W ostatnim tegorocznym wydaniu miesięcznika „Auto Moto” znajdziecie m.in. dość karkołomne, moim zdaniem, porównanie Citroëna C4 Cactusa i Dacii Sandero Stepway, co zapowiada już okładka pisma. Karkołomne choćby z uwagi na ceny obu aut – porównywane modele dzieli ok. 21.500 zł, czyli przeszło 45% wartości tegoż Sandero. Sądzę, że ktoś mający w kieszeni 50.000 zł rzadko zastanawia się nad zakupem auta o 20.000 zł droższego.
„Auto Moto” nr 12 (223) z XII.2014
Wydawca: Bauer Sp. z o.o. Sp. k.
Stron: 124 (z okładką)
Cena: 5,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 4,8 grosza
Warto kupić? Niekoniecznie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3, C4, C4 Cactus, C5, 208, 508, Clio, Koleos, Laguna, Megane, Scenic, Duster, Sandero
Jednak pierwszym samochodem francuskim wspomnianym na łamach aktualnego „Auto Moto” jest Renault Megane. Natraficie na nie na stronie 12. w tabelce z wynikami testów zderzeniowych Euro NCAP, Francuski kompakt uzyskał cztery gwiazdki tracąc punkty głównie za elektroniczne systemy bezpieczeństwa.
Na następnej stronie znajdziecie kolejną tabelkę – z wynikami sprzedaży dziesięciu najpopularniejszych w Europie nowych aut w ciągu trzech pierwszych kwartałów br. Wynika z niej, że Clio było trzecim najchętniej kupowanym modelem, zaś na siódmym miejscu uplasował się Peugeot 208. Do pierwszej dziesiątki wbiła się Škoda Octavia – cud polskojęzycznej prasy motoryzacyjnej ;-)
Renault Clio pokazano w roli rywala dla opisywanej wśród ochów i achów nowej (?) Škody Fabii (strony 18-22).
Wspomniane porównanie Citroëna C4 Cactusa z Dacią Sandero Stepway zamieszczono na stronach 38-44 (minus reklamy) i pochodzi od niemieckiego partnera „Auto Moto”. To ciekawy materiał – natrafiłem w nim na taką niechęć do obu francuskich konstrukcji, jakiej już dawno nie widziałem. Od razu zdyskredytowano Citroëna, że to żadne C4, skoro powstało na tej samej płycie podłogowej, co Citroën C3 i Peugeot 2008. Nie zająknięto się przy tym, że została ona wydłużona. Zaraz też napisano, że osoby o wzroście powyżej 175 cm szorują włosami po podsufitce (może zapomnieliście wyjąć podkładki dla dzieci?…), a „silnie pochylone do wnętrza auta, bardzo szerokie słupki tylne” dają silnie klaustrofobiczne odczucia, nie mówiąc już o ograniczaniu widoczności. Niczego takiego nie miałem, ale może jestem silniejszy psychicznie, a do tego umiem cofać na lusterka i nie muszę się oglądać do tyłu podczas tego manewru. Nie muszę i nie umiem.
Krytyce poddano oczywiście także niedzielone oparcie kanapy C4 Cactusa, więc Sandero Stepway jest pod tym względem lepsze. Cóż z tego, skoro kabinę wyłożono „tworzywami najtańszymi z najtańszych”, a co gorsza są one „niedostatecznie obrobione i straszą zadziorami na krawędziach”. Ale szczegółów nie podano. A warto – wszak wśród użytkowników Dacii są również delikatne z natury panie i chciałyby z pewnością wiedzieć, gdzie mogą poranić swoje wypielęgnowane paluszki bądź zadrzeć świeżo wymanicure’owane paznokcie…
Nie myślcie, że z Citroënem jest lepiej. Czasem się zastanawiam, dlaczego dziennikarze dostają takie zniszczone samochody. Czy w parkach prasowych nie można trzymać aut w dobrym stanie? Bo w testowanym przez Niemców C4 Cactusie „jedna z mat Airbump była odczepiona i nie dawało się jej przypiąć z powrotem”. Ciekawe, kto to zrobił. Pewnie sama się odczepiła, bo dziennikarze szanują auta testowe, tak bardzo, jak i swoich czytelników… Ja na przykład, testując C4 Cactusa https://francuskie.pl/test-citroen-c4-cactus-kluje-w-oczy/, miałem inne „niedoróbki” – wgnieciony w dwóch miejscach dach auta i wielkie okrągłe ślady na desce rozdzielczej. Patałachy w fabryce? Nie – dziennikarze! Ktoś bardzo chciał posadzić na dachu (chyba) dwie hostessy. I albo były one za ciężkie, albo miały zbyt kościste dupy, bo w dachu powstały dwa wgłębienia, oddalone od siebie o dobrych kilkadziesiąt centymetrów. Widać je na tym zdjęciu. A owe okrągłe ślady, to miejsca, gdzie ktoś nieumiejętnie przyczepiał statyw kamery. I znam więcej takich przypadków, gdzie w testówkach z parków prasowych powstały zniszczenia na skutek braku szacunku do powierzonego samochodu. Podejrzewam więc, że ktoś mógł sprawdzać, jak przyczepiane są Airbumpsy i je po prostu oderwał. Dziennikarze, to zdolne bestie…
Szyderczo pochwalono Citroëna za to, że oferuje – za dopłatą – „czujniki zmierzchu i deszczu, kamerę cofania, czujniki cofania, a nawet system wzywania pomocy”. I co z tego, że za dopłatą? Były czasy, wcale nie tak odległe, że to na kierowcę spadał obowiązek włączania świateł i używania wycieraczek. Dziś oczekuje się od samochodów, przynajmniej niektórych, takich rzeczy w standardzie, a kierowca może być debilem. To chore podejście. W ogóle prawo jazdy nie powinno być obowiązkiem państwa względem obywatel, lecz przywilejem nadawanym temu ostatniemu. Ale kiedyś poświęcę temu odrębny tekst.
Skrytykowano „kompletnie nietypową” pozycję za kierownicą C4 Cactusa. Ja tam miałem chyba coś zepsute (poza dachem i deską rozdzielczą), bo w testówce z polskiego parku prasowego miałem bardzo wygodne fotele i dobrą pozycję za kierownicą. I to mimo tego, że fotel opuściłem praktycznie na podłogę. W „Auto Moto” twierdzą, że wówczas „siedzisko opadnie tylko z tyłu, układając się w równię pochyłą stromo wznoszącą się w stronę kierownicy. Czyli: albo trzeba operować pedałami przy absurdalnie niewygodnej pozycji nóg, albo pożegnać się z przyzwyczajeniem do siedzenia nisko”. Kompletnie nie mam pojęcia, o co im chodzi!
Ale w Sandero Stepway nie jest lepiej – fotele są „zbyt miękkie, pozbawione podparcia bocznego”, co przekłada się na „objawy zmęczenia pleców już po niezbyt długiej trasie”. Jak tu wtedy używać zlokalizowanego w dźwigience kierunkowskazów (a nie „w kierunkowskazie”, jak napisano) klaksonu? Źle się też obserwuje duży wyświetlacz, który ma tylko jedną linijkę, nie mówiąc o obsłudze szyb przyciskami na konsoli środkowej… Wszystko źle, a poziom bezpieczeństwa Dacii, to już – zdaniem Niemców – kompromitacja. Owszem, tego słowa akurat nie użyto, ale taki jest wydźwięk. Obawiam się jednak, że klienci nie tylko ten poziom znają, ale i świadomie się nań decydują kupując tak tanie, ale nowe auto.
Na szczęście zawieszenie Citroëna pochwalono, choć – jak być może pamiętacie – ja nie byłem nim tak do końca zachwycony. Dacii się w tej kwestii trochę dostało. „Ma zbyt chybotliwe zawieszenie i niesamowicie leniwy w reakcjach układ kierowniczy”. Do tego ESP „na śliskiej nawierzchni pozwala na bardzo dużo ślizgania się, by po dłuższej, niewytłumaczalnie długiej chwili wkroczyć tak brutalnie, że auto w ogóle przestaje jechać”. Może z ABS-em go pomyliliście?… ;-) Również silnik 1.5 dCi uznano za pracujący mniej kulturalnie, niż 1.6 HDi.
Citroën C4 Cactus prowadzi się dużo lepiej, ale „gdy zbyt szybko wejdziemy w zakręt, staje się mocno podsterowny, a przy hamowaniu czujemy wyraźne myszkowanie tyłu auta”. To pokażcie mi, które przednionapędowe auto nie staje się podsterowne, gdy ZBYT SZYBKO wejdziecie nim w zakręt?…
Ostatecznie Dacia Sandero Stepway wygrała porównanie z Citroënem C4 Cactusem, głównie za sprawą ceny i gwarancji oraz częstotliwości przeglądów.
W „Przewodniku po cenach aut używanych” zamieszczonym na stronach 68-79 natraficie na auta francuskie, choć jest ich tam niewiele, zwłaszcza w odniesieniu do konstrukcji niemieckich… Wspomniano Citroëny C4 i C5, oraz Renault Clio, Megane, Lagunę i Scenic’a. Całkowicie zignorowano Peugeoty.
Wśród najciekawszych modeli czteronapędowych aut z drugiej ręki (artykuł na stronach 80-93) pojawiła się Dacia Duster, którą bliżej opisano na stronie 85., a na stronie 86. pojawiła się jeszcze krótka wzmianka o Renault Koleosie.
Wzmiankę o Citroënie C5 Grandtour znajdziecie na stronie 101. „Auto Moto” twierdzi, że suma wymiarów wnętrza Chevroleta Aveo jest większa, niż we wspomnianym francuskim aucie segmentu D. Jakoś trudno mi w to uwierzyć, bo C5-tka jest jednym z najprzestronniejszych aut w swojej klasie!
Na stronach 102-103 natkniecie się na zdjęcie, na którym widać Peugeoty 508 sedan i SW.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w ostatnim tegorocznym numerze „Auto Moto”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze