„Auto Moto” nr 09 (172) z IX.2010
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 4,99zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 4,3 grosza
Warto kupić? Tak
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C5, C6, Metropolis, Survolt, 207, 308, 407, 508, 607, Partner, 19, Clio, Espace, Megane, Twingo, Wind, Duster, sportowe
Cała strona 10. aktualnego wydania „Auto Moto” jest „francuska” – w jej górnej części pokazano zdjęcie Peugeota 508, który zastąpić ma – jak już wszyscy wiecie – dotychczas oferowane model 407 i 607. Nic nowego o tym samochodzie nie napisano, bo co można było napisać?
Na dole tej samej strony wspomniano z kolei o tym, o czym też dawno już pisaliśmy – że Citroën wypuści małą serię auta bazującego na koncepcyjnym Survolcie, a z kolei o Metropolisa pokazanego na salonie w Chinach, oparty będzie najprawdopodobniej topowy DS9, który zastąpić ma, zdaniem Redakcji, niezbyt popularną C6-tkę. Cóż – skoro napisano, że DS9 konkurować ma z Mercedesami klasy S i Audi A8, to nie bardzo widzę tu szanse na bezpośrednie zastąpienie C6, które jest autem z segmentu E, czyli niższego, niż S-Klasse i A8…
Dacia Duster jest jednym z finalistów prestiżowego konkursu Car of the Year’2010, o czym wspomniano na stronie 11.
Wśród „10 najbardziej niespodziewanych zwrotów akcji” w branży motoryzacyjnej wspomniano (na stronie 14.) o tym, że Peugeot nie był zainteresowany koncepcją minivana, ale pomysł zaciekawił inny francuski koncern i tak powstał Renault Espace.
Na stronach 16-17 zaprezentowano kilkanaście najciekawszych projektów Giorgio Giugiaro, w tym Renault 19.
Z kolei Renault Clio pokazano na stronie 20. jako konkurencję dla testowanej tam Škody Fabii.
Kolejne auto tej francuskiej marki opisano już zauważalnie szerzej. Chodzi o Renault Winda – dwumiejscowe cabrio oparte konstrukcyjnie o model Twingo II. Niestety ten nowatorski stylistycznie samochód nie jest oferowany w Polsce inaczej, jak tylko na specjalne zamówienie. Troszkę szkoda, ale Renault Polska najwyraźniej dobrze oceniło możliwości polskiego rynku. Jeśli ktoś się uprze, to po indywidualnych negocjacjach dotyczących ceny będzie miał sprowadzone na zamówienie auto i będzie mógł zadawać szyku na polskich drogach.
Jak oceniono Winda? Jedynie na trzy gwiazdki (na pięć możliwych), bo choć ciekawe stylistycznie, to jednak niezbyt funkcjonalne (nawet mimo 270-litrowego bagażnika), o niezbyt dobrej widoczności, a w dodatku relatywnie drogie. Cóż – tego typu samochody nigdy nie były tanie. Redakcja „AM” sugeruje jednak wybranie słabszego, acz niewiele ustępującego osiągami, za to sporo tańszego silnika 1.2 o mocy 100 KM, zamiast topowego 1.6 generującego 133 KM. Samochód na pewno trudno uznać za nudny i dobrze by było, by sprzedało się u nas choć kilkadziesiąt egzemplarzy, które ubarwią polskie ulice ubrane – mimo ciepłej wciąż pogody – w golfy…
Jako potencjalnego konkurenta pokazano Peugeota 207 CC.
Porównanie trzech samochodów segmentu B zamieszczono na stronach 28-35. Z Fiatem Punto Evi o Fordem Fiestą zmierzył się dość już leciwy Peugeot 207. Testowano samochody z benzynowymi silnikami o mocy od 120 (Ford, Peugeot) do 135 (Fiat) koni mechanicznych. Jak wypadła francuska konstrukcja?
Oczywiście przegrała :-( Nieznacznie, ale jednak przegrała. Czy słusznie? Sprawdźmy to!
Za silnik najwyżej oceniono Fiata, w którym pracowała nowoczesna jednostka MultiAir. Cóż – na pewno nie może dziwić wysoka nota, skoro to jedyny silnik turbo w zestawieniu. Wolnossące jednostki Forda i Peugeota nie mogły tu dać tej radości z jazdy.
Fiat stracił za to w ocenie hamulców – są jakby z innej epoki, zwłaszcza po rozgrzaniu elementów ciernych. Na punktację miała też wysoka cena Punto Evo – nawet 10 tys. zł większa, niż za Fiestę. Peugeot zresztą z nieustającymi rabatami też nie jest taki zły w tym porównaniu.
Obejrzałem sobie jeszcze tabelkę z punktami i znalazłem tam drobne nieścisłości. Na przykład za zasięg Punto otrzymało tyle punktów, co Peugeot, ale jego wynik jest z klasy Fiesty, więc przeceniono Fiata o 1 oczko. Z kolei w ocenie przyspieszenia ewidentnie przeceniono Forda. Za hamulce też widziałbym sprawiedliwsze oceny – skoro przy rozgrzanych elementach układu hamulcowego za półmetrową różnicę między Fordem i Peugeotem przyznano 1-punktową różnicę, to czy za 2,6 metra między Peugeotem i Fiatem powinny być tylko dwa punkty? Moim zdaniem ze cztery co najmniej!
W efekcie Peugeot pokonałby Fiata o 1 punkcik, a Fiesta wygrałaby jednym punktem mniej, choć nie zmieniłoby to ostatecznego werdyktu.
Peugeot 308 CC został pokazany jako konkurent dla testowanego na stronach 36-39 Renault Megane CC. Stylowe auto z przeszklonym dachem naprawdę może się podobać. Zadebiutowało w marcu na genewskim salonie samochodowym, ale do Polski trafia dopiero teraz. Artykuł jednak napisano w Redakcji niemieckiej edycji pisma. Skrytykowano zatem ilość miejsca na nogi dla pasażerów z tyłu (to normalne w otwieranych kompaktach! konkurencja wcale nie jest lepsza!) oraz wysoko poprowadzoną dolną krawędź okien, ale poza tym pojawiły się w zasadzie same pochwały. Dobrze opracowana aerodynamika nie wprowadzająca wirów powietrznych do kabiny, znakomity silnik wysokoprężny 1.9 dCi 130 KM potrafiący oszczędnie obchodzić się z paliwem, dobre prowadzenie, wysoką sztywność nadwozia, bogate wyposażenie, a do tego rozsądnie, jak na ten segment, skalkulowane ceny.
Citroën C3 Picasso zmierzył się z trzema rywalami i jednym samochodem, który – mogę to obstawiać w ciemno – wygra porównanie, choć widziałem już jego testy porównawcze z kombivanami (które zresztą też wygrywał…). Domyślacie się pewnie, że chodzi o paskudnego Roomstera. Zaglądam więc na ostatnią z przeznaczonych na test stron 44-52 i bez zdziwienia stwierdzam wygraną Škody. No ale przeczytajmy cały artykuł i dowiedzmy się, jak prezentuje się C3 Picasso na tle Opla Merivy, Nissana Cube, Kii Vengi i wspomnianego potworka z Czech.
Francuskie autko pochwalono za znakomity komfort resorowania. Szkoda, że nie odnotowano tego w tabelce z punktami… Za to skrytykowana skrzynia biegów skutecznie obniżyła ocenę końcową C3 Picasso. Nieźle za to oceniono układ jezdny Citroëna nie marudząc, że jest „za miękki”.
Przy ocenie cen samochodów musiałem się mocno zastanowić. Skąd chłopaki w „AM” wzięli wartość 63.500 zł za C3 Picasso? Gdy ostatnio byłem w salonie Citroëna na Al. Krakowskiej w Warszawie, to taki samochód, tyle że ze słabszym silnikiem 1.4, był „do wzięcia” za 40.000 zł! A skoro już piszecie, Panowie, o „nieustającej promocji”, to skoro ma ona charakter stały – weźcie pod uwagę cenę promocyjną, a nie cennikową. Będzie uczciwiej… Testowany przez Was samochód kosztował będzie wtedy tylko 51.600 zł, a to już duuuuuża różnica!
Niestety przy tak prowadzonym teście Citroën C3 Picasso przerżnął porównanie. Nawet nie przegrał, tylko właśnie przerżnął. Uzyskał tylko 279 punktów i pokonał tylko Nissana Cube. Pięciu punktów zabrakło mu do Kii Vengi, a na czele znalazły się dwa auta z turbodoładowanymi silnikami – zwycięski Roomster (293 punkty) i Opel Meriva z dorobkiem 291 oczek.
Wewnątrz numeru całkiem sporo miejsca poświęcono tematowi SUV-ów. Nie mogło w tym dziale zabraknąć Dacii Duster – rewelacyjnie sprzedającej się na zachodzie Europy, ale zdobywającej też coraz większą klientelę w naszym dziwnym kraiku. Opis tego samochodu znajdziecie na stronach 78-80 i trzeba podkreślić, że zauważono naprawdę dobre właściwości jezdne rumuńsko-francuskiego auta. Co ważniejsze – Duster naprawdę świetnie spisuje się w terenie, w którym większość bulwarówek po prostu wymięka. Pochwalono przy tym także jakość montażu, przestronność wnętrza i świetny silnik wysokoprężny topowej odmiany. Przestronność ową porównano zresztą do tego, co oferuje Citroën C5!
Wyposażenie Dustera w najbogatszej wersji zawiera wszystkie naprawdę przydatne elementy, ale bez wodotrysków, za które inni każą sobie słono dopłacać, a użytkownik z wielu z nich potem nie korzysta. Auto jest solidne, tanie (zwłaszcza w porównaniu z wszelką konkurencją), niczego nie udaje, za to opiera się o sprawdzoną technikę i zapewni właścicielowi na pewno sporo miłych wrażeń.
Peugeota Partnera Straży Miejskiej pokazano na zdjęciu zamieszczonym na stronie 95.
O Renault Megane GT Robert Kubica, jako rynkowej nowości, wspomniano na stronie 106.
I to już wszystko, co napisano we wrześniowym numerze „Auto Moto” o francuskich samochodach. Czy zatem warto to wydanie kupić? Moim zdaniem tak.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze