Zerknąłem do grudniowego numeru AUTO MOTOR I SPORT i ze zdziwieniem stwierdziłem, że lada chwila do punktów sprzedaży prasy trafi kolejne, datowane już na przyszły rok, wydanie tego miesięcznika. Lada chwila, to już jutro! W tej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak opublikować przegląd dezaktualizującego się już numeru. Tym bardziej, że na okładce widać całkiem spore zdjęcie Nowego Peugeota 508!
AUTO MOTOR I SPORT nr 12 (331) z XII.2018
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 9,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 8,6 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3, C-Elysee, 301, 508, Master, Megane, Logan, Sandero
We wstępniaku pominięto francuskie samochody, ale Redaktor Popkiewicz ekscytuje się otwieraczem do butelek zainstalowanym na desce rozdzielczej jakiejś Škody. Twierdzi, że to doskonały pomysł. Dodam więc od siebie inną, acz pokrewną ideę i nie oczekuję tantiem w przypadku wykorzystania – niech obok dołożą jeszcze otwieracz do konserw…
Policyjnego Renault Mastera można dostrzec na małym zdjęciu na dole strony 10.
Grupę PSA i Peugeota wspomniano dwie strony dalej w krótkiej notatce poświęconej Oplowi Mokka X.
Renault Megane wspomniano jako potencjalnego rywala dla Škody Scala zaprezentowanej na stronie 26. Zastanawiam się, po jaką cholerę „ubrano” ten model w maskujące barwy – i tak będzie nudna i na pewno nie zaskoczy niczym ciekawym w stylistyce ;-)
Dopiero na 50. stronie grudniowego AUTO MOTOR I SPORT pojawił się jakiś materiał poświęcony tak naprawdę francuskiemu samochodowi. To test – właśnie jednostronicowy – Citroëna C3 Elle. Dokładnie tego samego egzemplarza, który ja miałem przyjemność testować parę już miesięcy temu. Być może i Redaktor Piaskowski jeździł tym autem dość dawno temu. To niezbyt istotne. Ciekawsze, że Pan Szymon napisał, iż różowe akcenty i metki „Elle” pasują do C-trójki wyjątkowo dobrze. Prawdę mówiąc, nie potrafimy sobie wyobrazić w takiej wersji niemieckich aut ani żadnego innego modelu tej klasy. Co prawda, to prawda.
Nie do końca zgodzę się natomiast z opinią, jakoby 82-konny silnik 1.2 PureTech tracił oddech w ruchu pozamiejskim. Na pewno nie jest jego naturalnym środowiskiem autostrada, ale tych nie mamy tak znowu wiele, a na drogach krajowych ten motor poradzi sobie doskonale. Wiem, bo sprawdziłem, nie tylko zresztą w tym modelu. W dodatku, co zauważa Autor, ta jednostka napędowa jest oszczędna i to mimo braku systemu Stop&Start. Już ten fakt może wzbudzić zainteresowanie niejednego faceta ;-) Redaktor Piaskowski pochwalił też wysoki komfort jazdy, acz przyznał, nie bez racji, że wersję Elle wybiorą raczej kobiety.
Peugeot 508 drugiej generacji, to samochód, który pojawia się w coraz większej liczbie testów i porównań. Również grudniowe AUTO MOTO I SPORT opisuje to auto (na stronach 56-61). Samochód prezentuje się bardzo atrakcyjnie, co przyznaje – znowu – Redaktor Piaskowski. Autor nie jest wyjątkiem – też uskarża się na niedostatek miejsca na głowy dla pasażerów kanapy. Mogę to zrozumieć – Pan Szymon jest wysoki. Ale też nie martwcie się na zapas – kłopot z szuraniem włosami po podsufitce będą mieć osobowy o wzroście powyżej 180 cm. Nie jest więc tak tragicznie, jak mogłoby to wynikać z niektórych doniesień.
Bagażnik Nowej 508-ki też nie jest największy w klasie, ale pisałem już – tego typu auta coraz rzadziej występują w roli samochodów rodzinnych. Częściej wchodzą w skład pakietu menadżerskiego w korporacjach, ewentualnie służą właścicielom firm, którzy jako pojazdów rodzinnych używają np. SUV-ów. Nie przykładałbym więc dziś takiej wagi do pojemności bagażników w segmencie D. To już nie te czasy. Ale zapóźnionemu w tej kwestii Passatowi, czy Škodzie to na rękę – zbierają za tę kategorię punkty.
Zresztą duży bagażnik jest naprawdę bez znaczenia nawet na wsi. Pozwólcie na mały wtręt – widziałem przed paroma dniami fragment programu typu damy i wieśniaczki, czy coś takiego. Przeskakiwałem przez kanały na tunerze i właśnie na coś takiego trafiłem – jakby specjalnie dla mnie. Po damę przyjechał kolega męża wieśniaczki. To było na 100% Audi, acz jaki model – nie wiem. Dama miała wsiąść na kanapę, ale miejsca na niej było mało. I może nie dlatego, że Auto to mały samochód. Nie – powód był inny. Ów człowiek wiózł bowiem na kanapie co najmniej ćwiartkę świni. A może i połówkę. Nie, nie w bagażniku, ale na kanapie. Od razu przypomniał mi się mój tekst sprzed paru miesięcy o prestiżowym transporcie desek. Tu też świniak nabierał szlachetności ;-)
Ale wróćmy do Peugeota 508 i miesięcznika AUTO MOTOR I SPORT. Redaktor Piaskowski pochwalił nie tylko stylistykę, ale i niski próg załadunkowy (świniaka nie trzeba będzie wysoko dźwigać…), a także szybko i cicho działający mechanizm podnoszenia i opuszczania pokrywy bagażnika. Flagowy Peugeot ma też sporo schowków i uchwytów, a wykończenie pozostawia naprawdę niewiele do życzenia. Wręcz w tym segmencie jest znakomite! Autor stwierdza wręcz, że to jedno z najlepiej zaprojektowanych i wykończonych wnętrz w autach klasy średniej!
Wprawdzie nie ma podgrzewanej kierownicy (nawet w opcji) i paru innych elementów wyposażenia, ale generalnie lista elementów uprzyjemniających i zapewniających bezpieczną jazdę jest długa. Skutkuje to wprawdzie dość wysokimi cenami, ale zanim zaczniecie je krytykować – obejrzyjcie ten samochód na własne oczy. A jeśli macie możliwość – przejedźcie się nim. 508-ka jest bardzo komfortowa i świetnie wyciszona. 2-litrowy diesel BlueHDi współpracujący z szybką ośmiobiegową przekładnią automatyczną stanowią świetny tandem, który zadowala się niewielkimi ilościami oleju napędowego, za to zapewnia całkiem dobre osiągi. Wysoki komfort nie pozbawia samochodu pewności prowadzenia, hamulce są świetne, a fotele wręcz znakomite.
Ponieważ jednak pojawiły się i wady – wspomniana ograniczona przestronność, drobne braki w wyposażeniu, obsługa klimy i krótka gwarancja na podzespoły mechaniczne (standardowa wszak wśród producentów europejskich), więc ostateczna ocena Nowej 508-ki zamknęła się w czterech gwiazdkach. Na pięć możliwych do zdobycia. Trochę jednak za nisko, moim zdaniem.
Na stronach 92-97 AUTO MOTOR I SPORT proponuje budżetowe sedany. To w dziale Autokomis, w którym prezentowane są samochody używane. Materiał otwiera Dacia Logan II, w której pochwalono trwałe silniki (praktycznie cała gama). W ogóle niezawodność wypada całkiem dobrze, wbrew temu, co raportuje TÜV. Dekra ma lepsze zdanie na temat Logana II. AUTO MOTOR I SPORT chwali proste, ale komfortowe i dość trwałe zawieszenie. Nawet układ kierowniczy działa z dobrym wyczuciem. Nie macie się też co obawiać korozji, chyba, że uszkodzicie lakier, który jest podatny na odpryski. Nieźle oceniono jakość tworzyw i montaż. Wyposażenie zależy od wersji, ale na rynku jest sporo bogatszych odmian. Poziom bezpieczeństwa też jest przyzwoity, nie odbiega od standardu. W materiale pojawiła się też wzmianka o Sandero.
Przez pryzmat Peugeota 301 oceniono w tym samym materiale także Citroëna C-Elysee. Nic dziwnego – to bliźniacze modele. Podstawowe silniki 1.2 (72 KM i 82 KM) polubią tylko kierowcy stateczni. Jeśli lubicie czasem przycisnąć, poszukajcie wersji napędzanej 115-konnym motorem 1.6. Dobrym wyborem będzie też diesel 1.6 HDi. Skrzynie nie generują problemów serwisowych. Wnętrze jest przestronne, siedzenia wygodne, ale kierowcy trudno zająć wygodną pozycję z uwagi na tylko jednopłaszczyznową regulację kolumny kierowniczej. Za to obsługa nie nastręcza problemów. Wnętrze jest trwałe i dobrze zmontowane, a twarde plastiki nie rażą, bo mają różną fakturę. Rdza nie powinna doskwierać poza wydechem i elementami trwałego skądinąd zawieszenia.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w ostatnim tegorocznym numerze AUTO MOTOR I SPORT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto motor i sport
Najnowsze komentarze