksyku, by wspólnie szukać rozwiązań minimalizujących skutki obecnego kryzysu.
Ostra krytyka związków zawodowych
Decyzja o wstrzymaniu produkcji spotkała się z ostrą krytyką ze strony przedstawicieli związków zawodowych po obu stronach granicy. Prezydent amerykańskiego związku United Auto Workers, Sean Fain, nie krył oburzenia, zarzucając koncernowi, że po raz kolejny koszty błędnych decyzji zarządu próbuje przerzucić na barki zwykłych pracowników. „Stellantis bawi się losem ludzi. Te zwolnienia nie są koniecznością — to efekt świadomych wyborów kierownictwa” — skomentował Fain. Również kanadyjski związek Unifor wyraził swoje rozczarowanie decyzją firmy, przypominając, że ostrzegał przed negatywnymi skutkami wprowadzenia nowych barier handlowych. „Nie trzeba było długo czekać, by zobaczyć, kto zapłaci za tę politykę. Pracownicy sektora tracą pracę, zanim jeszcze cła formalnie weszły w życie” — powiedziała Lana Payne, przewodnicząca Unifor.
Wstrzymanie pracy fabryk
Tymczasem zakłady Stellantis w Detroit Assembly Complex, w których produkowane są SUV-y Jeep Grand Cherokee oraz Dodge Durango, wstrzymają produkcję w przyszłym tygodniu. To kolejna z serii decyzji o ograniczeniu pracy fabryk podjęta przez koncern w ostatnich tygodniach. Fabryki Mack oraz Jefferson North, zlokalizowane we wschodniej części Detroit, wstrzymają produkcję w tygodniu rozpoczynającym się 28 kwietnia. Dodatkowo zakład Mack planuje kolejny tydzień przerwy, począwszy od 19 maja. W informacji skierowanej do pracowników Macka podkreślono, że niektóre grupy zatrudnionych, zwłaszcza w działach lakierni oraz napraw, wciąż będą zobowiązane do stawienia się do pracy.
Najnowsze komentarze