Czas płynie nieubłaganie, pora więc wziąć się za przeglądanie styczniowych numerów miesięczników motoryzacyjnych. Poszukiwać w nich będziemy przede wszystkim wzmianek o francuskich samochodach. Sprawdzimy, w jakim świetle zaprezentowano wytwory nadsekwańskiej motoryzacji, ale może się zdarzyć, że pożartujemy sobie też z samochodów spoza Francji. Zapraszamy do lektury mającej nam odpowiedzieć, czy warto kupić styczniowe AUTO MOTOR I SPORT. Ja kupiłem, bo jakże inaczej mógłbym dokonać poniższego przeglądu?
AUTO MOTOR I SPORT nr 01 (332) z I.2019
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 9,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 8,6 grosza
Warto kupić? Raczej tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS Automobiles, Peugeot, Renault, Alpine
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3, C4 Cactus, C5, C5 Aircross, 3 Crossback, 7 Crossback, 208, 3008, 407, 508, Clio, Kadjar, Megane, Twingo, A110
Okładka kompletnie przemilczała francuskie modele, ale to akurat nic dziwnego – dość często mamy do czynienia z takim ignorowaniem francuskich aut na stronach tytułowych motogazetek.
Serię wyścigową World Series by Renault wspomniał we „wstępniaku” Redaktor Popkiewicz pisząc o jakże medialnym powrocie Roberta Kubicy na tory F1.
Na stronie 10 pojawiła się króciutka notatka o finalistach Car of the Year. W finałowej siódemce aż trzy modele pochodzą od francuskich producentów. To Alpine A110, Citroën C5 Aircross i Peugeot 508.
Z kalendarza zamieszczonego na stronach 16-17 wynika, że Citroën powinien zaprezentować w tym roku (bądź wprowadzić na polski rynek) C5 Aircrossa (także w wersji hybrydowej). Marka DS Automobiles zapowiada szereg nowości – DS 6, DS 3 Crossback, DS 7 Crossback E-Tense oraz DS 3 Crossback E-Tense. W przypadku Peugeota powinniśmy się spodziewać 508 SW, nowego 208 w wersji klasycznej i elektrycznej, a także hybrydowych 3008 i 508 oraz 508 SW. W salonach Renault już pojawia się Kadjar po liftingu, powinny też zostać zaprezentowane odświeżone Twingo i nowe Clio.
A jeśli chodzi o Peugeota 508 SW, to test tego modelu znajdziecie na stronie 30. styczniowego AUTO MOTOR I SPORT. Co ciekawe wbrew licznym opiniom Redaktor Ziemek podaje twarde dane – segment D w kombi wcale się nie kurczy, a wręcz jest od 10 lat największy. Autor chwali niski próg ładunkowy 508 SW (tylko 64 cm) i niezłą, acz nie rekordową pojemność bagażnika (530 l do 1.780 l). Dobre noty auto otrzymało też za i-Cockpit® oraz materiały wykończeniowe, ale też za komfortowe, dobrze wyprofilowane fotele. Świetnie wyciszenie dopełnia całości. Redaktor Ziemek jest wysokim człowiekiem, ale ani razu nie narzeka na brak przestronności.
Test kolejnej nowości zajmuje już wyraźnie więcej miejsca, ale 508-ka pojawiła się w cyklu pierwsza jazda, zaś C5 Aircrossa podano pełnemu testowi, choć też opisano ten tekst jako pierwsze wrażenie. Znajdziecie ten materiał na stronach 40-42, a jego konkluzja jest taka, że francuskie auto jest liderem segmentu pod względem komfortu. Nic dziwnego – wszak zapowiada to już filozofia Citroën Advanced Comfort. Rozpoczęta – zdaniem Autora, już w C3 i kontynuowana w C4 Cactusie, ale dopiero tutaj rozwinęła pełne skrzydła.
Redaktor Ziemek docenia duży prześwit (aż 23 cm), o 3 cm większy, niż w Volkswagenie Tiguanie i o aż 6 cm większy, niż w Hyundaiu Tucsonie. I choć C5 Aircross nie ma napędu 4×4, to system Grip Control może okazać się pomocny. A wraz z owym dużym prześwitem może okazać się większym atutem niż napęd na cztery koła! Naprawdę tak napisano w AUTO MOTOR I SPORT! Mnie to nawet specjalnie nie dziwi – niektóre napędy na cztery koła w bulwarówkach są śmiesznie nijakie, a o skutecznym działaniu Grip Control miałem okazję się osobiście przekonać.
Autor chwali też oszczędnego 2-litrowego diesla BlueHDi 180, automatyczną ośmiobiegową skrzynię, wyciszenie wnętrza, komfortowe zawieszenie, a także znakomitą stylistykę, także wewnątrz. Do tego dochodzi bardzo funkcjonalnie zaprojektowane nadwozie z dużym bagażnikiem. No i – zależnie od wersji – bardzo bogate wyposażenie.
Trzy kompletnie różne samochody pojawiły się w artykule o wszystko mówiącym tytule „Born Again”. Znajdziecie go na stronach 48-55, a zachęcam do jego lektury z uwagi na to, że jednym z tych samochodów jest Alpine A110. To nowe, rzecz jasna. Wspomniano o niemal takim samym silniku, jak ten pracujący w Megane IV R.S. AUTO MOTOR I SPORT podkreśla, jak wielką wagę przyłożyli konstruktorzy tego wspaniałego coupe do niskiej masy samochodu. A zaraz potem nastąpiło całe morze pochwał dla prowadzenia tego auta. Owszem, komfortem i funkcjonalnością oraz ceną Alpine traci łącznie pięć gwiazdek, ale i tak zdobywa ich dwadzieścia sięgając po maksymalne noty za osiągi i dynamikę, wrażenia z jazdy oraz poczucie wyjątkowości. Abarth 695 zebrał szesnaście gwiazdek, a Mustang Bullitt dwadzieścia jeden. Ale ja i tak wolałbym Alpine!!!
W dziale Autokomis, czyli sekcji opisującej auta używane, zaprezentowano samochody segmentu D, które nie stanowią w Polsce pierwszego wyboru. U nas kocha się bowiem Passata. Kurczę, uwielbiamy piękne kobiety, ale samochody, jako nacja, wybieramy paskudne. Na szczęście AUTO MOTOR I SPORT przypomina, że ciekawym wyborem mogą być np. Citroën C5 drugiej generacji, Alfa Romeo 159, czy Peugeot 508 pierwszej generacji. No i parę innych modeli.
W przypadku Citroëna pojawiają się wzmianki o Peugeotach 407 i 508, z którymi niektóre podzespoły C5-tka łączyła. To dopracowany, trwały i szalenie komfortowy samochód o naprawdę niezłej stylistyce. AUTO MOTOR I SPORT poleca przede wszystkim dwulitrowe jednostki HDi. Z kolei przypadku benzynowej V6-tki piszą, że jest paliwożerna. Cóż – to zależy od stylu jazdy, na pewno eksploatacja bardzo tania nie jest, ale też nie przesadzajmy – da się z tym żyć ;-) Ceny używanych C5-tek są atrakcyjne, za stosunkowo niewielkie pieniądze można kupić relatywnie młody egzemplarz z bogatym wyposażeniem.
Pierwsza generacja 508-ki również jest samochodem trwałym i niesprawiającym problemów. Warto wybrać silnik wysokoprężny. Ceny są wyższe, niż w przypadku Citroëna C5 II, ale wyposażenie też jest z reguły bogate. To naprawdę dobra, przestronna i nietuzinkowa propozycja w segmencie D.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w pierwszym tegorocznym numerze AUTO MOTOR I SPORT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto motor i sport
Najnowsze komentarze