„Auto motor i sport” nr 05 (204) z V.2008
Stron: 148 (z okładką)
Cena: 6,99zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 4 grosze
Warto kupić: raczej nie
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakie modele opisane: C3 Pluriel, C4, C5, C6, 207, 308, 408, 508, 607, 608, 4007, Koleos, Vel Satis, sportowe
Już na okładce coś, co może nas zainteresować – wizualizacja Peugeota 408, czyli nowej broni francuskiej marki do walki w prestiżowej klasie średniej. Czy rzeczywiście auto będzie tak wyglądało?
Zanim jednak to sprawdzimy, rzućmy okiem na stronę 12. Zamieszczono tam krótką notatkę o tym, że na polski rynek trafił wreszcie Peugeot 4007. Podano również ceny. My byliśmy (jak zwykle) szybsi i to sporo – artykuł na ten temat zamieściliśmy już w pierwszy dzień wiosny, a oprócz cen podaliśmy także wyposażenie obu oferowanych wersji oraz kilka dodatków możliwych do zamówienia.
Co więcej – wraz z tysiącami mieszkańców Lubelszczyzny obejrzeliśmy 4007-kę podczas Targów Motoryzacyjnych zorganizowanych w tym mieście w połowie kwietnia.
Strona 15. „Auto motor i sport” przynosi informację o następcy modelu Vel Satis. Ma się on pojawić za dwa lata, a powstawać będzie w Koei, w zakładach Samsunga. My już dawno temu pisaliśmy kilkakrotnie o możliwości zaadaptowania przez Renault modeli Samsung Motors po dokonaniu drobnych zmian stylistycznych. Można je obejrzeć w naszym artykule sprzed ponad 1,5 roku.
Na tej samej stronie krótko napisano także o strajku w rumuńskich zakładach Dacii.
Wspomnianego wyżej Peugeota 408 zaprezentowano na stronach 18-21. Gdyby to był artykuł w numerze kwietniowym, to może i podejrzewałbym Redakcję o żart prima-aprilisowy, ale i tak wciąż mam drobne podejrzenia – zwłaszcza po wstępie: To nie są domysły ani fantazje – zamieszczamy tutaj prawdziwe materiały oraz informacje dotyczące następcy modelu 407, zdobyte przez nas na wyłączność. Cóż, może rzeczywiście samochód – jak pisze „AMiS” – nie ulegnie już żadnym modyfikacjom stylistycznym w stosunku do zaprezentowanych obrazków. Przy okazji wspomniano zresztą o innych modelach koncernu PSA – C3 Pluriel, C4, C6, 207, 308, 607, a także modeli jeszcze nieprodukowanych – 508 i 608.
Teraz możecie przerzucić kilka kartek i zatrzymać się dopiero na stronach 48-51, gdzie przedstawiono raport z jazdy nowym Citroënem C5. Znowu jednak mam pewne podejrzenia co do artykułu. Tekst podpisany przez Redaktora Ziemka pewnie nie wzbudziłby żadnych moich niepokojów, gdyby został okraszony chociaż jednym zdjęciem zrobionym przez Autora. Dla tak szacownej Redakcji wyposażenie reportera choćby tylko na czas kontaktu z nowością rynkową w byle lustrzankę nie powinno stanowić problemu – ani to koszt, ani kłopot z dostępnością, a z kilkudziesięciu (minimum) zrobionych zdjęć na pewno dałoby się wybrać chociaż ze 2-3, które nadawałyby się do publikacji. Posłużono się zaś tylko i wyłącznie fotkami z materiałów prasowych Citroëna… Dziwne to trochę i skłania do podejrzeń, że być może tekst powstał na przykład w niemieckiej redakcji, a Polacy go tylko przedrukowali… Nie wiem, jak było, ale my uważamy, że testy (czy choćby jazdy testowe) przeprowadzane w Polsce powinny być ozdobione naszymi własnymi zdjęciami i tylko w wyjątkowych wypadkach można się posiłkować fotografiami wykonanymi przez zawodowców z działów prasowych, czy agencji reklamowych. Zresztą naszą pracę fotoreporterską doceniacie Wy – nasi Czytelnicy, a wiemy, że wcale niemało z Was para się fotografią, a nawet fotografiką. Dziękujemy za uznanie.
To zdjęcie pochodzi z materiałów prasowych ;-)
Wróćmy jednak do Citroëna C5 i artykułu na jego temat zamieszczonego w „Auto motor i sport”. Artykuł jest bardzo ciepły i naprawdę docenia reprezentanta Citroëna w klasie średniej, ale… za skarby świata nie jestem w stanie znaleźć w nim niczego, co świadczyłoby o rzeczywistym odbyciu jazdy przez Redaktora Ziemka. To opis modelu, wyposażenia, rozwiązań technicznych, ale faktycznych wrażeń z jazdy po prostu w nim nie ma!
Trzy następne strony (52-54) poświęcono na prezentację (choć nie na wyłączność) Renault Koleosa – pierwszego SUV-a w ofercie firmy. Auto już w początkach lipca trafi na Wyspy, gdzie będzie do kupienia w cenie od 17.995 do 24.695 funtów (przy obecnym kursie tej waluty, to równowartość 79,6-109,2 tys. zł), a szczęśliwcy mogli obejrzeć ten samochód 1. maja w czasie promocyjnego przejazdu przez Polskę w ramach wyprawy Koleos Adventure.
Koleosa „Auto motor i sport” przedstawił wraz z Fordem Kugą – kolejnym debiutantem w tym segmencie. W nim jednak też tkwią akcenty francuskie – to przede wszystkim znakomity silnik wysokoprężny koncernu PSA o mocy 136 KM.
Francuskie smaczki znajdziecie także na stronach 67-82 – to materiały promocyjne BFGoodrich, w tym ciekawe fotki z sesji fotograficznej z udziałem… Sebastiena Loeba.
Pewnego rodzaju skandalem możnaby określić artykuł ze stron 92-97 poświęcony proekologicznym rozwiązaniom w motoryzacji. Jak można pisząc na ten temat nie wspomnieć o rozwiązaniach francuskich? Cóż – w piśmie niemieckiego wydawcy tekst napisany przez Niemca spokojnie może być poświęcony głównie niemieckim konstrukcjom, a żeby wyglądał na obiektywny, wspomniano o paru patentach japońskich. Jak można jednak było w opisie systemu typu start-stop pominąć Citroëna? Że o rozwiązaniach hybrydowych nie wspomnę…
Relację z Rajdu Krakowskiego, zwycięskiego dla startującego w barwach Peugeot Polska Bryana Bouffiera, zamieszczono na stronach 136-137. Wspomniano też o innych załogach startujących Peugeotami 207 S2000, które dominowały w rajdzie. Michał Kościuszko znakomicie sobie radził na małopolskich odcinkach specjalnych, nieźle poczynał sobie również Michał Sołowow. To był zdecydowanie rajd Peugeotów!
Ostro walczyły też Citroëny C2, ale dla nich, niestety, miejsca w relacji „AMiS” zabrakło.
Dwie kolejne strony, to tekst (i zdjęcia) z Rajdu Argentyny. Triumfował tam, po raz czwarty z rzędu, Sebastien Loeb za kierownicą Citroëna. Rewelacyjna impreza, która zdziesiątkowała Forda i zapewniła trzy punktowane miejsca kierowcom w Citroënach C4 WRC. Było Pięknie!
Krótkie wzmianki (i zdjęcie) o Renault zamieszczone w artykule o Formule 1 na stronach 140-144 kończą nasz przegląd. To już wszystko, co o francuskiej motoryzacji napisano w majowym numerze „Auto motor i sport”. Niezbyt dużo, mało „od siebie”, więc w zasadzie można oszczędzić prawie 7 zł.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze