Fabryka Stellantis w w Kordobie, ogłosiła właśnie rekrutację tysiąca nowych pracowników. Koncern zwalnia tymczasem tysiące osób w Europie oraz w USA. Czyżby przyszedł czas na kolejną falę wielkiej emigracji?
„Z dumą ogłaszamy tę nową inwestycję w Centrum Motoryzacyjne Stellantis w Kordobie, kluczowym zakładzie dla strategicznego rozwoju firmy w Ameryce Południowej” – powiedział Emanuele Cappellano, prezes Stellantis South America.
Informacja ta stanowi kolejny krok w największej inwestycji w historii sektora motoryzacyjnego w regionie: ponad 32 miliardy dolarów zostanie zainwestowane w Brazylii i Argentynie w latach 2025-2030 w celu wprowadzenia na rynek 40 nowych samochodów, 8 układów napędowych, a także rozwoju nowych technologii biohybrydowych (napęd na mieszankę alkoholu i benzyny), innowacyjnych technologii dekarbonizacji w całym łańcuchu dostaw motoryzacyjnych i nowych strategicznych możliwości biznesowych.

Inwestycja ta wzmacnia pozycję lidera Stellantis w regionie, wzmacnia lokalny przemysł i przyspiesza realizację planu strategicznego Dare Foward 2030, pozycjonując firmę jako lidera w zakresie czystej, bezpiecznej i przystępnej cenowo mobilności w Brazylii i Ameryce Południowej.
Tymczasem koncern prowadzi kolejne zwolnienia w swoich zakładach w Ameryce Północnej oraz we Włoszech. Doszło do takiej sytuacji, że z braku pracy pracownicy z Włoch są wysyłany do… Polski. Ofertę dwutygodniowych turnusów pracy złożono niedawno operatorom wózków widłowych co wywołało konsternacje zarówno wśród związkowców jak i we włoskim rządzie. Stellantis rozwija się też w Meksyku oraz zwiększa inwestycje w Indiach.
Co ciekawe, marka Fiat, produkowana w Ameryce Południowej, jest tutaj liderem rynku. Osiąga wyniki lepsze niż ze Włoszech.
fot. fabryka w Kordobie / Stellantis
Najnowsze komentarze