Ostatni tegoroczny numer AUTO MOTOR I SPORT jest w sprzedaży od jakiegoś już czasu, ale ja kupiłem go dopiero w tym tygodniu. I to z trudem, bo w miejscach, gdzie zwykle zaopatruję się w motogazetki, go nie było. Ale mam, mogę go przejrzeć i podzielić się z Wami subiektywną opinią, czy dla miłośnika aut francuskich zakup tego pisma będzie uzasadnionym wydatkiem.
AUTO MOTOR I SPORT nr 12 (343) z XII.2019
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 115 (z okładką) + dodatkowych 17 poświęconych stuleciu Citroëna
Cena: 9,99 zł
Koszt 1 strony: niemal 7,6 grosza
Warto kupić? W zasadzie głównie dla miłośników Citroëna
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS Automobiles, Peugeot, Renault, Dacia, Opel
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 2CV, 10 HP, 19_19, Ami 6, Ami One, Activa, B2, Berlingo, C1, C3, C3 Aircross, C4 Cactus, C4 Spacetourer, C4 WRC, C5 Aircross, C10, CX, C-Crosser, C-Elysee, C-Metisse, CXperience, DS, DS3 WRC, GS, Rosalie, SM, SpaceTourer, Traction Avant, Tubik, Type A, Type H, XM, Xsara, Xsara WRC, ZX, DS 3, 3 Crossback, 208, 2008, 3008, Captur, Clio, Zoe, Duster, Corsa, sportowe
Na okładce grudniowego AUTO MOTOR I SPORT można dostrzec niewielką fotkę Peugeota 2008 drugiej generacji, ale dominuje na niej tak naprawdę ósma generacja Golfa. Poświęcono mu też strony 6-10. Okazuje się, że sterowanie niemal całym wyposażeniem odbywać się będzie za pomocą dotykowego ekranu, co niekoniecznie jest najlepszym rozwiązaniem, ale z pewnością wygląda nowocześniej. Gdy coś takiego wprowadzały marki francuskie, to krytykowano to, na czym świat stoi. Tutaj ocena jest mocno stonowana… Ale powiem Wam tak – największa zmiana pojawiła się w moim odczuciu po lewej stronie kierownicy. Polska najwyraźniej przestała Niemcom dostarczać pokrętła stosowane kiedyś w pralkach Frania i Volkswagen ma już inny włącznik świateł. Teraz pewnie kierowcy tych samochodów już w ogóle nie będą potrafili włączać świateł. Ciekawe, czy jest dźwigienka kierunkowskazów, bo z doświadczenia drogowego wynika, że w Volksgaunerach musiało to być opcjonalne wyposażenie…
AUTO MOTOR I SPORT publikuje też dane dotyczące tego, jak szybko sprzedają się na rynku wtórnym różne modele aut. Na stronie 24. wspomina m.in. o Renault Clio i Dacii Duster, które długo na nowych właścicieli nie czekają.
Pierwszy artykuł poświęcony francuskiemu samochodowi znajdziecie jednak dopiero na stronach 30-32. To wrażenia z jazdy Nowym Peugeotem 2008, który wygląda teraz jeszcze lepiej (przynajmniej moim zdaniem) i wskakuje na inną półkę jakościową. Tekst napisał Redaktor Ziemek, nasz juror w Car of the Year. Człowiek stonowany i pozbawiony uprzedzeń. A co myśli o najnowszym wcieleniu miejskiego SUV-a Peugeota?
Pan Maciej docenia fakt, że samochód z jednej strony ma swój styl, z drugiej zaś jest spójny z resztą modeli najnowszej gamy francuskiego producenta. Wspomina tu 3008-kę, bardzo udaną, do której podobieństwa da się w 2008 dostrzec, ale nie jest to po prostu zmniejszone auto. Nie, Francuzi nie chodzą na skróty! Tak mogą robić Niemcy, ale żabojady słyną z ogromnego poczucia smaku i umiłowania stylu, a przy tym oryginalności.
Wnętrze, to oczywiście kolejna już generacja i-Cockpitu®. Redaktor Ziemek pisze, że to niby nic nadzwyczajnego w Peugeotach nowej generacji, ale całość w „2008” wygląda wyjątkowo atrakcyjnie. To dzięki temu, że każdy szczegół wygląda jak wykonany przez artystę, a nie jak produkt maszyny. Autor podkreśla, że ekran (w tańszych wersjach są klasyczne zegary) jest trójwymiarowy, o czym Was informujemy już od pewnego czasu (także w odniesieniu do nowego 208). Reaktorowi Ziemkowi nie podoba się natomiast spłaszczona u dołu i u góry kierownica, bo podczas manewrowania ręce sięgają w różne miejsca. Trochę racji w tym może i jest, ale mi na przykład nie przeszkadza to jakoś przesadnie.
W gamie 2008-ki są dwa silniki włącznie pięciu wariantach mocy plus dodatkowo jednostka elektryczna. Redaktor Ziemek słusznie podkreśla wagę konieczności chłodzenia akumulatorów trakcyjnych.
Autor jeździł samochodem napędzanym 155-konnym silnikiem 1.2 PureTech. Auto okazało się bardzo dobrze wyciszone, dynamiczne, ze świetnie zestrojonym układem jezdnym i bezpośrednim układem kierowniczym. Znakomicie pracuje także ośmiobiegowy automat, a po włączeniu trybu Sport samochód staje się jeszcze trochę bardziej ekscytujący. Auto prowadzi się stabilnie. Bagażnik mieści 405 litrów, a to więcej o niemal 25%, niż w pierwszej generacji. Przestronność wnętrza również zyskała, tak jak i materiały wykończeniowe.
W tekście wspomniano też modele spokrewnione: Peugeota 208, Opla Corsę i DS 3 Crossbacka.
Kolejny materiał, który może Was szczególnie zainteresować, znajdziecie na stronach 60-61. To pierwsze wrażenia z jazd najnowszym wcieleniem Renault Zoe. Redaktor Szymaczek pisze, skądinąd słusznie, że Zoe jest najpopularniejszym elektrycznym samochodem na Starym Kontynencie. Kontruje to jednak po chwili twierdząc, iż nie było to jednak trudne, bo w tamtym czasie nie miało zbyt wielu konkurentów. W tamtym czasie, czyli od 2012 roku, kiedy to pierwsza generacja trafiła na rynek. To mocne uproszczenie, Panie Redaktorze, bo jako nowinka techniczna tego typu samochody sprzedawały się początkowo w niewielkiej liczbie – ludzie się po prostu obawiali o trwałość akumulatorów, a i koszty tych samochodów nie były małe. Pomagały trochę dopłaty i subwencje wprowadzone w niektórych krajach, ale mimo wszystko łatwo nie było. Teraz zaś łatwo się o tym pisze, kiedy rynek się budzi, a do gry weszło wielu innych producentów, którzy niejako skorzystali na doświadczeniach Renault.
AUTO MOTOR I SPORT twierdzi, że stylistyka zewnętrzna, która uległa tylko drobnej modyfikacji, wciąż może się podobać. Wnętrze przeszło znaczącą metamorfozę i wygląda o wiele lepiej, niż dotychczas. Ale czy pionowy wyświetlacz na konsoli centralnej jest w stylu Tesli? Przypominam, że obecne na rynku od kilku lat modele Renault, choćby Talisman, czy Espace (także ten właśnie odświeżony) mają dotykowe ekrany w układzie wertykalnym. Jest to więc kontynuacja tego, co w większych modelach marki, a nie rozwiązanie w stylu Tesli sugerujące, jakoby zostało „odgapione” od amerykańskiego producenta.
Imponująco wygląda zasięg nowego Zoe – auto jest w stanie pokonać niemal 400 km na w pełni naładowanych akumulatorach. To więcej, niż wchodzące na rynek Peugeot e-208 i Corsa-e. Dzięki bateriom umieszczonym nisko auto ma taki rozkład masy, że jest stabilne w zakrętach. Niestety owe akumulatory ważą – masa własna Zoe sięga 1,5 tony! To chyba największa bolączka dzisiejszych samochodów elektrycznych. Za to Zoe dysponuje 338-litrowym bagażnikiem, a to o 73 litry więcej, niż w e-208.
Według AUTO MOTOR I SPORT najnowsze wcielenie Zoe jest samochodem praktycznym i bardzo dopracowanym. Napisano, że nie wiadomo jeszcze, ile ten samochód będzie kosztował w Polsce. Cóż – to problem drukowanych czasopism. My już wiemy, że w naszym kraju nowe Zoe wyceniono na 124.900 zł, dzięki czemu „łapie się” na dopłaty do samochodów elektrycznych. A co, oprócz Zoe, możecie kupić z rządową dopłatą, opisała dokładnie Małgosia.
O dieslu 1.5 dCi od Renault wspomniano opisując na stronie 99. Nissana Pulsara.
I teoretycznie dobrnęliśmy do końca grudniowego AUTO MOTOR I SPORT. Teoretycznie, bo odwracając pismo trafiamy na zaproszenie do niesamowitej podróży. Obejmującej 100 lat, choć tak naprawdę jedynie zasygnalizowanych na 17 stronach (z okładką). Chodzi, rzecz jasna, o Citroëna, który w bieżącym roku obchodził swoje 100-lecie. Już na stronie III wspomniano kilka legendarnych modeli: 2CV, DS, GS, CX, XM, 10 HP, Type A, B2, Rosalie, trochę ciekawych konceptów (C10, Activa, C-Metisse, 19_19) i parę aut sportowych (DS, Xsara, ZX). Nie zabrakło także pojazdów niesamochodowych – traktora Type J, półgąsienicowego P17, czy helikoptera RE-2).
Na stronach IV-V AUTO MOTOR I SPORT zaprezentował najważniejsze wydarzenia w historii Citroëna. Zaczęto od roku 1900, kiedy to Andre Citroën odwiedził Polskę i kupił patent na koła zębate o daszkowym „splocie”. 19 lat później powstał pierwszy model marki – 10 HP Type A. Po siedmiu latach Citroen był już największym producentem samochodów w Europie (400 aut dziennie) słynącym z zaskakujących działań marketingowych. W roku 1933 model Rosalie ustanowił niesamowity rekord: w ciągu 134 dni pokonał 300.000 km ze średnią prędkością 93 km/h! W 1934 roku firmę przejął Michelin – powodem były ogromne długi powstałe na skutek opracowywania Traction Avant. Rok później z ziemskim padołem pożegnał się Andre Citroen.
Po II wojnie światowej udało się odtworzyć przedwojenny pomysł i wyprodukować czterokołowy pojazd pod parasolem ;-) Nowatorski, a przy tym tani i prosty Citroën 2CV przeszedł do historii motoryzacji. Kolejna dekada (lata 50. XX wieku) przyniosły kosmiczną boginię (Citroën DS), który do dziś zachwyca swoją stylistyką, rozwiązaniami technicznymi i komfortem. Do dziś uważa się, że to DS uratował życie Charlesa de Gaulle’a podczas zamachu na życie generała.
Potem AUTO MOTOR I SPORT przypomina Mehari, GS-a, zakup MASERATI i stworzenie SM-a, a także połączenie z Peugeotem na skutek ponownych problemów finansowych. Pod koniec lat 80. XX wieku marka prezentuje nową generację zawieszenia hydropneumatycznego sterowanego teraz elektronicznie. Pojawia się XM i zostaje Samochodem Roku. W kolejnej dekadzie Citroën czterokrotnie triumfuje w Rajdzie Dakar, a w XXI wieku zaczyna się dominacja marki na rajdowych trasach WRC. Wspomniano trzy legendarne modele z tego cyklu – Xsarę WRC, C4 WRC i DS3 WRC. Nie zapomniano tez o cudownym kierowcy – Sebastianie Lobie, choć szkoda, że pominięto Daniela Elenę.
Wspomniano Citroëna C-Crossera pisząc o rozpoczynającym się boomie na SUV-y, a także DS 3 pisząc o wydzieleniu z Citroëna marki DS Automobiles.
Na stronach VI-IX opisano najlepsze modele Citroëna. Zaczęto od 2CV, potem – nie przejmując się chronologią – pojawiły się Ami 6, GS, CX, DS., Type H, Traction Avant, XM, Mehari i SM. Później przyszedł czas na rozwiązania techniczne, ale już te z XXI wieku – nowe zawieszenie, hybrydy, LED-owe reflektory, Grip Control, komfortowe fotele, czy systemy bezpieczeństwa. To w tej części pojawiły się wzmianki o C3 Aircrossie i C5 Aircrossie.
Na stronach XII-XV AUTO MOTOR I SPORT przedstawił obecną gamę modelową Citroëna. Pokazano modele C1, C3, C3 Aircross, C-Elysee, C4 Cactus, C4 Spacetourer, C5 Aircross, SpaceTourer i Berlingo.
No i na koniec, na stronach XVI-XVII, zaprezentowano parę ciekawych aut koncepcyjnych. Przypomniano stylowego Tubka, wspaniałego CXperience, miejskiego Ami One Concept oraz tegoroczne 19_19, o którym już wcześniej wspominałem.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w ostatnim tegorocznym numerze AUTO MOTOR I SPORT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto motor i sport
Najnowsze komentarze