„Auto-Moto” nr 07 (158) z VII.2009
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 5,50zł
Koszt 1 strony: ponad 4,7 grosza
Warto kupić: raczej tak
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C2, C3, C3 Picasso, C4, C5, DS, DS3, DS4, DS5, DS Inside, SportLounge, 206+, 207, 308, 3008, 5008, Clio, Laguna, Megane, Scenic, sportowe
Choć dziwi mnie trochę aż taka mnogość francuskich samochodów na okładce, to nie powiem, że nie sprawiło mi to przyjemności. Tym chętniej więc zagłębiłem się w miesięcznik prowadzony przez Redaktora Maznasa. A tam na stronie 8. – dwie francuskie nowości. Większą część powierzchni zajmuje prezentacja Renault Scenic’a najnowszej generacji, które dziwnym trafem na polskie salony dotarło wcześniej, niż na niemieckie. Najnowszego minivana sygnowanego rombem Polacy mogą bowiem kupować o trzy tygodnie wcześniej, niż Niemcy! Lekki szok, nie? Czyżbyśmy jednak byli w Europie? ;-)
W „Auto-Moto” podano graniczne ceny tego popularnego samochodu. My opublikowaliśmy je wraz z wyposażeniem już paręnaście dni temu, choć publikacja ta zniknęła z powodu przeprowadzki na ładnych kilka dni. Ale już od 22.VI. jest z powrotem na naszych łamach.
Nieco niżej, ale wciąż na tej samej stronie 8., znajdziecie krótką notatkę na temat Renault Megane Grandtour, którego przedpremierowy pokaz zapowiadano na trzeci weekend czerwca. Prawdę mówiąc nie byłem tam, choć pojawiłem się w tych dniach w Warszawie, ale czasu na wizytę w Blue City mi zabrakło.
Szczupłość miejsca przeznaczonego przez „Auto-Moto” na prezentację Megane Grandtour każe mi zaproponować Wam odwiedzenie opublikowanego u nas dossier prasowego – dowiecie się o najnowszej wersji popularnego kompaktu znacznie więcej, niż z tekstu w omawianym periodyku.
Krótki materiał dotyczący testów zderzeniowych przeprowadzonych ostatnio przez organizację EuroNCAP zamieszczono na stronie 13. My już dawno informowaliśmy Was o wynikach Peugeota 3008, który uzbierał pięć gwiazdek.
Na kolejnej stronie (14.) znajdziecie ceny trzech modeli Peugeota: 206+ z nowym pod jego maską silnikiem 1.4 75 KM (takie auto kosztuje 39.500 zł), 308 CC oraz 3008, a także cennik nowego Scenic’a.
Citroën DS Inside… Koncept zapowiadający całą gamę samochodów skierowanych do szczególnie wymagającego klienta, poszukującego modeli segmentu premium. Na pomysł budowy aut popularnych i prestiżowych wpaść mogli tylko spece z Citroëna. Zapowiedzią tych działań był pokazany w Genewie model DS Inside, którego wnętrze Citroën pokazał niedawno.
Właśnie temu projektowi miesięcznik „Auto-Moto” poświęcił strony 18-20. Oczywiście nie obyło się bez odniesień do słynnego protoplasty, do „bogini” sprzed ponad pół wieku. A w zapowiedziach na nadchodzące lata pojawiły się DS4 i DS5 (DS3 pojawi się najwcześniej). Jednocześnie stwierdzono (gdzieś to już widziałem), że DS5 wyglądał będzie tak, jak prototypowy SportLounge, choć dziś większość mediów uważa raczej, że będzie oparty o pokazany w ubiegłym roku w Paryżu concept-car Hypnos.
Citroën SportLounge
Citroën Hypnos
Na urzeczywistnienie prawdziwych wizji Citroëna przyjdzie nam poczekać najprawdopodobniej do roku 2011, bo właśnie za dwa lata ma nastąpić prezentacja DS5.
W artykule nie zabrakło oczywiście odwołań także do modeli już produkowanych. DS3 ma się opierać konstrukcyjnie o znane już C2, C3 i Peugeota 207, z których ten drugi wkrótce doczekać się powinien nowej postaci. Wymiarami DS3 będzie się plasował pomiędzy dwoma wspomnianymi modelami Citroëna. Będzie najprawdopodobniej samochodem w wersji tylko trzydrzwiowej, ale do jego wykończenia użyte zostaną szlachetne materiały. Żeby było ciekawiej – nie będzie jakichś standardowych specyfikacji – każdy model ma być konfigurowany przez klienta indywidualnie. Trudno więc będzie znaleźć dwa takie same samochody.
Kolejne modele serii, DS4 i DS5, będą odpowiednikami w dalszym ciągu produkowanych C4 i C5. Być może będą nieco większymi samochodami, należy się też spodziewać, że to właśnie do serii DS trafią najpierw technologiczne nowinki, jak chociażby napęd hybrydowy. DS5 być może już w standardzie będzie hybrydą z silnikiem wysokoprężnym, jako jednostką podstawową.
Kolejne dwie strony poświęcono na prezentację samochodu, którego do niedawna nikt się nie spodziewał – Peugeota 5008. To auto z segmentu, w który Peugeot do tej pory nie wkraczał, czyli minivan. Być może nawet zastąpi 807, który jest wprawdzie przestronniejszy, ale i droższy.
Peugeot 5008 bazuje na Citroënie C4 Grand Picasso i trudno nie dopatrzyć się wielu analogii w sylwetce obu samochodów. Technicznie również będą analogiczne – wszak koncern PSA od dawna ma opanowaną budowę tego typu pojazdów i trudno, żeby na siłę wymyślał coś nowego, skoro rodzina Picasso osiągnęła tak wielki sukces na wielu rynkach.
5008-kę będzie można kupić zarówno w wersji pięcio-, jak i siedmioosobowej. Wyposażenie będzie na pewno bogate już w standardzie, o poziom bezpieczeństwa też nie ma się co obawiać – to przecież samochód francuski! Do napędu posłużą znane już silniki benzynowe i wysokoprężne, w tym świetna rodzina silników 1.6 opracowanych wspólnie z BMW. Ta seria benzynowych jednostek napędowych została niedawno po raz kolejny doceniona przez jurorów konkursu Engine of the Year 2009.
I znowu mamy w „Auto-Moto” coś dla miłośników Renault – to artykuł poświęcony odświeżonemu Clio. Autko tak chętnie wybierane również przez polskich klientów, w Europie jest jednym z najchętniej wybieranych modeli. Wprawdzie od premiery Clio III minęło już kilka lat (tak, tak…), więc i zainteresowanie tym samochodem nieco zmalało, ale sądzę, że teraz, z jeszcze atrakcyjniejszą stylistyką, jeszcze bardziej wpisującą się w ostatnie designerskie dokonania marki, sprzedaż Clio III po dużym liftingu ruszy z kopyta!
Ceny nowego Clio oscylują w przedziale 34.900 zł (za wersję 1.2 16v 65 KM) do 62.050 zł (za 1.5 dCi 105 KM Grandtour). No, jest jeszcze wspaniała 203-konna wersja RS 2.0 16v za 85.500 zł, ale tę na pewno nieczęsto będziemy widywać na ulicach. Zapewne więcej klientów skusi kosztująca 58.000 zł odmiana GT napędzana 128-konną jednostką 1.6.
Citroën C3 Picasso, to samochód bardzo interesujący, choć niestety – moim zdaniem – nieco zbyt drogi w stosunku do polskich dochodów. Szkoda, bo ludzie kupują paskudztwa typu Škoda Roomster. Właśnie te dwa samochody stanęły w szranki z Kią Soul w teście opublikowanym na stronach 50-55. Citroën jest, niestety, najdroższy, choć ma też bogate wyposażenie. Ale powolutku – spróbujmy się przyjrzeć testowi nieco dokładniej.
Chłopaki w „Auto-Moto” mają coś z oczami. Naprawdę! Stwierdzić, że C3 Picasso niemal w niczym nie różni się sylwetką od np. Nissana Note może tylko ktoś, kto na badaniach okresowych szerokim łukiem omija okulistę. Tylko czy ktoś taki powinien siadać za kierownicą? No ale może oni tylko opisują samochody, bez prowadzenia ich po polskich drogach… ;-)
Ale nawet te ich opisy są dziwne. Może nie tylko ze wzrokiem mają problemy, ale i jakieś schorzenia ortopedyczne się przyplątały? Za kierownicą C3 Picasso siedziałem ja, siedzieli moi znajomi (w tym kobieta w zaawansowanej ciąży), i wszyscy uznaliśmy, że pozycja kierowcy jest znakomita! Chyba jednak jesteśmy jacyś powykręcani, bo w „Auto-Moto” napisano, że mimo dwuosiowej regulacji kierownicy w C3 siedzi się niewygodnie. A wiecie, dlaczego? Bo pedały są zbyt blisko siebie… Z pedałami tak już bywa, że do siebie lgną ;-))) A poważniej – moim zdaniem rozmieszczenie pedałów jest po prostu normalne. Niestety podejście do francuskich samochodów jest w polskiej prasie nienormalne…
Moje podejrzenia o problemy okulistyczno-ortopedyczne potwierdzają się, gdy mój ulubiony skądinąd Autor, Redaktor Pertyński, autoryzuje stwierdzenia, że „trafienie lewarkiem we właściwy bieg, to totolotek”. Silnik 1.4 wielu dziennikarzom wydawał się wystarczający, choć nie pozwalający na szaleństwa, a „Auto-Moto” twierdzi, że nawet 120-konny 1.6 nie radzi sobie z napędzaniem mikrovana Citroëna. Do tego dochodzą stwierdzenia, jakoby podczas jazdy pod słońce zupełnie nieczytelny były prędkościomierz i obrotomierz. Nie spodobało się też tworzywo „na wysoki połysk” użyte do wykończenia konsoli środkowej.
Oczywiście wyznacznikiem klasy jest w tym porównaniu Roomster. Wygrał praktycznie wszystkie kategorie punktowe, za wyjątkiem ekonomii – jest po prostu biedniutko wyposażony, a stosunkowo drogi. Nie ma żadnej klimatyzacji, żadnej elektryki, a ludziom bez gustu, którzy go kupią, w wersji testowej musi wystarczyć do szczęścia centralny zamek, wspomaganie kierownicy i cztery poduszki – czołowe i boczne z przodu; o kurtynach powietrznych można zapomnieć. Mimo to to właśnie czeski potworek wygrał porównanie, czego można się było domyślić. Czy słusznie? Moim zdaniem nie. Wprowadziłbym następujące korekty punktacji:
– ładowność/maksymalna masa przyczepy – dodałbym Soulowi 1 punkt;
– przyspieszenie 0-100 km/h – odjąłbym Roomsterowi 2 punkty;
– przyspieszenie 60-100 km/h i 80-120 km/h – dodałbym C3 Picasso 1 punkt;
– skrzynia biegów – dodałbym Citroënowi 2 punkty;
– zużycie paliwa – poprawiłbym wynik C3 Picasso o 1 punkt;
– hamowanie (zimne hamulce) – odjąłbym Roomsterowi (zgodnie z zasadami proporcji) 1 punkt;
– wyposażenie wg wzorca AM – odjąłbym Roomsterowi 9 punktów licząc tylko po jednym punkcie za każdy brakujący element wyposażenia z tabelki zamieszczonej przy teście;
– wyposażenie wg wzorca AM – dodałbym Citroënowi 1 punkt, by wyrównać ocenę z notą Kii – Soul ma tylne szyby opuszczane elektrycznie, ale za to kolumnę kierownicy ustawia się jedynie w pionie;
– przeglądy – dodałbym C3 Picasso 1 punkt – jako jedyny ma przeglądy co 20 tys. km lub co dwa lata; konkurencja ma co roku, Kia co 20 tys. km, Roomster co 15 tys. km.
W efekcie powyższych zmian C3 Picasso i Kia Soul otrzymałyby po 268 punktów, Roomster straciłby 12 i zszedłby do poziomu 263 punktów przegrywając (zasłużenie) to porównanie. A zauważcie, że nie korygowałem not typowo subiektywnych…
Niestety według „Auto-Moto” wynik testu jest inny – Škoda zauważalnie pokonała rywali, z których i tak gorszy był Citroën.
Citroën C4 i Renault Megane trafiły do testu samochodów w wersjach 2 x ECO, czyli ekonomicznych i ekologicznych. Całość znajdziecie na stronach 76-83. Francuskie kompakty wystąpiły w wersjach 1.6 HDi airdream oraz 1.5 dCi eco². Okazuje się, że C4 pozwolił na zaoszczędzenie 0,9 litra oleju napędowego na 100 km przy jeździe spokojnej w stosunku do dynamicznego stylu jazdy. Wynik zapewne byłby lepszy, gdyby auto miało 6-biegową skrzynię. Citroëna doceniono za wysoką kulturę pracy silnika i jego ekologiczne cechy. Poskarżono się na nieprecyzyjną skrzynię biegów i niespecjalną dynamikę samochodu.
Renault podstawiło do testu Megane Coupe 1.5 dCi eco². Tutaj różnica w spalaniu przy jeździe spokojnej i dynamicznej wyniosła 1,1 litra. Podkreślono, że samochód jest niemal wzorcem, jeśli chodzi o recycling materiałów użytych do jego produkcji. Po stronie zalet wymieniono 6-biegową skrzynię, zaś za minus uznano słabą dynamikę poniżej 2.000 obr./min. i opornie działającą skrzynię biegów.
Na stronach 90-91 zamieszczono wrażenia z testu Renault Laguny przeprowadzonego przez czytelnika „Auto-Moto”. Pan Jakub Kaliś z Warszawy, na co dzień jeżdżący Toyotą Starlet, oceniał Lagunę 2.0 dCi 130 KM z manualną, 6-biegową skrzynią. Według tego 27-letniego człowieka wnętrze Laguny rozczarowuje skromnością i przytłaczają. Czym? Ciekawe, czy Pan Jakub siedział kiedyś w Passacie (w wersji bez dwukolorowego wykończenia)…
Na szczęście mój humor uratowała pozytywna ocena sterowania urządzeniami pokładowymi. Radioodtwarzacz, klimatyzacja – wszystko to obsługuje się łatwo. To prawda. Za to trochę zdziwiła mnie ocena przestronności Laguny – niestety nie jest w tej kwestii klasowym liderem, choć mierzący 190 cm wzrostu Pan Kuba nie narzekał. Pewnie nie wsiadał na tylną kanapę ;-) Za to ponarzekał sobie na fotele – rzekomo zbyt twarde, bo po godzinie odczuwał ból pleców. Pokonałem praktycznie bez przerwy „zwykłą” Laguną kilkaset kilometrów z Warszawy do Kołobrzegu, potem z Kołobrzegu do Głogowa (o wypadzie do Szczecina nawet nie wspomnę) i z Głogowa do Warszawy i nie odczuwałem bólu pleców, a mam wysunięte dwa dyski w odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Jakie więc schorzenia muszą doskwierać Panu Kalisiowi?… ;-)))
Oczywiście do gustu Panu Jakubowi nie przypadł silnik. Starletka pewnie zbyt mocarnej jednostki napędowej pod maską nie ma, ale 130-konny diesel Renault, to dla Pana Kalisia za mało… Cóż – zawsze może sobie zażyczyć mocniejszą jego odmianę – 150 KM czeka, a dostępne jest przecież jeszcze 180 KM, że nie wspomnę o gamie silników benzynowych…
Citroëna C2R2 załogi Porębski/Spurek można zobaczyć na zdjęciu ilustrującym artykuł na temat oleju Modifikator Plus. Znajdziecie go na stronie 93.
Wzmianki o Citroënie C4 WRC i jego załogach znalazły się w artykule „Czysta adrenalina” zamieszczonym na stronach 110-111. Wszystko to z okazji Rajdu Polski, który w ostatni weekend emocjonował wszystkich kibiców motosportu w naszym kraju i nie tylko.
I to już wszystko, co o francuskich samochodach znalazło się w numerze „Auto-Moto” datowanym na lipiec’2009.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze