Zaglądając do spisu treści przekonacie się, że test, o którym piszemy, to porównanie czterech vanów – a wśród nich Citroëna C8 i Renaulta Espace. Stanęły w szranki z nie byle jaką konkurencją – Fordem Galaxy (akurat ten model nie zdobył ogromnego uznania wśród polskich nabywców) oraz weteranem tej klasy – Chryslerem Voyagerem.
„Auto-Moto” nr 08 (123) z VIII.2006
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 3,90zł
Koszt 1 strony: 3,9 grosza
Warto kupić: raczej nie
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Renault
Jakie modele opisane: C2, C8, Espace
Na stronie 12. informacja nie pierwszej świeżości – o rozpoczęciu wydawania polskojęzycznych i Polski dotyczących przewodników Michelina. Wydają je „Bezdroża” – specjalizująca się w turystycznych wydawnictwach firma, a my pisaliśmy o tym już bardzo dawno.
Zobacz: Nowy Renault Espace czyli 7-osobowy Grand Austral. Co wiadomo o nowym modelu?
Potem nie ma nic, co by nas zainteresowało aż do strony 28. To właśnie tam zaczyna się porównanie czterech dużych vanów w dieslowskich wersjach silnikowych. Największym pojemnościowo silnikiem dysponuje najdroższy w zestawieniu Chrysler Grand Voyager – to motor 2.8 CRD o mocy 150 KM. Taką samą moc z silnika 2.0 dCi uzyskuje Renault Grand Espace, tańsze o dokładnie 10 tys. zł. Najnowsza wersja Forda Galaxy kosztująca niemal 124 tys. zł została wyposażona w najmocniejszy dostępny silnik 2.0 TDCi rozwijający 140 KM, a najtańszy w zestawieniu, 7-osobowy (jak konkurenci) Citroën C8 napędzano w teście silnikiem 2.2 Hdi o mocy 130 KM.
Zobacz: Citroën C8 jako wygodny i niedrogi kamper. Koszt konwersji zamknął się poniżej 10 tysięcy zł.
Za co doceniono Citroëna? Za komfort – to oczywiste. Za bardzo bogate wyposażenie przy zachowaniu najniższej w teście ceny. Wato podkreślić rozpiętość – C8 jest tańsze od krzykliwego stylistycznie Grand Voyagera o blisko 40 tys. zł! Owszem – jest też mniej przestronne, ale i krótsze od Chryslera o przeszło 37 cm. C8 w ogóle okazało się najkrótsze ze wszystkich testowanych samochodów, trudno się więc dziwić, że w wersji z zamontowanymi siedmioma fotelami dysponuje najmniejszym bagaznikiem. Powiedziałbym wręcz, że dziwnie mały bagażnik oferuje Ford Galaxy będący – jak by nie patrzeć – autem o niemal 10 cm dłuższym!
Renault Espace, to mistrz nad mistrze. O 4 cm dłuższy od Forda wciąż o blisko 24 cm ustępuje Chryslerowi. Mimo to pojemnością bagażnika nie odstaje od Grand Voyagera jakoś bardzo mocno. Oprócz oferowanej we wnętrzu przestrzeni Espace wyróżnia się owej przestrzeni znakomitym zagospodarowaniem, co docenili Redaktorzy „Auto-Moto”. Zwrócili też uwagę na dynamiczny silnik, dobre własności jezdne powiązane z przyzwoitym komfortem, a za minus uznali – jak w C8 – ciężki i niełatwe w demontażu fotele oraz dość wysoką cenę.
Opisując zdolności ładunkowe Grand Voyagera trafił się Redaktorom fajny kawałek. Napisali bowiem, że przy 7 fotelach gotowych do przyjęcia gości i tak pozostaje 580 litrów bagażnika. I dopisali: „Nawet w Dacii Logan jest mniej”. A więc Logan urasta do miana symbolu ogromnego bagażnika!!! Z naszym testem Logana powinniście się zaś zapoznać jeszcze dzisiejszego wieczoru, kiedy zamieścimy tekst i zdjęcia – nasz test jest już praktycznie gotowy i publikacja jest już w zasadzie kwestią wygładzenia szczegółów i… czasu ;-)
W najnowszym Galaxy doceniono znakomite właściwości jezdne. Cierpi na tym komfort podróży. Czyli auto niespecjalnie się nadaje na polskie drogi… Co ciekawe – za plus uznano też „system składanych foteli drugiego i trzeciego rzędu”, choć w tekście powyżej napisano, że jest dość skomplikowany.
Zobacz: Aktualna oferta salonów Citroën
Najmniejszy (i najtańszy) w teście Citroën C8 charakteryzuje się przy tym największą ładownością – można w niego zapakować bez mała 800 kg. Najprzestronniejszy Grand Voyager jest słabszy o… 172 kg!!! Galaxy ustępuje Citroënowi pod tym względem o 91 kg, zaś do Grand Espace można zapakować aż 780 kg.
Co ciekawe – oba samochody francuskie mają niemal identyczny zasię – na jednym baku są w stanie pokonać niemal 1000 km. Konkurencja cienko tu przędzie – Ford jest słabszy o przeszło 100 km, a Chryslerem w ogóle ledwo przekroczycie 800 km bez tankowania.
Najlepiej hamuje C8 i to bez względu na to, czy ma zimne, czy rozgrzane hamulce. Ciut dłuższą drogę hamowania ma Renault Grand Scenic, a jeszcze nieco dłuższą – Ford Galaxy. Grand Voyager jest tu poza konkurencją – to inna epoka!
Oceńmy tabelki z punktacją szczegółową. Nie wiem, dlaczego Ford uzyskał tak dużo punktów za funkcjonalność wnętrza, skoro to w Sceniku ją doceniono. Uważam też, że w kwestii bezpieczeństwa Galaxy niezasłużenie otrzymał tyle punktów, co Citroën i Renault, skoro za ASR/ESP trzeba u Forda dopłacić. I co zarzucono obu autom francuskim w kwestii jakości wykończenia?…
Fotele C8 (zwłaszcza tylne) też – moim zdaniem – oceniono za nisko – wszak mają najdłuższe siedziska spośród wszystkich konkurentów, a to w aucie przeznaczonym do długich podróży nie jest bez znaczenia. Wręcz przeciwnie!
Nie dało się nie docenić jednostek napędowych, ale byłoby to już zbyt wyraźne przegięcie – wszak Francuzi słyną na cały świat z silników diesla. Skrzynie biegów jednak już oceniono mocno przeciętnie…
Bardzo niewielkie różnice punktowe odnajdziecie w przypadku ocen dotyczących cen testowanych pojazdów. Raptem 0,7 punktu (na 40 możliwych) przy różnicy cen blisko 40 tys. zł (czyli 34%), to chyba kombinowanie na siłę, by ten parametr nie wpłynął specjalnie na ocenę ostateczną. Nie wiem też, dlaczego Renault otrzymał tylko 0,5 punktu w kategorii ubezpieczenia, skoro konkurenci dostali po 2,0-2,5 punktu.
Summa summarum Grand Espace wygrał pojedynek. C8 zajęło trzecie miejsce, ale jak wykazałem wyżej – ujęto mu co nieco punktów i został wyprzedzony przez Forda Galaxy, którego poprzednia wersja niespecjalnie przypadła Polakom do gustu. Chrysler Grand Voyager, to wielki przegrany tego testu – autko bardzo popularne na polskim rynku, a więc może nie takie złe. Wg testujących Redaktorów – o klasę słabsze, bo odstające o przeszło 20-25 punktów od europejskiej konkurencji, a to niemal 10% wartości oceny…
Pod koniec numeru – na stronie 96. – znajdziecie jeszcze raport z testowej jazdy Citroënem C2-R2. Było to auto, jakim Kris Meeke ścigał się w tegorocznym Rajdzie Polski. Pisaliśmy o tym starcie i spektakularnym zwycięstwie klasy kilkakrotnie. 185-konne auto, to prawdziwa rajdówka i to rajdówka dostępna dla załóg dysponujących niewielkim budżetem. Autko w tej specyfikacji kosztuje jedynie ok. 22 tys. euro, czyli naprawdę przyzwoite pieniądze! Redaktor Sierpowski napisał przy tym, że C2-R2, to bardzo niezawodny samochód, który może jeszcze sporo namieszać na trasach rajdowych, nawet w tej właśnie specyfikacji. C2 ściga się bowiem z dobrym skutkiem także w klasie Super 1600, ale tam autka kosztują „nieco” większe pieniądze…
I to już wszystko w sierpniowym „Auto-Moto”. Jeśli nie jesteście zainteresowani kupnem francuskiego vana, to spokojnie możecie oszczędzić 3,90 zł.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze