„Auto-Moto” nr 08 (147) z VIII.2008
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 4,50zł
Koszt 1 strony: 4,5 grosza
Warto kupić: zdecydowanie tak
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
O jakich modelach wspomniano: C1, C3 Picasso, Clio, Koleos, Laguna, Megane, Modus, Twingo, Logan, Sandero, sportowe
Na pierwszą wzmiankę o samochodach pozostających w kręgu naszych zainteresowań natrafić można już na stronie 7. To krótka notatka o liftingu, jakiemu poddano Dacię Logan. Już chyba wszyscy napisali na ten temat, ale miło, że również miesięcznik bed redakcją Pana Maznasa zwrócił na to uwagę.
Dwie strony dalej na zdjęciu ilustrującym zaproszenie na Rajd Lotos Baltic Cup zobaczyć można Citroëna C2R2. Rajd rozgrywany był w ostatni weekend.
Citroën C3 Picasso wzbudza powszechne zainteresowanie, ale nie spodziewałem się, że w „Auto-Moto” artykuł poświęcony temu wdzięcznemu autku zostanie zatytułowany „Mały geniusz”. Tekst nie jest przesadnie długi, ozdobiono go trzema zdjęciami, a całość znajdziecie na stronie 10.
Kolejnym samochodem, który wzbudza ogromne zainteresowanie (oby przełożyło się ono na sprzedaż w Polsce, bo w normalnych krajach o zbyt jesteśmy dziwnie spokojni…) jest Dacia Sandero. Pięciodrzwiowego hatchbacka z Rumunii miesięcznik „Auto-Moto” przedstawił na stronach 16-17. Tekst zaczyna się od tego, że Dacia jest bardzo ważnym graczem na światowych rynkach, a na uzasadnienie tej tezy podano fakt, że w ciągu zaledwie czterech lat od wprowadzenia Logana do sprzedaży na różne odmiany tego auta zdecydowało się ponad milion klientów w 50 krajach. Jak sobie przypomnę, jak jeszcze niedawno krytykowano Dacię w tym samym piśmie, to… Ale podobno tylko krowy nie zmieniają zdania i widać, że skoro Logany sprzedają się tak rewelacyjnie, to i polscy dziennikarze muszą zweryfikować nieco podejście do rumuńskiej marki napędzanej francuskim know-how.
Niestety weryfikacja owa idzie bardzo opornie, bo Sandero poddano krytyce. Stwierdzono na przykład, że w tańszych wersjach drażnić będą korbki do opuszczania szyb. Wcale nie tak dawno temu to był standardowy element wyposażenia tak uwielbianych w Polsce Golfów i Astr, a teraz wymaga się w tym miejscu elektryki od niemal dwa razy tańszego samochodu… Ot, cały polski relatywizm ocen…
Na szczęście dobrze oceniono zawieszenie oraz silniki – niezbyt może dynamiczne, ale za to w miarę oszczędne i trwałe. Przy okazji pokazano wszystkie modele Logana: sedan, MCV, pick-up i van.
Teraz możecie przerzucić kilka kartek i zatrzymać się na stronach 30-31, gdzie zaprezentowano Renault Koleosa. Nie znalazło się w tekście nic ponad to, co już od dawna wiadomo, ale docenić trzeba pewną informację, która pojawia się niezmiernie rzadko – dane o prześwicie samochodu, w tym o różnicy między wersją benzynową (20,6 cm), a dieslem (18,8 cm).
Warto rzucić okiem na strony 40-41 do artykułu „Witamy na planecie Nissan”. Japońska marka tworzy z francuskim Renault alians, a tak naprawdę w dużej mierze należy do Francuzów, niemniej jednak ma dużą samodzielność i opracowuje zarówno dla siebie, jak i na potrzeby partnera sporo ciekawych koncepcji. W tekście zresztą znajdziecie mnóstwo odniesień do modeli spod znaku rombu: Clio, Modusa, Magena, Koleosa, czy Laguny.
Citroëna C1 z litrowym silnikiem benzynowym porównano z Fiatem Pandą 1.1, Hyundaiem i10 1.1 i Kią Picanto 1.0. Testowane autka dysponują jednostkami napędowymi o mocach od 54 (Fiat) do 68 (Citroën) koni mechanicznych i kosztują poniżej 30 tys. zł każde. Jak wypadł najmniejszy Citroënek na tle włosko-koreańskiej konkurencji? Całkiem nieźle!
Wnętrze wprawdzie poddano delikatnej krytyce, ale przytomnie stwierdzono, że to w zasadzie drobiazgi, a poza tym pasują do takiej koncepcji tego miejskiego samochodziku. Zdziwiła mnie za to ocena zawieszenia – uznano je za komfortowe, choć w moim odczuciu w C1 jest sztywno, jak diabli! To nic dziwnego w tej klasie, ale o komfortowym zawiasie tu mówić po prostu nie można. Jest twardo i tyle. Fakt, że zawieszenie dobrze tłumi nierówności, ale nie określiłbym go jako komfortowe tylko dlatego, że pochodzi z francuskiego auta!
Bardzo pozytywnie oceniono trzycylindrową jednostkę napędową C1. To silnik opracowany przez Toyotę występujący także w Aygo i Peugeocie 107. Jest dynamiczny, dobrze wkręca się na obroty i potrafi dać sporo radości z jazdy tak małym samochodem. Zresztą z uwagi na tenże właśnie silnik oceniono, że C1 najlepiej spośród testowanych aut nadaje się również do podróży poza miastem. Dostarczy dużo radości również na krętych drogach, bo świetnie trzyma się ich nawierzchni i ma niezły układ kierowniczy.
Summa summarum Citroën C1 zdobył 233,4 punktu (na 500 możliwych), jedynie o 0,2 mniej, niż zwycięzca porównania, Hyundai i10. Nie będę tej różnicy szukał w tabelkach, bo nawet jeśli bym ją znalazł, to o czym to będzie świadczyć? Że C1 jest doskonałym autem w tej klasie? I tak jest :-) Wraz z koreańskim autkiem zdystansował dość wyraźnie Kię i wielkiego przegranego testu – Fiata Pandę.
Całość wspomnianego porównania znajdziecie na stronach 48-57, a już odrobinkę dalej, między 60., a 69., opublikowano porównanie dużych samochodów osobowych. Oryginalny Ssangyong Rodius, Fiat Scudo Panorama i Mercedes Viano stanęły naprzeciwko Renault Trafic’a Passengera. Niestety francuska osobówka przegrała ze wszystkimi konkurentami. Stosunkowo niewiele Trafic uległ Mercedesowi, ale Ssangyong i Fiat pozostały poza ich zasięgiem. Trochę szkoda, bo osobowa wersja tego ciekawego francuskiego auta naprawdę zasługuje na uwagę. Niestety głównym zarzutem jest właśnie to, że Passengera zbudowano na bazie auta dostawczego i to czuć.
Renault Twingo wspomniano na stronie 85. w artykule poświęconym iPodowi i współpracy z nim różnorakich samochodów.
Bryana Bouffiera, Michała Sołowowa i Krzysztofa Hołowczyca, czyli kierowców prowadzących Peugeoty 207 S2000 wspomniano w artykule na temat Rajdu Polski, jaki zamieszczono na stronie 92.
A na stronach 94-96 znajdziecie relację z legendarnego 24-godzinnego wyścigu w Le Mans, gdzie Peugeot 908 HDi FAP przegrał o minuty z Audi :-( Nic to – za rok będzie lepiej! Tak, czy inaczej, warto się zapoznać z artykułem Borysa Czyżewskiego.
I to już wszystko, co o francuskich samochodach znalazło się w ósmym tegorocznym numerze „Auto Moto”. Znowu mogę Wam polecić zakup tego miesięcznika.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze