Za kilkadziesiąt godzin zacznie się październik, czas więc zerknąć, co o francuskich samochodach napisano w październikowym właśnie wydaniu AUTO MOTOR I SPORT. Na jego okładce pojawił się Citroën C5 Aircross, ale to efekt tego, że ten komfortowy SUV jest główną nagrodą w plebiscycie Best Cars 2020. Może wezmę w nim udział w takim razie. Szanse na zdobycie C5 Aircrossa będę miał nikłe, ale głosując zgodnie ze swoimi upodobaniami będę miał jakiś (równie nikły) wpływ na wyniki plebiscytu. Was też do głosowania zachęcam. Poza tym na okładce AUTO MOTOR I SPORT wspomniano „słownie” Renault Clio i pokazano najnowsze wcielenie Nissana Juke’a.
AUTO MOTOR I SPORT nr 10 (341) z X.2019
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 140 (z okładką)
Cena: 9,99 zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 7,1 grosza
Warto kupić? Niekoniecznie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia, Opel
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C5 Aircross, 208, Captur, Clio, Megane, Zoe, Astra, Corsa
Citroëna C5 Aircross ponownie wspomniano na stronie 3.
Renault Clio i Captura wspomniano krótko w opisie nowego Nissana Juka’a (strony 6-8).
O nowych, ekonomicznych silnikach Opla Astry AUTO MOTOR I SPORT wspomina na stronie 18.
O dopłatach do samochodów elektrycznych, jakie planuje wprowadzić rząd (czy wprowadzi?) możecie przeczytać na stronie 26. Obejmą one jednak samochody elektryczne o cenie nie wyższej, niż 125.000 zł, a to niewiele. Niemniej jednak idealnie wpisuje się w tę wartość nowa Corsa-e, jest też szansa dla Peugeota 208 i Renault Zoe.
Citroën C3 Aircross został uznany za rywala dla opisanej na stronach 32-35 Škody Kamiq. Tyle, że francuskie auto ma styl, a czeskie wygląda, jak każda Škoda.
Test Nissana Qashqaia AUTO MOTOR I SPORT opublikował na stronie 40.
Pierwszy samochód francuski, któremu poświęcono więcej miejsca, to Renault Clio V. To auto w wersji R.S. Line ze 130-konnym silnikiem benzynowym pod maską. Testowana wersja wyceniana jest na 78.900 zł, ale to praktycznie topowa odmiana w cenniku, który startuje z poziomu 46.900 zł. O moich wrażeniach z pierwszej jazdy najnowszym Clio (w dwóch wersjach silnikowych) możecie poczytać tutaj. W AUTO MOTOR I SPORT – na stronach 42-47.
Redaktor Piaskowski podkreśla, że stylistycznie Clio V od generacji IV różni się nieznacznie, ale nie czyni z tego zarzutu. Realnie to całkiem nowy samochód, ale żeby się o tym przekonać, to trzeba albo postawić obie generacje obok siebie, albo – lepiej! – przejechać się tą nową. Ma ona nie tylko kompletnie inne wnętrze, lepsze wyposażenie, dużo lepsze materiały wykończeniowe, ale też znacznie większy bagażnik. Jest lepiej wyciszone i lepiej jeździ. AUTO MOTOR I SPORT stwierdziło wręcz, że to jak zamiana Nokii 3310 na nowego Iphone’a. Tylko czy młodzi wiedzą, co to była Nokia 3310? ;-)
Autor pochwalił to, że klimatyzację obsługuje się tradycyjnie, a nie za pomocą dotykowego ekranu. Spodobały się też fotele, które w tej wersji uznano za prawdopodobnie najlepsze w klasie małych samochodów. Jak przystało na Renault, samochód już od bazowej wersji ma świetne wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa. Z uwagi na ceny Clio V to będzie propozycja, która zainteresuje wielu klientów.
W tekście wspomniano też Dacię oraz Renault Megane, ale też Captura i nowego Nissana Juke’a, które będą korzystać z tej samej modułowej platformy.
Renault Clio V okazało się w teście AUTO MOTOR I SPORT samochodem całkiem oszczędnym – zużyło średnio tylko 6,5 l benzyny na 100 km. Lepszy wynik uzyskano niedawno we Włoszech, ale tam sprawdzono wersję z silnikiem o niższej mocy. Niestety z jakiegoś powodu AUTO MOTOR I SPORT „wyceniło” Clio V na jedynie cztery gwiazdki. Dlaczego? Po stronie minusów tylko trzy pozycje: wyraźne opóźnienie podczas mocnego wciśnięcia gazu, irytujące podpowiedzi nawigacji oraz niewygodny sposób regulacji oparć foteli. Ale plusy też wypisano w podsumowaniu jedynie trzy. Nie słuchajcie tego – ocena dla francuskiego samochodu w de facto niemieckim piśmie ukazującym się w Polsce po prostu nie może być wyższa, i tyle.
Jako rywala Renault Clio V wymieniono Peugeota 208.
W dziale Autokomis, gdzie AUTO MOTOR I SPORT opisuje samochody używane, pokazano Renault Clio IV (strona 91.). To jeden z tańszych maluchów na rynku, a przy tym bezawaryjny – napisano. Z reguły ma całkiem bogate wyposażenie (zwłaszcza w porównaniu z konkurencją np. z Grupy Volkswagena), oferuje też wysoki poziom bezpieczeństwa. Jest za to niespecjalnie wygłuszone, a plastiki nie zawsze wyglądają idealnie, choć sam projekt kokpitu zdecydowanie może się podobać.
Nieźle wypadł tez Peugeot 208 pierwszej generacji (strona 93.). To mistrz zagospodarowania przestrzeni. Do tego ma oryginalny kokpit (i-Cockpit®), znakomite silniki wysokoprężne i przeciętne benzyniaki, zwłaszcza te z rodziny Prince (opracowane razem z BMW – to mogło im zaszkodzić…). Poza tym wypada bardzo dobrze, także pod względem poziomu bezpieczeństwa. Zapewnia niezły, jak na ten segment, komfort, ale i pewność prowadzenia.
Na stronach 96-124 AUTO MOTOR I SPORT zaprasza do udziału w plebiscycie Best Cars 2020. Wśród kandydatów nie brakuje samochodów francuskich. Francuskie auto – Citroën C5 Aircross – jest też nagrodą główną.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w październikowym numerze AUTO MOTOR I SPORT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto motor i sport
Najnowsze komentarze