„Auto-Moto” nr 04 (143) z IV.2008
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 4,50zł
Koszt 1 strony: 4,5 grosza
Warto kupić: niekoniecznie
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
O jakich modelach wspomniano: Xsara Picasso, 207, 308, Clio, Koleos, Twingo, Logan, Sandero
Pierwszym materiałem, w którym zawarte są informacje o modelach samochodów sygnowanych przez francuskie marki, jest relacja z Genewy. Na stronie 8 pokazano kilka fotek Koleosa – pierwszego SUV-a w historii marki Renault. Przedstawiliśmy ten samochód całkiem niedawno publikując obszerny materiał prasowy przygotowany przez Renault Polska.
Na stronach 10-11 pokazano i napisano parę słów na temat pięciodrzwiowego hatchbacka, który lada chwila trafi na europejski rynek debiutując poza Ameryką Południową i jednocześnie prezentując nowe logo macierzystej firmy. Tak – chodzi o Dacię Sandero.
Przy okazji drobna uwaga – jakoś nikt na razie się nigdzie nie zająknął na temat pomałpowania pomysłu Citroëna z zaburzeniem dolnej krawędzi okien bocznych w minivanie zastosowanym po raz pierwszy w C4 Picasso. Opel Meriva najnowszej generacji ma dokładnie takie samo rozwiązanie, ale polska prasa milczy na temat protoplasty. Bo głupio wspominać, że coś wymyślili styliści francuskiej firmy, a Niemcy to kopiują…
Z kolei (wciąż w tym samym artykule) na stronie 14. pokazano Twingo RenaultSport dysponujące 133-konnym silnikiem 1.6, a także Peugeota 308. O tym pierwszym pisaliśmy 10 dni temu, drugiego przedstawiliśmy przed miesiącem. Salon w Genewie zakończył się zaś wczoraj.
I choć może trudno w to uwierzyć, to napiszę – aż do strony 60. w kwietniowym „Auto Moto” nie dzieje się nic, co mogłoby zainteresować czytelnika poszukującego informacji o samochodach francuskich. Po prostu ani słowa! Szok. Dopiero strony 60-62 przynoszą artykuł Redaktora Szczepaniaka będący podsumowaniem długodystansowego testu Dacii Logan MCV. Długi dystans, to w przypadku „Auto Moto” raptem 50 tys. km. Niewiele, bo znamy firmy, które w analogicznym czasie swoimi Loganami pokonały już nawet przeszło 120 tys. km (wkrótce powinniśmy opublikować materiał o jednej z takich firm), ale jak na test prasowy, to całkiem sporo. Przyjrzyjmy się więc, co się działo z testowaną MCV-ką.
Chyba największe zastrzeżenie dotyczyło tego, że samochód w wersji kombi nie ma możliwości założenia rolety, czy też wewnętrznej pokrywy przestrzeni bagażowej. Nam też to doskwierało, kiedy ruszyliśmy Loganem MCV przez pół Europy, ale na szczęście w normalnych krajach złodziejstwo nie kwitło tak, jak się tego obawialiśmy po różnych doświadczeniach z Polski i nikt nie chciał nam się do Dacii włamać.
Jak bumerang wszędzie powraca zarzut twardych i niespecjalnie wyglądających plastików deski rozdzielczej. Owszem – nie rzucają na kolana, ale po pierwsze – za taką kasę nie oczekujmy cudów, a po drugie – to efekt wykorzystania materiałów, które da się powtórnie przetworzyć po zezłomowaniu samochodu, co wpisuje się w politykę ekologiczną francuskiego koncernu stosowaną także w zakładach Dacii.
Za to chyba po raz pierwszy w polskojęzycznej prasie motoryzacyjnej przeczytałem, że zawieszenie doskonale wybiera nierówności! Do tej pory praktycznie tylko my potrafiliśmy docenić jego pracę!
Chłopaki z „Auto Moto” (podczas testu autem jeździło piętnastu różnych kierowców) wprawdzie dość mocno zużyli sprzęgło, ale za to bardzo chwalili 68-konnego diesla. Nie należy on wprawdzie do demonów prędkości i świetnych sprinterów spod świateł, ale za to oczekuje niewielkich ilości oleju napędowego. Przestrzeń bagażowa jest po prostu rekordowa, a dwa fotele w trzecim rzędzie oferują – wbrew rynkowym działaniom innych producentów – dużo miejsca, na co i my zwracaliśmy uwagę.
Dacia Logan MCV nie uległa podczas długodystansowego testu żadnym awariom, a jedynie kilku drobnym usterkom. To potwierdza, że auto jest solidne, bo znając praktyki stosowane przez niejedną redakcję w naszym kraju wiemy, jak dziennikarze potrafią katować samochody. Albo więc ci w „Auto Moto” potrafią jeździć normalnie, albo Dacia jest wytrzymałym samochodem. Albo… jedno i drugie ;-)
Kolejne interesujące nas auto pojawia się na stronie 76. To Citroën Xsara Picasso z benzynowym silnikiem 1.6 16v. „Pikuś” jest dostępny na rynku od wielu lat, ale wciąż jego stylistyka tchnie świeżością – nikt nie zdecydował się na skopiowanie jajowatego kształtu, a zbliżająca się Wielkanoc może zachęcić kogoś z Was do kupna Xsary Picasso. Wszak z testowanym przez „Auto Moto” silnikiem ten samochód (w wersji wyposażenia SX) kosztuje poniżej 50 tys. zł! Oferuje za to sporo przestrzeni dla pasażerów, ale nie zapomina też o bagażniku, a do tego jest autem bardzo funkcjonalnym i bezpiecznym. Ma bogate wyposażenie już w standardzie i jedynie brak obrotomierza może dziwić. Redaktor Smoleń wprawdzie przyczepił się do paru innych rzeczy – nieprecyzyjnej skrzyni biegów i podobnie działającego układu kierowniczego, miękkiego zawieszenia i… beznadziejnej trakcji nawet na suchym podłożu. Zaraz jednak poszła kontra, że… te wady pasują do tego samochodu! :-) Czyli i wilk (wydawca) syty i owca (francuskie.pl) cała ;-)
Na stronach 78-85 zamieszczono porównanie trzech aut klasy B w nadwoziach kombi. To praktycznie wszyscy gracze na rynku w tej kategorii samochodów, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że niedawno „Motor” poddał testowi te same pojazdy. Coś mi mówi, że oba pisma wydawane są przez jedno wydawnictwo (nie chce mi się sprawdzać), więc to pewnie dlatego. Przeszukałem za to archiwum naszych przeglądów prasy i natrafiłem na to, czego szukałem – w numerze 7/2008. W opinii „Motoru” Fabia wygrała z 207-ką SW i Clio Grandtour. Oczywiście po analizie przyznanych punktów wyszło mi, że francuskie auta zostały niedocenione i zwycięzcą powinien zostać Peugeot. A jak test tych trzech samochodów wypadł w „Auto Moto”?
Owszem – pochwał pod adresem zarówno Peugeota, jak i Renault w tekście nie brakuje, ale niemal każda zaraz jest kontrowana przykładem Škody. Nie twierdzę, że to zły samochód, ale drażni mnie to wszechobecne chwalenie go za wszystko. Nawet, kiedy ustępuje w jakiejś kategorii swojej konkurencji, to zawsze pojawia się zdanie złożone i słówko „ale”.
Jak zwykle w przypadku testu porównawczego, pozwoliłem sobie skontrolować i skorygować oceny przyznane poszczególnym samochodom. W przypadku Clio pojawiło się niewiele poprawek, ale u Peugeota było ich już całkiem sporo. Oto pozycje, które mi się nie spodobały i – jak zwykle – krótkie uzasadnienie:
Po powyższych korektach Peugeot 207 SW zamiast przyznanych przez „Auto Moto” 275 punktów uzbierał ich 279,4 i zajął pierwsze miejsce, a nie ostatnie. Renault Clio Grandtour zyskało jeden punkt do przyznanych przez miesięcznik 276,9 i z wynikiem 277,9 punktu zakończyło rywalizację na trzecim miejscu. W środku stawki uplasowała się Škoda Fabia Combi, ale nie utrzymała przyznanych 281,7 punktu, lecz tylko 278,6 punktu. Wygrała więc z Clio nieznacznie i to głównie za osiągi i cechy napędu.
I to już wszystko, co o francuskich samochodach znalazło się w kwietniowym numerze „Auto Moto”. No – są jeszcze zapowiedzi. W kolejnym numerze pojawi się test Grand Modusa w porównaniu z Nissanem Note, a także… Citroën C5.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze