„Auto Moto” nr 07 (170) z VII.2010
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 4,99zł
Koszt 1 strony: niemal 5 groszy
Warto kupić? Można
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 2CV, C4, DS3, 206, 3008, 905, Quasar, RCZ, Megane, Duster, Logan, Sandero
Jednakże pierwszym francuskim samochodem opisanym na łamach aktualnego „Auto Moto” jest nowy Citroën C4, który zostanie zaprezentowany szerokiej publiczności za ok. 3,5 miesiąca, czyli podczas jesiennych targów w Paryżu. W Polsce pojawi się jeszcze później, a jak zostanie przyjęty? Większość miłośników marki skrytykowała zdjęcia, które pokazał Citroën, ale ja sądzę, że warto zaczekać na pierwszy kontakt „osobisty” – czasem zdjęcia nie oddają pełni smaku.
Potem trafiamy na Peugeota 3008, który wystąpił w roli konkurenta/alternatywy dla testowanego na stronach 30-31 Mini Countrymana. Nie jestem przekonany, czy to faktyczna konkurencja…
Elegancki, stylowy, i pasuje niemal każdemu. Renault Megane CC nowej generacji. Auto, które zadebiutowało w marcu br. w Genewie, zaprezentowano na stronie 34. Piękne coupe-cabrio ze szklanym dachem naprawdę robi wrażenie.
Nastawy zawieszenia sugerują raczej spokojną bulwarową jazdę – komfortu jest dużo, a to w takiej sytuacji najważniejsze. Do jazd torowych lepsze będzie Megane RS. Silnik 1.4 TCe w Megane CC pracuje jedwabiście i dobrze pasuje do ogólnego charakteru auta, a osiągi ma co najmniej wystarczające. I jedynie cena może być nie lada problemem w naszym kraju, bo nawet na ograniczoną funkcjonalność tego modelu moglibyśmy przymknąć oko ;-)
Mniej więcej 1,5 miesiąca temu jeździłem Peugeotem RCZ w północnej Hiszpanii. Pogoda zdecydowanie nie była majowa, ale dzięki temu wiem, jak auto – obute w letnie przecież opony – zachowuje się na asfalcie mokrym od deszczu i śniegu. Mogę swoje doświadczenia skonfrontować z tym, co o Peugeocie RCZ napisał Redaktor Marcin Laska w artykule zamieszczonym na stronach 40-45. A przyznać trzeba, że testy „Auto Moto” zakończyły się dla RCZ-a pochlebną oceną. Uznano, że stylistyka jest znakomita, wnętrze świetnie wykonane i zaprojektowane z polotem, choć przywołuje – siłą rzeczy – na myśl kompaktową 308-kę, a układ jezdny stanowi udany kompromis pomiędzy komfortem i pewnością prowadzenia. Testowano oczywiście wersję napędzaną 163-konną jednostką wysokoprężną, którą i ja miałem okazję pojeździć, choć uznano, że 200-konna odmiana silnika 1.6 THP powinna być jeszcze lepsza. Moim zdaniem tak właśnie jest, bo taką też jeździłem.
Auto jest dosyć funkcjonalne dla dwóch osób – ma spory bagażnik, potrafi być oszczędne, a wyposażenie w zasadzie niewiele pozostawia do życzenia. Zwinny samochód o dynamicznych silnikach – tak można podsumować RCZ-a. I Redaktor Laska również jest pod wrażeniem tego auta. Co odnotowuję z niekłamaną satysfakcją.
Dacia Duster, to w zasadzie pierwszy model rumuńskiej firmy wchodzącej w skład Grupy Renault, który jakoś sensownie zdobywa polski rynek. Czy nasi rodacy przekonają się wreszcie do tych dobrych, choć nienajdroższych samochodów? Wszak żyjemy w kraju, w którym samochód jest wyznacznikiem prestiżu, choć niestety często jest tak, że największe buractwo przemieszcza się drogimi samochodami. W tej sytuacji Dacia jest idealnym sposobem na walkę ze stereotypami, utrwalonymi kanonami społecznymi itp. Nawet jeden z większych polskich portali internetowych pokazał ostatnio kilka samochodów i dopasował je do kandydatów do urzędu prezydenckiego w naszym kraju. Dacia dostała się oczywiście Andrzejowi Lepperowi, co przytomnie skomentował jeden z internautów – że wspomniany polityk ubiera się gustowniej, niż niejeden z kontrkandydatów, więc akurat strzał z Dacią okazał się typowym strzałem w płot.
A pisze o Dusterze z tego względu, że test tego samochodu również znajdziecie w lipcowym „Auto Moto”. Wystarczy zajrzeć na strony 52-57, gdzie zamieszczono wrażenia z jazd Dusterem 1.6 16v 4×2 w wersji Laureate.
Cały tekst rozpoczyna się od podsumowania sprzedaży Dacii w roku 2009. Okazuje się, że nabywców znalazło nieco ponad 2,4 tys. samochodów, a tylko 10% z tego stanowił Logan. Reszta, to pewnie Logan MCV i Sandero oraz wersje użytkowe. Czy Duster poprawi te wyniki? Zanosi się na to, że tak, i to dość znacząco – wszak w ciągu jedynie dwóch miesięcy od wprowadzenia tego SUV-a na polski rynek, sprzedano 148 egzemplarzy, w tym 93 w maju. Ogólnie przez pięć miesięcy sprzedaż Dacii w Polsce sięgnęła 1.774 sztuk samochodów, w tym 198, to auta dostawcze (Logan Van i Logan Pick-up). Bestsellerem jest Sandero, na które zdecydowało się 704 klientów, o blisko 100 więcej, niż na Logana MCV (622 sztuki). Logan znalazł jedynie 102 nabywców.
Ale wróćmy do testu Dustera w „Auto Moto”. Jesteśmy chyba jedyną redakcją w kraju, która od początku potrafiła się zdystansować i oceniać Dacie tak, jak oceniać się powinno – jako z założenia tanie auto dla klientów, którzy od samochodu nie oczekują cudów. Duster taki właśnie jest, ale stanowi odpowiedź na modę na SUV-y. Auto jest okazałe, przestronne, ale wewnątrz to klasyczna Dacia nowej ery. Stylistyka zewnętrzna bowiem przynosi, przynajmniej mi, skojarzenia z niektórymi modelami z rynku amerykańskiego – sporo chromu na atrapie, potężne reflektory bez udziwnień, szerokie błotniki i dość masywny tył. Masywny, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
Redaktor Smoleń skrytykował we wnętrzu najbogatszej odmiany Dustera drewnopodobne wstawki, ale chciałbym zauważyć, że jeszcze całkiem niedawno coś takiego łatwo było znaleźć w Fordach…
Duster jest samochodem, w którym miejsca nie powinno zabraknąć pewnie z 95% populacji. Fotele nie są złe, choć Autor ponarzekał trochę na wyprofilowanie oparcia. Dostrzegł też kilka drobnych wpadek ergonomicznych, ale to w zasadzie kosmetyka. Znacznie ważniejsze na co dzień będą pojemność kufra (475 litrów w wersji 4×2 i 408 w napędzanej na wszystkie koła), czy właściwości jezdne. Poza sytuacjami naprawdę awaryjnymi, Duster nie wprowadza nerwowości w zachowaniu, ale zakup ESP może się okazać uzasadniony – wszak SUV ma wysoko położony środek ciężkości i nie dziwne, że warto to skorygować układem stabilizacji toru jazdy.
Bardzo atrakcyjna cena poparta znakomitą gwarancją sprawić powinny, że Duster będzie się dobrze sprzedawał nawet w Polsce. Na razie chętnych jest sporo, ale w porównaniu z ilościami zamawianymi w Niemczech, czy Francji, to i tak śladowa sprzedaż. A to naprawdę fajny samochód!
Segment premium wśród aut segmentu B nie jest zbyt liczny, a najważniejszym jego graczem jest bez wątpienia Mini. Czy jednak Alfa Romeo MiTo i Citroën DS3 stoją na straconej pozycji? Już tego typu test gdzieś widziałem ;-) ale teraz czas na zapoznanie się z tym z lipcowego „Auto Moto”, który opublikowano na stronach 58-65.
Okazuje się, nie po raz pierwszy zresztą, że Citroën DS3 jest najciekawszą propozycją w tym segmencie i to nie tylko z powodu ceny! Na dobrą sprawę z pięciu głównych kategorii oceny, DS3 wygrał cztery przegrywając tylko w sekcji Układ Jezdny, co w dużej mierze jest jednak oceną subiektywną. Bo jak z długością drogi hamowania, czy efektywnością pokonywania slalomu trudno dyskutować, tak przeniesienie napędu może już być dyskusyjne, a tu Citroën stracił 2-3 punkty w stosunku do rywali.
Za Nadwozie/Wnętrze DS3 zebrał najwięcej punktów, choć przewaga nad Alfą była najmniejsza z możliwych. Mini okazało się jakby z innej, odległej planety ;-)
Komfortem Jazdy rywale nawet się nie zbliżyli do Citroëna! Podobnie było w ocenie Napędu!
Również za Koszty/Eksploatację najwyższe noty zebrało DS3, głównie z powodu bogatego wyposażenia standardowego i najlepszych warunków gwarancji. Czy więc Polacy będą kupować prestiż „po francusku”? Mam nadzieję, że jednak niezbyt szeroko… Bo wtedy DS3 spowszednieje, straci na ekskluzywności. Choć z drugiej strony chciałbym, żeby się rozchodził, jak chrupiące bułeczki za socjalizmu – żeby Firmie wiodło się jak najlepiej i miała pieniądze na wdrażanie najbardziej szalonych pomysłów ;-)))
Na stronie 85 znaleźć można dwie wzmianki związane z Renault. Pierwszą jest informacja o limitowanej serii Megane Color Edition, a druga dotyczy akcji serwisowej Modusa.
Krótka wzmianka o Muzeum Peugeota w Sochaux niedaleko Miluzy znalazła się na początku materiału poświęconego muzeom samochodowym Europy. Nieco szczegółów na jego temat znajdziecie na stronie 93. Obok wspomniano też o pobliskim Muzeum Schlumpfów (Miluza), które specjalizuje się w samochodach Bugatti, ale natrafić w nim można również na Citroëna 2CV.
A to jeszcze nie koniec – na stronę 98. warto zajrzeć z powodu artykułu o 200-leciu produkcji przemysłowej Peugeota. I choć artykuł nie wnosi w zasadzie nic nowego, a i długością specjalnie nie grzeszy, to prawdziwy miłośnik marki powinien się z nim zapoznać.
I to już wszystko, co napisano w lipcowym numerze „Auto Moto” o francuskich samochodach. Czy warto to wydanie kupić? Moim zdaniem tak – będzie co czytać u progu wakacji :-)
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze