„Auto-Moto” nr 02 (129) z II.2007
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 4,50zł
Koszt 1 strony: 4,5 grosza
Warto kupić: w zasadzie tak
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakie modele opisane: C2, C4, C4 Picasso, C6, 1007, 207CC, Avantime, Logan, sportowe
Okładka zapowiada parę francuskich akcentów, więc tym prędzej otwieram „Auto-Moto”, a tam na drugiej stronie okładki oraz pierwszej faktycznej stronie pisma – wielka reklama Renaulta. Na pewno już ją gdzieś widzieliście – taśma produkcyjna, na której stoją kolejno bolid R26, a za nim kilka Clio III. Pomysłowe, miłe, kojarzące jednoznacznie zależności między F1, a produkcją cywilną.
Na 7. stronie – prezentacja Citroëna C4 Picasso w wersji 5-osobowej. Kilka zdjęć, w tym porównanie „z profilu” z dostępnym już od kilku tygodni siedmiomiejscowym C4 Picasso. Tekstu niewiele, ale całość zajmuje i tak ponad pół strony.
Kolejna w dużej mierze francuska strona, to ta z numerkiem 12. W górnej części prezentacja Peugeota 207 CC. Auto zostanie pokazane na Salonie Samochodowym w Genewie, ale prasę już od kilku tygodni obiegają zdjęcia tego samochodu. Zapowiada się całkiem nieźle. Więcej zdjęć i bez porównania więcej wyczerpujących informacji znajdziecie oczywiście w naszym artykule.
Poniżej, ale wciąż na 12. stronie, informacja wydająca się bardzo starą – o wprowadzeniu do sprzedaży przez Citroëna modeli C2 i C4 „by Loeb”. Zaprezentowaliśmy Wam te auta, po czym opublikowaliśmy cennik i szczegóły wyposażenia.
Dwie strony dalej informacja o nagrodach przyznanych przez kobiecy miesięcznik „Twój Styl”. Jednym z laureatów był Citroën C6. Pisaliśmy o tym dość szczegółowo półtora miesiąca temu.
Wzmianek o autach francuskich nie zabrakło w artykule „Co poszło nie tak?” zamieszczonym na stronach 30-33 aktualnego „Auto-Moto”. Chodzi o samochody, które z różnych względów nie znalazły uznania klientów. Był to m.in. nowatorski Renault Avantime, czy oryginalny Peugeot 1007. Czynimy starania, by to drugie autko wkrótce dla Was przetestować.
Strony 34-41, to wielki test czterech minivanów – trzech testowanych już przez „Motor”. Przypomnijmy, że w tym niezbyt obiektywnym – naszym zdaniem – tygodniku, C4 Picasso odniosło sukces pokonując zarówno Carensa, jak i Corollę Verso. Jaki będzie werdykt w „Auto-Moto”, które dołożyło do porównania jeszcze Opla Zafirę?
„Auto-Moto”, podobnie jak „Motor”, testowało samochody z silnikami diesla. Największa mocą dysponował w zestawieniu przygotowanym przez miesięcznik Opel Zafira – to 150 KM w stosunku do 136-140 KM konkurencji. Czy te dziesięć do kilkunastu koni mechanicznych okaże się wystarczające do pokonania „francuza”, „japończyka” i „koreańczyka”?
W „Auto-Moto” od razu ujawniły się jakieś kompleksy, czy coś innego. Na wejście napisano, że dwa ostatnie fotele w autach tego typu, to „zydelki”, a nie fotele. Widać wstęp powstał, zanim Redaktor Szczepaniak zasiadł w C4 Picasso. Chyba, że Pan dziennikarz jest dwumetrowym dryblasem. Przy przeciętnych wymiarach osobniku polskiej populacji na ostatnich fotelach C4 Picasso miejsca nie brakuje. Owszem – siedziska są krótsze, ale ciasnoty się na nich nie odczuwa.
Redaktor Szczepaniak najbardziej czepił się skrzyni biegów C4 – rozwiązania o nazwie MCP. Że wolna, że to tylko automatyczne sterowanie, a skrzynia mechaniczna, że to, że tamto. Moim zdaniem C4 Picasso z takim rozwiązaniem całkiem miło się prowadzi, czego miałem okazję doświadczyć.
„Auto-Moto” doceniło za to przestronną i świetnie przeszkloną kabinę, doskonałą widoczność, znakomite wyposażenie i dobre hamulce. Marudzono na cenę, przyspieszenia (11,9 s do „setki”) i automat. A jak wypadło C4 Picasso w stosunku do rywali?
W szczegółowej punktacji doceniono oferowaną przez Citroëna przestrzeń i to zarówno z przodu, jak i z tyłu! W C4 Picasso jest o klasę lepiej, niż u konkurencji! Podobnie jest z przejrzystością i widocznością. Niestety Redaktor Szczepaniak najwyraźniej się pogubił w przyciskach na kierownicy, skoro właśnie Citroëna ocenił najniżej w zakresie łatwości obsługi. Pogubił się też pewnie w potrójnych danych dotyczących pojemności bagażnika, skoro najwyżej ocenił Zafirę, która dysponuje największą pojemnością kufra jedynie w wariancie ze złożonym ostatnim rzędem siedzeń. Poza tym jest cieniutka w stosunku do Citroëna, któremu jednak przyznano mniej punktów. Jak pamiętacie z „Motoru” – Corolla się w tej konkurencji praktycznie nie liczy, zaś Carens oferuje największą przestrzeń po złożeniu obu tylnych rzędów siedzeń.
Dobrze wypadło C4 Picasso w zakresie funkcjonalności – tylko Corollę oceniono minimalnie wyżej. Również ładowność jest mocną stroną Citroëna. We francuskim aucie także bezpieczeństwo stoi na najwyższym poziomie. A skoro przy tym temacie jesteśmy, to nie mam pojęcia, czemu Zafirę, w której za kurtyny powietrzne trzeba dopłacić, oceniono sporo lepiej, niż Carensa, w którym są one w standardzie. Także jakość wykończenia Opla jest rzekomo najwyższa. Ciekawe, co mają do zarzucenia Citroënowi…
Rozumiem jeszcze, że można skrytykować fotele w C4 Picasso (nieznacznie, ale jednak), co jednak do zarzucenia mają w „Auto-Moto” ergonomii Citroëna, to już nie mam pojęcia. Oceniono ją gorzej, niż we wszystkich pozostałych testowanych autach! Również resorowanie oceniono najgorzej! Czy oni w tym „Auto-Moto” mają pojęcie o zawieszeniach? Faktycznie – C4 Picasso nie jest tym, co w tym zakresie lubię najbardziej, ale to przecież zawieszenie francuskie! Zagotowało się we mnie w tym momencie!
Przyspieszenia i elastyczność Citroëna nie są najlepsze w teście, ale w takim aucie zwłaszcza tan pierwszy parametr ma drugorzędne znaczenie. Najgorsza w teście ocena kultury pracy znakomitego silnika HDi, to jednak kolejne kuriozum. Dużo punktów odjęto Citroënowi także za skrzynię biegów. Mogę to zrozumieć, ale gdybyśmy uznali, że w aucie tej klasy automat jest pożądanym rozwiązaniem, to punktacja wyglądałaby zgoła odmiennie.
Za to zużycie paliwa i zasięg C4 Picasso ma najlepszy w teście. Dysponuje też największym (wraz z Kią) bakiem paliwa mieszczącym 60 litrów oleju napędowego.
Co ciekawe – najlepiej oceniono Citroëna w zakresie jazdy po slalomie! Pod względem bezpieczeństwa prowadzenia zwyciężył z C4 tylko Opel, ale nieznacznie – o 0,5 punktu. Za to już układ kierowniczy nie przypadł testującym do gustu. To jak oni jechali w tym slalomie? ;-) Ocenili też najgorzej dozowanie siły hamowania, ale już skuteczność hamulców (zwłaszcza po ich rozgrzaniu) jest najwyższa. Najlepiej też jest w Citroënie przenoszony napęd.
Citroën zyskuje odrobinę przy porównaniu wyposażenia. W Oplu za niemal wszystko trzeba dopłacać, ale i tak oceniono go wyżej, niż Corollę, która nie ma automatycznych świateł i wycieraczek (w Zafirze wymagają one dopłaty niemal 1.000 zł). Dziwne trochę. Citroën okazuje się najlepszy również przy porównaniu warunków gwarancji oraz częstotliwości przeglądów.
Summa summarum porównanie wygrywa Opel uzyskując 313,5 punktu. O 2,3 punktu mniej zdobyła Toyota Corolla Verso, ale Citroën C4 Picasso uzbierał punktów 309,1. Kii Carens przyznano tylko 294,5 punktu. Cóż – pokazałem Wam wyżej, jaką wartość mają te oceny…
Dobra – zakończmy tą nierówną walkę z „Auto-Moto”. Czas przejść do stron 44-47, gdzie zaprezentowano Dacię Logan 1.6 16v Prestige. Zapowiada się obiecująco – Autor broni Dacii słusznie zauważając, że Rumuni sobie nieźle radzą w branży motoryzacyjnej, a my, którzy nie mamy już żadnej macierzystej marki samochodowej – śmiejemy się z ich produktu. Sami zaś nie potrafiliśmy się wzbić wyżej, niż do poziomu Poloneza. Ale to nasza narodowa cecha – wiecznie nam się wydaje, że jesteśmy najlepsi, a w gruncie rzeczy wcale nie tak często faktycznie coś sobą reprezentujemy…
Wróćmy jednak do Dacii. Na wstępie Redaktor Smoleń pisze o popycie na Logana w Zachodniej Europie – nawet w bogatych Niemczech. Potem opisuje wyposażenie wersji Prestige, po czym przechodzi do własności jezdnych. Krytykuje je, zwłaszcza przy wyższych prędkościach, ale to pewnie efekt braku przyzwyczajenia do miękkich zawieszeń. Osobiście testowym Loganem jeździłem krótko, ale nawet inni nasi kierowcy nie mieli do Dacii zastrzeżeń w zakresie stabilności toru jazdy.
W „Auto-Moto” doceniono jednak to, czym Dacia zdobywa rynek – ogromną przestrzeń w kabinie, kolosalny bagażnik, spory komfort podróży i niewygórowaną cenę.
Na stronach 94-96 znalazła się relacja z Race of Champions, które odbyło się w połowie grudnia. Nie mogło w tym artykule zabraknąć wyścigowych Renaultów Megane, ale pojawił się też Citroën Xsara WRC i – oczywiście – zdjęcie kierowców z Sebastienem Loebem w centrum. I jest to już ostatni w tym „Auto-Moto” artykuł związany z francuską motoryzacją.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze