Większe, lepsze, ale droższe – taką konkluzją zareklamowano porównanie czterech aut segmentu B. Porównanie, które na okładce eksponuje Peugeota 208 i Renault Clio, a w tle za nimi są jeszcze Opel Corsa i Ford Fiesta. Szykuje się ciekawe porównanie! Popatrzmy więc, czy warto kupić datowane na marzec wydanie AUTO MOTOR I SPORT.
AUTO MOTOR I SPORT nr 03 (346) z III.2020
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 108 (z okładką)
Cena: 10,99 zł
Koszt 1 strony: blisko 10,2 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Peugeot, Renault, Alpine, Opel
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 208, 2008, 3008, 508, Captur, Clio, Megane, A110, Corsa, Grandland X
Pierwsza wzmianka o francuskich samochodach pojawia się na stronie 11. AUTO MOTOR I SPORT pisze tam o tym, że Fiat, który właśnie połączył się z Grupą PSA, musi opracować nowe modele, a nie proponować kolejne wariacje na temat 500-tki. Ponieważ teraz ma dostęp do nowoczesnych technologii powinien zbudować auta będące odpowiednikami Peugeotów 208, 2008 i 508. W tekście wspomniano też nowego Opla Corsę.
Prototypowe Alpine A110 SportsX pokazano na stronie 12. Samochód pokazano na Międzynarodowym Festiwalu Motoryzacji w Paryżu przed paroma tygodniami.
Co ciekawe ciut niżej w notatce zatytułowanej Mini-eksperyment pojawia się sugestia, że marka może chcieć zbudować nowy model będący rywalem właśnie Alpine A110.
Na stronie 13. znajdziecie z kolei zajdziecie troszkę informacji o liftingu Renault Megane.
Trzy strony dalej w apli z niebieskim tłem natkniecie się na informację o najbezpieczniejszych autach wg EuroNCAP. Wśród aut miejskich prym wiedzie Renault Clio.
Wspomniane na wstępie porównanie czterech aut segmentu B AUTO MOTOR I SPORT zamieścił na stronach 30-39. A ponieważ w tej stawce interesują nas aż trzy samochody, nie możemy obok tego materiału przejść obojętnie.
No właśnie – samochody dość wyraźnie w ostatnich latach podrożały. Zarzuca się Peugeotowi, że stracił kontakt z rzeczywistością, zwłaszcza na polskim rynku. Cóż – 208-ka, tania nie jest, 508 też nie. Ale nie jest tak, że tylko Peugeot wywindował ceny! Artykuł w AUTO MOTOR I SPORT pokazuje od razu na początku, ile kosztują wersje testowane, a ile bazowe. I okazuje się, że Ford Fiesta jest w obu przypadkach droższy od Peugeota 208! Renault i Opel są od niech wyraźnie tańsze. Naprawdę wyraźnie. Na tyle, że załapią się do najbliższego odcinak cyklu Mam X zł – co mogę kupić?, w którym zaprezentuję samochody kosztujące ok. 60.000 zł. Dotychczas pokazałem, co można kupić za ok. 40.000 zł, za ok. 50.000 zł i za ok. 60.000 zł.
Redaktor Ziemek pisze w AUTO MOTOR I SPORT, że silniki o pojemności skokowej w okolicach 1 litra, to nic dziwnego. Tak zresztą w tej klasie było i przed laty. Tyle, że mocy wydobywano z takich jednostek mniej. Dlatego, że były wolnossące, a dziś turbosprężarka, to wręcz obowiązek. Po to, by mocy było więcej, osiągi przyzwoite, spalanie rozsądne, a normy czystości spalin spełnione. Świat idzie do przodu. Nie zatrzymamy go biadoleniem. A turbobenzyniakami czas się nauczyć jeździć, by nie marudzić, ile to one podobno palą. Tu, jak nigdy wcześniej, liczy się styl jazdy.
Peugeot 208 okazał się najdynamiczniejszy w sprincie do setki i jednocześnie wykazał się największą elastycznością. Clio w sprincie było najsłabsze, ale wynik na poziomie 11,5 sekundy, to też żaden powód do rozpaczy. To efekt trochę odczuwalnej turbodziury w miejskim Renault. W dodatku maksymalny moment obrotowy jest w Clio najniższy w stawce (160 Nm) i osiągalny przy najwyższej prędkości obrotowej (2.750 obr./min.) i to stąd ta pozorna ospałość. Ale tylko na tle porównywanych w AUTO MOTOR I SPORT rywali. Obiektywnie silnik 1.0 TCe spisuje się w Clio całkiem dobrze. Za to jedynie pięć biegów w przekładni Renault sprawia, że Clio nie może się w trasie wykazać w kwestii zużycia paliwa.
Za to Renault świetnie opracowało zarówno układ jezdny, jak i kierowniczy – dzięki temu auto jest nie tylko zwrotne, ale i dobrze się prowadzi. A do tego daje dużo radości z jazdy. Ma też największy rozstaw osi przy najmniejszej długości. Clio przekonuje również bogatym wyposażeniem oferowanym za rozsądne pieniądze.
Opel ma najwygodniejsze fotele i dość klasyczne wnętrze, ale zdecydowanie może się podobać. Do tego ma atrakcyjną cenę, nic więc dziwnego, że od początku istnienia sprzedaje się w Polsce bardzo dobrze. W każdej generacji. Z tą obecną będzie pewnie tak samo. I to niezależnie od tego, że w porównaniu zajęła dopiero trzecie miejsce. Tyle, że test AUTO MOTOR I SPORT nie uwzględnia cen.
Bardzo chwalony za właściwości jezdne Ford Fiesta o 4 punkty (zdobywając 298) ulega Corsie. Na czele stawki lądują dwa auta marek francuskich. Które jest lepsze? AUTO MOTOR I SPORT przyznało Peugeotowi 208 o dwa oczka więcej, niż Corsie. Nowe 208, to bardzo fajny samochód. Ale – pamiętajmy, że cena nie miała wpływu na klasyfikację! – najlepszym samochodem w porównaniu okazało się Clio! Zdobyło 311 oczek. I, prawdę mówiąc, wcale mnie to nie dziwi. To bardzo dojrzały samochód!
Test Opla Grandlanda X AUTO MOTOR I SPORT zamieścił na stronie 40. Opisano auto napędzane hybrydowo o mocy łącznej aż 300 KM. Testowany egzemplarz kosztuje 194.450 zł, ale hybrydę (przednionapędową) w tym modelu można mieć za 162.850 zł. Opisane auto ma jednak dwa silniki elektryczne i może napędzać obie osie. Redaktor Skąpski chwali ten samochód. W zasadzie nie różni się on dla obserwatora, bez względu na to, czy jest ona na zewnątrz, czy siedzi w środku Grandlanda X. Akumulatory pozwolą na przejechanie w trybie elektrycznym niemal 60 km. Podnoszą trochę wagę samochodu, ale i tak ta wersja jest całkiem szybka i przede wszystkim dynamiczna – pierwszą setkę osiąga w 6,1 sekundy! I potrafi się rozpędzić do 235 km/h. A do tego jeździ bardzo fajnie, ma świetne zawieszenie i bardzo dobry układ kierowniczy. Oplowi mariaż z Grupą PSA wyszedł zdecydowanie na dobre!
Jako konkurenta AUTO MOTOR I SPORT wymienia Peugeota 3008 Hybrid4.
W tej samej roli w odniesieniu do testowanego na stronach 44-49 Nissana Juke’a II wystąpił Renault Captur.
Krótki test Peugeota 3008 GT Hybrid4 znajdziecie na stronie 53. To konstrukcja bliźniacza z testowanym wcześniej Oplem Grandlandem X, ale Peugeot setkę osiąga szybciej (po 5,9 sekundy), choć prędkość maksymalna obu aut jest taka sama (235 km/h, o 100 km/h mniej w trybie wyłącznie elektrycznym). Samochód w tej wersji napędu jest napędzany na cztery koła (istnieje też wersja hybrydowa 2WD) i Redaktor Ziemek generalnie francuskie auto pochwalił. W zasadzie jedyna wada, to waga – 3008-ka w takiej odmianie jest o ponad pół tony cięższa od wersji spalinowej z takim samym silnikiem benzynowym.
Z artykułu zamieszczonego na stronach 80-83 wynika, że Francuzi są w awangardzie, jeśli chodzi o wyniki średniej emisji. Już w przyszłym roku ma ona wynosić 95 g/km. Grupa PSA musi sprzedawać 8% samochodów elektrycznych, by spełnić ten warunek. Grupa Renault – 10%. Reszta koncernów osiąga poziom kilkunastu lub nawet dwudziestu kilku procent! Tak więc gdyby ktoś z Was śmiał się z francuskich silników – niech sprawdzi sobie te dane.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w trzecim tegorocznym numerze AUTO MOTOR I SPORT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto motor i sport
Najnowsze komentarze