Tylko słownie wspomniano na okładce sierpniowego wydania miesięcznika AUTO MOTOR I SPORT parę aut francuskich. Zasłużyły na to Citroën C4 i Peugeot 301, a także Dacia Sandero. Ale może wewnątrz numeru będzie lepiej? Zapraszamy do przeglądu pisma, które ukazało się dopiero w piątek, jest więc świeżutkie w punktach sprzedaży prasy.
AUTO MOTOR I SPORT nr 08 (363) z VIII.2021
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 108 (z okładką)
Cena: 10,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 10 groszy
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS Automobiles, Peugeot, Renault, Dacia, Opel, Stellantis
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C4, C5 Aircross, C-Elysee, DS 9, 301, 308, 508, Megane, Duster, Logan, Sandero, Grandland, Mokka
Maleńka notatka poświęcona najnowszej wersji Opla Grandlanda, a w niej wzmianka o koncernie Stellantis, jest pierwszą wzmianką o francuskiej motoryzacji, na jaką natrafiłem na łamach sierpniowego AUTO MOTOR I SPORT. Znajdziecie ją na stronie 14.
Dwie strony dalej w analogicznym miejscu pojawiła się równie krótka wzmianka o liftingu Dacii Duster, a obok – nieco większa o nowym Peugeocie 308 SW. Przy okazji wspomniano także 508-kę.
Test Citroëna C4 III generacji (przynajmniej licząc tylko te nowożytne) zamieszczono na stronie 28. Redaktor Piaskowski, zwykle obiektywny, tym razem mocno skrytykował nowy model francuskiej marki. Docenił przestronność i wiele funkcjonalnych rozwiązań, ale potem było już tylko gorzej. Uznał obrotomierz za najmniejszy, jaki w życiu widział. Widoczność do tyłu z powodu dzielonej poprzecznie tylnej szyby została określona praktycznie jako zerowa. Chciałbym przypomnieć, że na rynku są modele, które mają podobne rozwiązanie. Fakt – tylna szyba została pozbawiona wycieraczki, co w hatchbacku może dziwić, ale zdecydowana większość, jeśli nie wszystkie sedany, też cierpią na tę przypadłość. Zgodzę się, że obraz z kamery cofania nie jest wysokiej jakości, ale nie przesadzajmy – zapewnia całkiem przyzwoitą widoczność. Bez sensu jest natomiast wspominanie o tym w kontekście widoczności do tyłu przez tylną szybę – kamera cofania służy w określonych przypadkach, a w tylną szybę warto zerkać także podczas jazdy do przodu. A z tą widocznością przez tylną szybę naprawdę nie jest tak tragicznie. Nie jest idealnie, nie jest nawet bardzo dobrze, ale z tym da się żyć. Po to zresztą wymyślono kamery.
Potem Autor twierdzi, że C4 najchętniej jeździłoby tylko prosto, bo w zakrętach strasznie się przechyla i 155-konny silnik jest tu mocno na wyrost. Jego zdaniem skrzynia biegów bardzo szarpie przy zwalnianiu, a system Stop&Start pracuje niekulturalnie i słychać rozrusznik przy uruchamianiu jednostki. Silnik podobno ma wyczuwalną turbodziurę, choć maksimum momentu (240 Nm) osiąga już przy 1.750 obr./min. Na plus jednostka napędowa nie jest paliwożerna.
Renault Megane R.S. wymieniono na stronie 39. w roli rywala dla opisanej tam Cupry Leon.
Porównanie trzech crossoverów, w tym Opla Mokki, znajdziecie na stronach 42-49. Pochodzi z niemieckiej „centrali” i wygrał l je, jakżeby inaczej, Volkswagen T-Cross, który zdeklasował konkurencję – Opla i Nissana Juke’a. Mokka jest wyraźnie niższa od rywali, a Volkswagen jest najkrótszy i ma najmniejszy rozstaw osi. Mimo to uznano, że jest najprzestronniejszy. Mokka ma najmniejszy bagażnik, ale w stosunku do Volkswagena różnica wynosi tylko 20 litrów. Mimo to w punktach było to 2 oczka. Juke dysponujący o 52 litry większym kufrem od T-Crossa zyskał w tej kategorii jedynie 1 punkcik w porównaniu z Volkswagenem. To jest rzetelność motogazeterk…
Za możliwość aranżacji wnętrza Mokka i Juke otrzymały po 10 punktów, Volkswagen – aż 18!? Za zegary – Opel i Nissan po 18, Volkswagen – aż 24. Wrażenie jakości też w T-Crossie wypadło o niebo lepiej, niż u konkurentów. Volkswagen podobno dużo lepiej tłumi nierówności, ma dużo lepsze siedzenia i multimedia, nawet wrażenia akustyczne wyceniono lepiej. Jednak potem, przy wartościach mierzalnych, nie wszędzie wyszło dobrze (vide: droga hamowania, zwłaszcza na zimno). Jakkolwiek by jednak nie patrzeć, Volkswagen został wskazany jako zwycięzca z dorobkiem 456 punktów. Nissan uciułał ich zaledwie 410, a Opel stracił do triumfatora aż 50 oczek.
Na stronach 50-51 znajdziecie kolejny materiał tłumaczony z niemieckiego, tym razem poświęcony nowemu flagowemu modelowi marki DS Automobiles. Swoje wrażenia z jazd przedprodukcyjnymi tak naprawdę wersjami DS 9 opisałem tutaj. AUTO MOTOR I SPORT publikuje materiał dotyczący wersji napędzanej 225-konną hybrydą.
Doceniono wielką dbałość o szczegóły, wymieniając wiele elementów, którymi DS może się szczycić. Potem jednak próbują wylać wiadro zimnej wody na głowy osób, którym przyszłoby do głowy zainteresować się DS 9 bliżej. W jaki sposób? Pisząc, że auto jest produkowane w Chinach. A przeciętny Polak żyje mitami i uważa, że jak coś jest chińskie, to jest kiepskie. Tak było 30-40 lat temu! Dziś Chińczycy są w stanie zrobić wszystko o dowolnej jakości, także bardzo wysokiej, tyle, że za odpowiednią cenę. Wiele produktów powstających w Państwie Środka, to jakościowi liderzy na skalę globalną. Tyle, że wtedy to nie kosztuje dwóch juanów za sztukę.
Autor docenia świetne wyciszenie napędu, choć zdaje się trochę utyskiwać na jego moc maksymalną. Samochód zresztą stara się jeździć jak najczęściej w trybie elektrycznym zapewniając tym samym także komfort akustyczny. Bo ten od zawieszenia jest naprawdę wysoki. Ten związany z wyposażeniem – również. Na szczęście w podsumowaniu stwierdzono, że jazda DS 9 to prawdziwa przyjemność.
Renault Kadjara wymieniono w roli rywala dla opisanego na stronach 54-56 najnowszego wcielenia Nissana Qashqaia.
W dziale Autokomis, gdzie AUTO MOTOR I SPORT prezentuje opisy aut używanych, tym razem modele wzbudzające niewiele emocji, za to całkiem funkcjonalne i zwyczajnie dobre. To m.in. Dacia Sandero II opisana na stronie 88., oraz Peugeot 301 przedstawiony na stronie 91. Jeśli chodzi o Dacię, to okazuje się solidna i trwała, ma przestronne, ja na swój segment, wnętrze oraz wygodne fotele. Można trochę narzekać na wyciszenie, ale to da się poprawić we własnym zakresie i niewielkim kosztem. AUTO MOTOR I SPORT twierdzi, że nadwozie nie jest podatne na korozję, ale warto zadbać o trwałość miękkiej i cienkiej powłoki lakierniczej. Cztery gwiazdki w teście zderzeniowym EuroNCAP, to niezły wynik jak na budżetowy samochód. Zawieszenie zapewnia stabilność i komfort. Przy okazji wspomniano też Logana (także w wersji MCV).
Peugeot 301 i bliźniaczy doń Citroën C-Elysee to proste w budowie sedany powstałe na płycie segmentu B, ale rozciągnięte do rozmiarów niezłego kompaktu. Okazują się całkiem funkcjonalne, mało awaryjne, przestronne, choć na kanapie brakuje prawdziwych zagłówków, co miało wpływ na wynik testów EuroNCAP.. Dobrze wypada zabezpieczenie antykorozyjne i przewidywalne zawieszenie z dużą dawką komfortu.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w ósmym tegorocznym numerze AUTO MOTOR I SPORT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto motor i sport
Najnowsze komentarze