Wsparcie dla Škody i Całego VAG-a ma charakter czasem wręcz podprogowy. AUTO MOTOR I SPORT na okładce pisze, że to już nie science fiction i pisze o 11 seryjnych autach elektrycznych. De facto pokazuje je trzy. A do tego, na tym samym tle, wrzuca fotkę Škody Fabii. Owszem – pod spodem informuje, że to Fabia 2019, ale pierwsze wrażenie jest takie, jakoby ta Škoda zaliczała się do grona pokazanych modeli elektrycznych. Niemieckich, a jakże, bo pokazano Mercedesa, Porsche i Audi. Czy jednak do Audi jest rzeczywiście seryjne? I to Porsche? Nie jestem przekonany…
AUTO MOTOR I SPORT nr 10 (329) z X.2018
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 140 (z okładką)
Cena: 9,99 zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 7,1 grosza
Warto kupić? Raczej tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS Automobiles, Peugeot, Renault
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3, C5, DS, DS3, 3 Crossback, 7 Crossback, 504, 508, 16, Arkana, Koleos, Talisman
Nawet słowem się nie zająknięto o francuskich samochodach elektrycznych w materiale traktującym o nowościach w grupie takich aut (strony 6-9 październikowego AUTO MOTOR I SPORT). Może dlatego, że dla Francuzów to już żadna nowość – elektromobilność promują i wdrażają od lat. A niemieccy producenci na dobrą sprawę dopiero raczkują na tym poletku. W zasadzie tylko BMW ma seryjne auta elektryczne na drogach. Widziałem też kiedyś raz (w Polsce) Volkswagena Golfa, chyba w pełni elektrycznego. Za to raptem przedwczoraj, oddając jedno z testowych aut do parku prasowego, w ciągu dosłownie minuty widziałem Renault Zoe w barwach wypożyczalni na minuty oraz Nissana Leafa, taksówkę. Alians Renault-Nissan od dawna produkuje i sprzedaje auta elektryczne.
Jedno zdjęcie i parę zdań na stronie 11. poświęcono miejskiemu SUV-owi marki DS Automobiles. DS 3 Crossback zostanie zaprezentowany szerokiej publiczności w przyszłym tygodniu na Salonie Samochodowym w Paryżu. Oczywiście będziemy tam, by pokazać Wam jedyną taką relację poświęconą francuskim samochodom. Napisano, że wersja elektryczna (E-Tense, ale tę nazwę pominięto) będzie pierwszym autem elektrycznym grupy PSA. To nieprawda. I nie mam tu na myśli opracowanych wspólnie z Mitsubishi Citroëna C-Zero i Peugeota i0na, ale elektryczne wersje Berlingo i Partnera oferowane we Francji od wielu lat. Za to w materiale wspomniano też DS 7 (pomijając element Crossback).
Renault Arkana zaprezentowano w Moskwie pod koniec sierpnia. Wspomina o tym na stronie 14. AUTO MOTOR I SPORT, ale nazywa prezentowany samochód koncepcyjną wersją. To przesada – Arkana była show carem, a to znaczy, że już praktycznie bez większych zmian trafi do produkcji,
Na stronie 22. znajdziecie krótką notatkę zatytułowaną Znikną z rynku zilustrowaną zdjęciem Peugeota 308. Ale Samar, na który powołuje się AUTO MOTOR I SPORT, zapowiada zniknięcie raczej Kii Rio 1.4 CRDI i Opla Astry 1.4 turbo z LPG, a nie francuskiego kompakta. Ktoś tu znowu próbuje manipulować informacjami, czy mi się tylko wydaje?…
To podobnie, jak w przypadku DS 7 Crossbacka opisanego na stronie 30. Marka DS Automobiles celuje w segment premium i tego nie ukrywa. Ale AUTO MOTOR I SPORT rywala dla 7 Crossbacka upatruje w Renault Koleosie. OK, to fajny samochód, ale jednak marki popularnej. Jakoś nie przeszkadza to jednak wpychać do segmentu premium Volkswagena, a czasem nawet Škody.
Druga sprawa – „aż” jedna strona, z czego z połowę powierzchni zajmują zdjęcia, to faktycznie kawał pracy wykonanej przez niepodpisanego autora. Takie „testy” jestem w stanie pisać w czasie przerwy śniadaniowej! Na kolanie, lewą ręką. Co ciekawe jakimś drobnym zmianom w Škodzie Fabii, samochodzie nudnym, jak flaki z olejem, poświęcono odrobinę wcześniej trzy strony!
Dobrze chociaż, że stwierdzono, iż DS 7 Crossback ma znakomicie wykończone wnętrze i mnóstwo uwagi poświęcono w nim na dopracowanie najdrobniejszych elementów. Pochwalono także ośmiobiegową skrzynię automatyczną, seryjną z silnikiem 1.6 PureTech 225 KM. Nieźle wypadł też silnik, który płynnie rozwija moc i ma maksymalny moment obrotowy o wartości 300 Nm dostępny już przy 1.900 obr./min. Przestronna kabina została świetnie wyciszona i pozwala na relaksującą (co nie znaczy, że wolną) jazdę. A nie mniej ważne jest to, że i spalanie można uzyskać niewysokie – tu dużo zależy od stylu jazdy.
Trzy auta segmentu D, to temat kolejnego materiału, który nas może zainteresować. Pochodzi najwyraźniej z niemieckiego AUTO MOTOR UND SPORT. Dwa modele francuskie, w tym jeden, to Wielka nowość, oraz czeska wyjadaczka, która zupełnie nie przyciąga wzroku, chyba, że potraficie w tłumie ludzi wyszukiwać nie rzucających się w oczy pracowników wywiadu. Stylowe Peugeot 508 i Renault Talisman naprzeciwko nijakiej Škody Superb. Ale coś mi mówi, że Škoda wygra…
Do porównania wzięto samochody napędzane benzynowymi silnikami o mocy co najmniej 200 KM. Tyle generuje 1.6 TCe w Renault. Dwulitrowe TSI w Škodzie dostarcza nawet 220 KM. Peugeotowski 1.6 PureTech jest jeszcze mocniejszy – ma 225 KM. Ale i 508-ka okazuje się wyraźnie droższa od rywali – AUTO MOTOR I SPORT jej cenę ustalił na poziomie aż 177.990 zł (ale to baaardzo bogata wersja GT). Talisman kosztuje 125.000 zł, a Superb 118.650 zł. Tyle, że Škoda nie ma działu design – chłopaki pomarli z nudów, bo nie dawano im żadnej pracy ;-) to i może taniej sprzedawać swoje samochody. Nawet dokładając kapelusz za promocyjną złotówkę. Acz wczytując się w tekst dowiadujemy się, że ta cena podstawowa Škody, była tylko niewiele znaczącą figurą retoryczną, niczym słowa premiera o drogach i mostach, które nie powstały. Bo Superb Sportline kosztuje 145.500 zł.
AUTO MOTOR I SPORT rozpoczyna test przypomnieniem dwóch legendarnych modeli z Francji – Renault 16 i Peugeota 504. Ale zaraz kontruje, że współczesne francuskie auta muszą się mierzyć z bestsellerem tego segmentu, czyli Skodą Superb. No to ja pytam – w jakim ujęciu jest to bestseller? W Czechach? W Polsce? W Europie?
Potem pojawia się krótkie odniesienie do praktycznego braku wspólnych elementów nowego 508 Z poprzednikiem, który bazował na tej samej płycie podłogowej, co Citroën C5. Za to nowe 508 przykuwa uwagę na ulicach i parkingach, co przyznaje samo AUTO MOTOR I SPORT. Cóż z tego jednak, skoro zaraz potem piszą, że uroda nie idzie w parze z funkcjonalnością. Ja dodałbym, że czasem brak urody również nie ;-) Okazuje się bowiem, że Peugeot jest ciasny, a na pewno ciaśniejszy od rywali z porównania.
Jak zwykle pojawił się zarzut pod adresem i-Cockpitu®. Stwierdzono, że wielu testującym o różnym wzroście nie udało się dobrać takiej pozycji za kierownicą, żeby była wygodna i jednocześnie pozwalała dostrzec wszystkie wskaźniki. Jak oni to robią, że tego nie potrafią??? Ale skoro mają problem z obsługą tego samochodu (nie jest to proste, jak w ogóle cały system obsługi pokładowych funkcji Peugeota)… Mogłoby to nie dziwić, ale przecież testują te auta ludzie, którzy na co dzień żyją z całą europejską (a w zasadzie nie tylko europejską) motoryzacją. Czy są aż tak zaślepieni niemieckimi produktami, że każdy inny uznają za skomplikowany i zwyczajnie zły?
Nieźle, choć bez rewelacji, oceniono układ jezdny. Podobnie z silnikiem i skrzynią biegów. Dodajmy, że to dokładnie taki sam zestaw, jak w opisanym wcześniej DS 7 Crossbacku, a tam nikt nie miał do niego zastrzeżeń co do niezbyt płynnie działającej przy mocnym wciśnięciu pedału gazu przekładni. Skrzynia raz działa nerwowo, raz staje się jakaś ociężała. Dobrze, że dostrzeżono chociaż najniższe w teście spalanie. Za to skrytykowano jeszcze układ kierowniczy i zawieszenie, które nie jest w stanie na sto procent sprostać wyzwaniom stawianym przez zakręty. Ręce opadają.
Choć doszukano się jakichś dziwnych zachowań w tylnej osi (jakby żyła swoim życiem), to jednak stwierdzono, że Renault Talisman z systemem 4Control ogólnie jest autem zwinnym i nawet na krętych drogach jego zachowanie nie sprawia żadnych niespodzianek. Ale cóż z tego, skoro autu brakuje dynamiki? To – zdaniem AUTO MOTOR I SPORT – wina silnika, a skutkiem jest nerwowe działanie skrzyni biegów. Co ciekawe EDC wreszcie pracuje szybko i bez szarpnięć. TO o tyle dziwne, że z reguły tę skrzynię uznawano w motogazetkach za wolną i nie przystającą do szybkiej DSG z wiadomego koncernu ;-)
Także obsługa różnych funkcji Talismana nie budzi zachwytu. Nie podoba się na przykład automatyczna zmiana skali mapy. Dla tych z Was, którzy tego nie wiedzą, napiszę, że rzeczywiście – tak to działa. Na szybko pokonywanych drogach, zwłaszcza na ekspresówkach i autostradach, obraz jest oddalany, by lepiej widać było okolicę, w której się poruszamy. Kiedy zwolnicie, albo nawigacja sugeruje zmianę kierunku, automatycznie obraz się zmienia i pokazuje czy to drogę, czy wręcz oczekiwane pasy ruchu. Moim zdaniem to fajne rozwiązanie. A jeśli chcecie zmienić skalę, to i tak możecie to zrobić. Dopiero po kilku-kilkunastu sekundach bezczynności na ekranie obraz powróci do „swoich” ustawień.
Pochwalono za to siedzenia, przestronność, masażer w fotelu kierowcy i lędźwiową regulację podparcia. Ale znaleziono kilka różnego rodzaju braków, co sprawiło, że Talisman przegrał z 508-ką. A oba francuskie auta przegrały z pozbawioną stylu, a wręcz paskudną Škodą Superb. Napędzaną silnikiem, którego staż rynkowy się kończy i zostanie on zastąpiony 190-konną odmianą. A przecież to – zdaniem AUTO MOTOR I SPORT – taki znakomity silnik, który doskonale dogaduje się z seryjną w wersji Sportline dwusprzęgłową skrzynią biegów.
Oczywiście Superb jest przestronny, bardziej funkcjonalny i łatwiejszy w obsłudze. Może dlatego Škody tak często wybierają Polacy, w dużej mierze jednak nieprzesadnie mocno wykształceni… Nawet, jeśli gdzieś w szufladzie mają jakieś magisterium z wydziału zamiejscowego jakiejś „sorbony” ;-)
Superb, nawet w nietaniej wersji Sportline, ma pewne braki w wyposażeniu. Brakuje mu np. kamery cofania, czy monitoringu martwego pola. Ale – wcale mnie to nie dziwi – najlepiej hamuje, ma największy bagażnik, najlepszą elastyczność, najlepszą dynamikę. I tylko pali najwięcej, cholera… A Škoda jest tak wspaniała, że wręcz rozgromiła francuskich rywali! AUTO MOTOR I SPORT przyznał jej łącznie 332 punkty (na 500 możliwych), co wydaje się wynikiem wręcz ocierającym się o cud przy zaledwie 287 oczkach 508-ki i tylko 278 Talismana. A to znaczy, że za jasną cholerą nie kupiłbym Škody. Bo zwyczajnie nie wierzę w cuda.
Cały ten „test” znajdziecie na stronach 34-40.
Renault Koleos ponownie wystąpił w roli konkurenta. Tym razem dla opisanego na stronach 52-53 Mitsubishi Outlandera.
Peugeota wspomniano krótko w tekście poświęconym szeroko pojętej problematyce związanej z WLTP. Tekst generalnie opiera się na markach niemieckich i opublikowano go na stronach 84-86.
Francuskie auta znajdują się w gronie kandydatów w plebiscycie BEST CARS 2019. Znajdziecie je na stronach 90-117.
W dziale Autokomis, czyli tam, gdzie AUTO MOTOR I SPORT pisze o samochodach używanych, w tym miesiącu przedstawiono małe aut premium. Na stronie 122 zaprezentowano Citroëna DS3. Oczywiście nie mogło zabraknąć odniesień do Citroëna DS., od którego wszystko się zaczęło 63 lata temu. Pojawiły się też odniesienia do C3, z którym DS3 dzieli sporo elementów technicznych. Oczywiście materiały wykończeniowe w DS3 są szlachetniejsze, a montaż uznano za lepszy. Pochwalono przestronność i funkcjonalność samochodu. Stylistyka, jak przystało na autko tego segmentu, może zachwycać. Także trwałość wypada dobrze.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w październikowym numerze AUTO MOTOR I SPORT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto motor i sport
Najnowsze komentarze