Jedna z najważniejszych fabryk koncernu Stellantis (połączone PSA i FCA) w Miluzie we Francji musi zmniejszyć produkcję. Ma to związek z bardzo dużymi ograniczeniami w sprzedaży w styczniu. Citroën zanotował spadek na poziomie 21,24%, natomiast Peugeot 10,88%. Obawy o dalsze spadki mają też dealerzy w całej Europie. We Francji zaczyna się głośno mówić o konieczności zmiany strategii grupy.
W roku 2020 rynek nowych samochodów skurczył o 25%. To bardzo duży spadek, poziom sprzedaży porównywalny jest z 1975 r. Zakłady w Miluzie produkują min. Peugeot 508 oraz DS7 Crossback. W związku z tym zarząd fabryki ogłosił trzy dni wolne w lutym i prognozę wyłączania produkcji w każdy piątek w marcu. Nie jest wykluczone, że zostaną wprowadzone kolejne ograniczenia pracy.
Mimo zmniejszenia produkcji pracownicy otrzymają wynagrodzenie na podobnym poziomie – chyba, że sytuacja będzie się pogarszać. Wśród załogi odczuwalny jest jednak niepokój. Nastroje są niepewne, zarówno ze względu na epidemię jak i połączenie PSA z FCA. Przymusowe przestoje nie są jednak do końca bezproduktywne. Zakłady w Miluzie przygotowują się do produkcji nowego Peugeot 308. Rozpoczęcie produkcji powinno mieć miejsce jeszcze w pierwszej połowie 2021 roku.
Media we Francji donoszą też o pojawiających się głosach krytycznych wobec strategii Carlosa Taveresa. Szef koncernu koncentruje się na wynikach finansowych, jednak spadająca produkcja niepokoi związki zawodowe, swoje niezadowolenie wyrażają również francuscy dealerzy, dla których oznacza to kolejny trudny rok. Dlatego mówi się o konieczności zmiany strategii grupy i położeniu większego nacisku na sprzedaż, nawet kosztem wyniku księgowego.
Podobne nastroje panują m.in. w Polsce, część sieci sprzedaży zakwestionowała plany nałożone przez importera. Przed Stellantis więc trudny rok – połączenie się firm w momencie kryzysu może okazać się większym wyzwaniem, niż pierwotnie planowano.
źródło: Caradisiac.com / własne
Najnowsze komentarze