„Auto motor i sport” nr 08 (219) z VIII.2009
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 8,50zł
Koszt 1 strony: ponad 7,3 grosza
Warto kupić: można
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault
O jakich modelach piszą lub choćby wzmiankują: Berlingo, C3, C3 Picasso, C4, C4 Picasso, C5, C8, Jumpy, Pluriel, 207, 308, 3008, 4007, 5008, RC-Z, Alpine, Avantime, Clio, Espace, Megane, Scenic, Twingo, Vel Satis, sportowe
Największym samochodem na okładce sierpniowego „Auto motor i sport” jest Peugeot 3008. Największym i jedynym francuskim. A co wewnątrz numeru?
Citroën C3 Picasso został wspomniany na stronie 12. jako konkurent opisanej na stronach 8-12 Kii Nº3.
A już zwykłe C3 (choć „zwykłe” nie jest tu chyba najlepszym określeniem…) nowej generacji zaprezentowano na stronach 14-15. Chodzi oczywiście o najnowszy model segmentu B, który Citroën pokaże zwiedzającym Autosalon we Frankfurcie, już za nieco ponad miesiąc. Jeszcze w sierpniu natomiast udostępniona zostanie w Internecie multimedialna prezentacja tego jakże oryginalnego samochodu.
Przy okazji wspomniano kilka innych samochodów, nie tylko francuskich zresztą, a wśród nich C3 Picasso, Renault Clio oraz Citroëna C5.
Citroëny pojawiły się też na stronie 17., w krótkiej notatce o wprowadzeniu do oferty fabrycznej nawigacji MyWay. Można ją zamówić do modeli C3 Picasso, C4, C4 Picasso, C5, C8, Berlingo i Jumpy. Cechy tego rozwiązania przedstawiliśmy w tekście „Nawigacja My Way – gwarancja przyjemnej podróży”.
Krótka wzmianka o delikatnym liftingu, jakiemu został niedawno poddany Peugeot 207, znalazła się na stronie 20.
Wspomniany już Peugeot 3008 poddany został testowi w Redakcji miesięcznika „Auto motor i sport”, a efekty tych jazd możecie znaleźć na stronach 28-34 sierpniowego wydania pisma. Redkator Struk jeździł wersją 1.6 HDi Premium kosztującą nieco ponad 87,5 tys. zł, co uznano za stosunkowo wysoką cenę zakupu. Cóż – jak analizowałem w artykule „Peugeot 3008 w Polsce – wrażenia po premierze prasowej” – ceny 3008-ki w stosunku do konkurentów są co najmniej atrakcyjne.
Artykuł w „Auto motor i sport” rozpoczyna się od analizy nowości pokazanych przez Peugeota w ostatnim czasie. Zaliczono do nich SUV-a 4008, który… nie istnieje (jest za to Peugeot 4007 zbudowany na bazie Mitsubishi Outlandera), crossovera 3008, minivana 5008 oraz sportowe coupe RC-Z, które Francuzi mają pokazać w wersji przedprodukcyjnej za 5 tygodni we Frankfurcie.
Nie mogło się oczywiście obyć bez odniesień do Peugeota 308, na bazie którego powstała 3008-ka. Oczywiście crossover jest przestronniejszy, a do tego ma rekordową, jak na ten segment, ładowność – udźwignie na pokładzie aż 775 kg!
Całkiem nieźle oceniono wnętrze Peugeota 3008. Sporo schowków, dobrze zaprojektowany i wykończony kokpit, czytelne zegary i intuicyjna obsługa – najwyraźniej coś się powoli zmienia w polskiej prasie, bo jeszcze niedawno słyszało się niemal tylko o tanich plastikach i nieergonomicznych projektach…
Samochód opisano jako całkiem dynamiczny, choć za pewien niedostatek uznano maksymalną prędkość na poziomie jedynie 180 km/h. Cóż – to nie „Top Gear” – nie trzeba chwalić prędkości za wszelką cenę! Moim zdaniem te 180 km/h jest zupełnie wystarczające, zwłaszcza w polskich warunkach…
Jakże wiele zależy od testującego… I to nie tylko od jego nastawienia do produktów danej marki, co od stylu jazdy. „Auto motor i sport” podał, że średnie spalanie testowanego auta sięgnęło 7,6 litra ON na 100 km. Auto napędzane dokładnie takim samym silnikiem (być może nawet ten sam egzemplarz – nie pamiętam ze zdjęć) spaliło Redaktorowi Pertyńskiemu z „Auto-Moto” (nr 8/2009) przeszło litr mniej!!!
Za to w „Auto motor i sport” jawnie pochwalono hamulce. Udało się zejść Redaktorowi Strukowi do poziomu 36,7 metra z prędkości 100 km/h. To rzeczywiście znakomity wynik, zwłaszcza, że testowe auto nie kosztuje trzydziestu milionów i na dodatek waży 1.425 kg.
Pojawiły się też kolejne wady, żeby nie było za różowo. Autor stwierdził, że z wnętrza 3008-ki bardzo kiepsko widać to, co dzieje się na zewnątrz. Po stronie minusów wymieniono też tylko 2-letnią gwarancję (który z europejskich producentów – poza Dacią i częściowo Renault – daje więcej?) i fakt, że silnik spełnia wymagania tylko normy Euro4. Pozwolę sobie tego nie skomentować…
Zalety 3008-ki, to m.in. dobre wyciszenie, dobrze zestrojony układ ESP, wysoka funkcjonalność, pewne właściwości jezdne, bogate wyposażenie i wygodne fotele. Czyli to, co ważne, to w Peugeocie jest. W standardzie :-)
Całą masę modeli Renault (Alpine, Avantime, Espace, Megane, Scenic, Twingo, Vel Satis) wymieniono w ciekawym artykule poświęconym Patrickowi Le Quementowi – legendarnemu styliście francuskiej marki. Całość znajdziecie na stronach 46-47.
Kolejne Renault znajdziecie na stronie 56. To test przeprowadzony przez Redaktora Obrockiego, w którym główną rolę odegrało Renault Megane Grandtour. Trzeba przyznać, że bardziej użytkowa wersja tego francuskiego kompaktu generalnie przypadła do gustu Panu Redaktorowi. W zasadzie nie spodobały mu się tylko zegary – analogowo-cyfrowe, choć spójrzmy prawdzie w oczy – za kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat, tego typu rozwiązania stosować będą wszyscy (lub niemal wszyscy) i nikogo to razić nie będzie. Tak już było wielokrotnie w historii motoryzacji, że Francuzi wdrożyli jakiś pomysł w życie, a po latach inne nacje skopiowały to do swoich modeli. Choć na niektóre kopie czekaliśmy wyjątkowo długo…
Poza tym akurat te zegary, to standard w Megane, a nie jakieś specjalne wyposażenie Grandtoura ;-)
Relację z Rajdu Polski, który w tym roku był rundą Mistrzostw Świata, znajdziecie na stronach 96-100. Nie mogło tam oczywiście zabraknąć wzmianek o Citroënach C4 WRC.
Z kolei trochę informacji związanych z F1 znaleźć można na stronach 104-106, a tam nie zabrakło zdjęć bolidu i kierowców Red Bull-Renault F1 Team.
24-godzinny legendarny wyścig w Le Mans co roku budzi wielkie emocje. W tym roku Francuzi się wreszcie wkurzyli i na własnym terenie wreszcie wlali Niemcom z Audi ;-) Relację z wyścigu znajdziecie na stronach 108-113 oraz na naszych łamach ;-)
I to już wszystko, co o francuskiej motoryzacji znaleźć można w sierpniowym numerze „Auto motor i sport”. Czy warto tym razem kupić ten miesięcznik? Moim zdaniem można, ale wybór – jak zwykle – należy do Was.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze