„Auto motor i sport” nr 4 (179) z IV.2006
Stron: 124 (z okładką)
Cena: 6,99zł
Koszt 1 strony: 5,6 grosza
Warto kupić: tak
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault
Jakie modele opisane: C3, C4, C-Triomphe, 407 Coupe, Scenic, Dacia Logan, sportowe
Zaczyna się rozważaniami Redaktora Skąpskiego o produkcji tanich samochodów, a obrazowaniu tematu służy fotka Dacii Logan Steppe. Znajdziecie ów artykuł i zdjęcie na stronie 4.
Pięć stron dalej natkniecie się na fotkę i parę zdań na temat Citroëna C-Triomphe, czyli sedana opartego o C4 oferowanego na rynku chińskim. Rozpisywaliśmy się szeroko na temat tego auta już dość dawno.
Sześć stron poświęcili dziennikarze miesięcznika na doniesienia z Salonu w Genewie, ale informacje związane z motoryzacją francuską chyba musieli do tego artykułu przemycać i to z wielkim strachem – na stronie 16. znajdziecie kolejną fotkę Dacii Logan Steppe, a w tekście na stronie następnej poświęcono temu konceptowi „aż” trzy zdania… :-/
Końcówka tego samego artykułu, ale już na stronie 20. to informacje na temat ekologicznego podejścia koncernu PSA do rozwiązań motoryzacyjnych. Cztery zdania i zdjęcie Citroëna C4 Hybrid HDi z podpisem wystarczą w zupełności – przynajmniej według Redaktora Jaźwińskiego…
Jeśli wciąż cierpicie na niedosyt francuskich aut w „Auto motor i sport”, to otwórzcie ów miesięcznik na stronie 40. – tam zaczyna się porównanie czterech kompaktów, w tym C4, z silnikami diesla. Przyznam się, że z wielką ciekawością zabierałem się za analizę tego tekstu, ale po jego lekturze musiałem ochłonąć… Zeszło mi z tym ładnych kilka dni i dlatego dość późno czytacie ten tekst, ale… nie uprzedzajmy faktów.
Na pierwszy ogień w artykule Redaktora Maznasa idzie stylistyka. Oczywiście nie podoba mu się C4, zwłaszcza w przedniej części nadwozia. Cóż – nie od dziś wiadomo, że o gustach się nie dyskutuje. Gust się ma, albo nie… ;-) Jak ktoś lubi dziwne stylistycznie auta, to jego sprawa. Za przykład musi tu posłużyć nowy Leon, który – wg Autora – wygląda jak samochód. Za cholerę nie wiem, z której strony, ale niech już będzie…
Po obejrzeniu samochodów – Redaktor Maznas po kolei do nich wsiadał. Skrytykował oczywiście rozwiązania zastosowane w C4 – choćby prędkościomierz umieszczony na podszybiu. To taka moda, Panie Redaktorze. Mi też się nie podoba, ale to w C4 zrobiono w sposób niekonwencjonalny i na to trzeba było zwrócić uwagę. Ale gdzie tam – „francuzowi” trzeba przecież dokopać :-( Znowu gromy spadły na kierownicę z nieruchomym środkiem, bo w dalszym ciągu Redaktor Maznas nie potrafił się do tego rozwiązania przyzwyczaić. Co za czasy – w ogłoszeniach o pracy niemal zawsze pojawia się wśród wymagań wysoka elastyczność, umiejętność dostosowania się do zmiennych warunków. Najwyraźniej Naczelny „Auto motor i sport” nie zwraca uwagi na takie drobiazgi… Zresztą powinien chyba wysłać swego podwładnego na prawdziwe badania okresowe w wariancie rozszerzonym – ortopeda powinien skontrolować stan kręgosłupa Pana Maznasa, skoro jest dla niego torturą pokonanie 600 km w C4…
Nie chce mi się wytykać innych tego typu urban legends, dlatego zajmę się tabelkami z punktami. Citroën oczywiście najgorzej wypada w kategorii Nadwozie. Jakie były zasady przyznawania punktów? To wie pewnie tylko Redaktor Maznas… Obsługa auta francuskiego sprawiła Autorowi najwięcej problemów, za co uzyskała najmniej punktów spośród trzech rywali. Komfortem jazdy C4 minimalnie wygrywa, ale za napęd już traci. Hamuje za to w środku stawki.
No ale największa porażka „Auto motor i sport”, to przyznanie Citroënowi jedynie 72 punktów za bezpieczeństwo czynne, podczas gdy konkurenci osiągnęli wyniki na poziomie minimum 80 punktów. Pania Maznas – zapytam wprost: czy ma Pan nas za idiotów??? Wszak to w Focusie ESP wymaga dopłaty niemal 3 tys. zł, a w C4 i w Leonie jest w standardzie (w testowanych wersjach). Reszta wyposażenia z tej kategorii jest porównywalna, ale na przykład tylko Citroën posiada system AFIL. Ale lepiej o tym nie wspominać, bo to by mogło sugerować Czytelnikom, że C4 ma coś, czego nie opracowano w Niemczech…
Na skutek tego typu „bezstronnych ocen” samochód francuski uzyskał jedynie 359 punktów. Focus był o 8 punktów lepszy, a Seat uzbierał tych punktów aż 385! I za co?
Zajrzyjmy na strony 48-49 i sprawdźmy, jak wypadło porównanie Citroëna C3 z Fordem Fiestą. Tu artykuł jest sporo krótszy, a porównano C3 napędzane dieslem z Fiestą wyposażoną w silnik benzynowy.
Oba auta w teście wybrano z serii po ostatnich liftingach. W Citroënie – całkiem słusznie – pochwalono silnik uznając wręcz, że to wzorcowa jednostka w tej klasie. No – wreszcie jakiś powiew świeżości myślenia w redakcji „Auto motor i sport” ;-) Zmącił jednak ów wicherek tekst mający nieco ostudzić zapał tych, którzy po przeczytaniu artykułu chcieliby biec do salonu i kupić C3 z dieslem pod maską: ”W ruchu miejskim co prawda trudno uzyskać średnie zużycie na poziomie podawanym przez producenta”. Normalnie szczęka mi opadła i ślina pociekła po brodzie! Wszak ruch miejski ma niewiele wspólnego ze średnim zużyciem! Mała manipulacja, czy tylko przejęzyczenie?…
Redaktor Popkiewicz docenił fotele C3 znacznie bardziej, niż Redaktor Maznas te w C4. Owszem – to inne fotele, ale tu nikt na siłę nie próbował zdyskredytować „francuza”. Nie padła też żadna ocena, żadne wskazanie, który z samochodów jest lepszy, bo trudno porównywać tak nieporównywalne jednostki napędowe. W tabelce możecie popatrzeć na wyposażenie testowanych wersji, na ich parametry techniczne, wymiary i ceny (bez uwzględniania promocji). A potem wybierzcie… Citroëna ;-)
Redaktor Maznas pojawia się po raz kolejny na stronach 56-57 materializując się w postaci artykułu na temat Peugeota 407 Coupe. Po raz kolejny Pan Jarek się gubi – tym razem w konsoli środkowej. Dobrze, że docenia chociaż silnik testowanego auta – sześciocylindrowego common-raila – oraz automatyczną skrzynię biegów. Ewidentnie zaś uczucia ma Redaktor Maznas mieszane – jakby patrzył na swoją teściową spadającą w jego nowiutkim Golfie V spadającą w przepaść… ;-))) [uwaga: nie wiem nawet, czy Redaktor Maznas jest żonaty!]
Na stronach 90-91 znajdziecie test poprzedniej wersji Renaulta Megane Scenic, które to auto cieszy się sporym zainteresowaniem na rynku wtórnym. Nic dziwnego – jak można przeczytać w artykule autorstwa Redaktora Czajkowskiego – to ciekawe auto o dużych możliwościach aranżacji wnętrza, pakowne, miłe w prowadzeniu, ergonomiczne (trochę po francusku), a przede wszystkim bezpieczne i bogato wyposażone. Niskie koszty użytkowania też nie pozostają bez znaczenia.
Francuskie akcenty na zakończenie tego numeru miesięcznika, to doniesienia z Meksyku (kiedy to było!?), gdzie Sebastien Loeb w Xsarze WRC wysunął się na prowadzenie w tegorocznych eliminacjach Rajdowych Mistrzostw Świata, a Manfred Stohl szalał w swoim Peugeocie 307 WRC. Te wszystkie informacje – dla odświeżenia – znajdziecie na stronach 116-117.
Na kolejnych dwóch stronach relacja z Grand Prix Bahrajnu w Formule 1 i oczywiście doniesienia o triumfie Renaulta przemieszane z innymi informacjami z arabskiego toru. I ten artykuł kończy dla nas – miłośników motoryzacji francuskiej – aktualny numer miesięcznika „Auto motor i sport”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze