Niespełna tydzień został do planowego ukazania się kolejnego, datowanego na grudzień wydania miesięcznika „Auto motor i sport”, czas więc najwyższy rzucić okiem, czy warto było kupić numer listopadowy. A okładka specjalnie nie zachęca – nie ma na niej ani jednego samochodu francuskiego, co dla nas – ich miłośników – jest trochę przykre.
„Auto motor i sport” nr 11 (282) z XI.2014
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 8,60 zł
Koszt 1 strony: ponad 7,4 grosza
Warto kupić? Raczej tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS, Peugeot, Renault, Dacia Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C4 Cactus, C4 Picasso, Xsara Picasso, Divine, 208, 308, 508, 5008, Partner, RCZ, Captur, Clio, Eolab, Espace, Kangoo, Laguna, Megane, Duster, Lodgy, Sandero
Takiej sytuacji nie przypominam sobie od dość dawna – pierwszym opisanym na łamach „Auto motor i sport” autem jest samochód francuski! Tym razem padło na Nowe Renault Espace, które znajdziecie na stronach 8-10. Co więcej – nie zabrakło tam odniesień do innych aut, także francuskich. Pojawiły się bowiem wzmianki o Citroënie C4 Cactusie, Peugeocie 5008 i Renault Capturze oraz Lagunie. Cały materiał jest zaś bardziej prezentacją, niż testem, bo przecież nie było jeszcze jazd dla dziennikarzy tym modelem, a przynajmniej ja nic o tym nie wiem. Ogólnie wydźwięk tekstu jest jednak całkiem pozytywny i bardzo mnie to cieszy.
Na stronie 13. pokazano koncepcyjne DS Divine oraz Renault Eolab i napisano o nich parę słów, zaś niżej znajdziecie wzmiankę o ograniczeniu gamy modelowej w Grupie PSA do 26 samochodów. Obecnie jest ich 45. Zniknąć ma zupełnie Peugeot RCZ. A ja nie jestem przekonany, czy to dobra strategia…
Renault Kangoo wspomniano pokrótce na stronie 58. przypominając, że porównywany tam z dwoma konkurentami Mercedes Citan, to właśnie francuski kombivan z gwiazdą na masce. A pamiętam, jak co poniektórzy dziennikarze w innych pismach rozpływali się nad wielością zmian w konstrukcji, jakie rzekomo zastosował Mercedes… ;-)
W tym samym materiale pojawiła się też bardzo pozytywna, choć siłą rzeczy krótka opinia na temat Peugeota Partnera – znajdziecie ją w apli na stronie 60.
Podsumowanie testu długodystansowego Nowego Peugeota 308 znajdziecie na stronach 62-65. Auto napędzane 115-konnym silnikiem 1.6 e-HDi pokonało 50 tys. km i okazuje się, że naprawdę trudno się do czegoś przyczepić. Minusy są trzy, tak naprawdę mało istotne dla zwykłego użytkownika – to „przeciętna widoczność do tyłu podczas cofania”, „przeciętne wyczucie układu kierowniczego” oraz „nieintuicyjna obsługa ekranu dotykowego”. No, może ten ostatni zarzut ma większe znaczenie z uwagi na częstość korzystania, ale też jest najbardziej indywidualną z cech, więc przez wielu może być odbierany jako nieistniejący.
Przy dłuższym obcowaniu z 308-ką okazało się, że zegary oglądane ponad kierownicą, to nie tak zły pomysł (sam chwalę go od samego początku, jeszcze w 208-ce). Wprawdzie w „AMiS” piszą, że jeśli ktoś jeździ na „półleżąco”, to będzie miał problem, ale zamiast dodawać takie uwagi warto byłoby napisać więcej o tym, że to nie jest pozycja ani bezpieczna, ani wygodna ;-)
Stwierdzono – pod koniec testu – zawieszenie się dotykowego ekranu. Ciekawe, czy ktoś z Was miał tego typu problem, jeśli jeździcie jakimkolwiek francuskim samochodem z analogicznym rozwiązaniem.
Pochwalono 308-kę za dobre materiały wykończeniowe, choć z drugiej strony czy po półrocznej intensywnej eksploatacji powinno być widać ślady zużycia we wnętrzu nowoczesnego samochodu? Zwłaszcza w tym segmencie? Choć w testowanym niedawno przeze mnie Citroënie C1 dziennikarze dość wyraźnie porysowali okolice stacyjki…
Bardzo wysokie noty zebrał układ hamulcowy, ale pisaliśmy o tym jeszcze chyba przed polską premierą Nowego Peugeota 308 – że postarano się o taki dobór elementów tegoż układu, który pozwoli cieszyć się skutecznymi hamulcami przez długi czas. I to się potwierdza!
Nieźle oceniono także spalanie – średnie w teście wyniosło 6,5 l/100 km.
W podsumowaniu wyceniono Nową 308-kę na 4,5 gwiazdki na pięć możliwych do zdobycia.
Na stronie 66. pojawił się zapis wrażeń z testu długodystansowego Citroëna C4 Picasso. Auto ma za sobą ponad 11.600 km i odbierane jest, jako bardzo wygodny samochód świetnie nadający się na długie podróże. Średnie spalanie wysokoprężnego silnika oscyluje w okolicach 6 l/100 km. Komfortowe wyposażenie wersji Exclusive dopełnia udanej całości.
Są ludzie, którzy chcą się wyróżniać na drodze. W Polsce jest ich mało, dlatego wielu jeździ Volkswagenami i Škodami ;-) ale można też znaleźć indywidualistów, którzy wiedzą, co dobre. Właśnie dla nich jest artykuł zamieszczony na stronach 84-88. Znajdą tam parę naprawdę oryginalnych modeli, w tym Renault Avantime’a i Citroëna C6. Przy tym ostatnim wspomniano o CX-ie, a nie – jak często to miało miejsce – o DS, bo stylistycznie C6 nawiązywał właśnie do CX-a.
Peugeota Partnera wspomniano na stronach 90-91 w materiale poświęconym wynajmowi długoterminowemu.
Renault Espace jest jedną z propozycji dla Czytelnika, który poszukuje względnie nowego samochodu z silnikiem wysokoprężnym o mocy co najmniej 140 KM; mile widziany byłby też automat; oczekuje również rozbudowanych multimediów i wysokiego poziomu bezpieczeństwa.
Peugeota wspomniano w materiale poświęconym historycznemu wyścigowi GP Lyonu sprzed stu lat (strony 100-105).
W dziale Ranking sprzedaży na stronach 112-113 znalazły się wzmianki o Renault Clio, Peugeocie 208, Dacii Sandero, Renault Megane, Peugeocie 508, Peugeocie RCZ, Dacii Duster, Renault Capturze, Dacii Lodgy i Citroënie C4 Picasso.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w datowanym na listopad numerze „Auto motor i sport”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze