„Zapowiada się na auto idealne” krzyczy o podobno jakiejś nowej Škodzie Superb miesięcznik „Auto motor i sport” na okładce kwietniowego numeru. Hmmm…Jestem zaskoczony, bo wydawało mi się, że już dotychczasowe wersje Superb były – według dziennikarzy fotogazetek – idealne. Albo więc nie były, albo ta nowa Škoda wcale nie jest taka nowa. A wciskanie czytelnikom co chwilę przez poszczególne redakcje teksty o rzekomej nowości kolejnych Škód i Volkswagenów można między bajki wsadzić, bo nowości w nich zapewne tyle, co w ostatnim liftingu Citroëna C4, czy Peugeota Partnera – coś jest, ale widać z tego niewiele.
„Auto motor i sport” nr 04 (290) z IV.2015
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 124 (z okładką)
Cena: 8,60 zł
Koszt 1 strony: ponad 6,9 grosza
Warto kupić? Raczej nie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3 Picasso, C4, C4 Cactus, C4 Picasso, 208, 307, 308, 406, 407, 508, Captur, Clio, Kadjar, Koleos, Megane, Scenic, Duster, Lodgy
Tyle, że Citroën nie marudził, jaki to nowy model wypuszcza. Podobnie Peugeot. Za to dziennikarze motoryzacyjni z lubością podkreślają, jakie to nowe są modele z koncernu VAG, a de facto są to samochody, które wciąż wyglądają podobnie nudno, jak ich poprzednicy. A i w kwestiach technicznych z reguły nie wnoszą specjalnie nic nowego. Co więcej – w publikacjach podkreśla się wyjątkowość tych konstrukcji i ich wspaniałość na długo wcześniej, zanim owi dziennikarze faktycznie mogą się tymi autami przejechać. Dziwnym trafem nie działa to w przypadku aut francuskich…
O Renault Twingo wspomniano na marginesie strony 3. pisząc, iż tylko 900 zł kosztuje w tym autku system ostrzegający przed niezamierzoną zmianą pasa ruchu.
W migawkach z Salonu Samochodowego w Genewie (strony 12-19) znajdziecie wzmianki o Renault Kadjarze i Kolosie (uznanym tam za „wyjątkowo kiepski”), Peugeota 508, Renault Scenic’a, Renault Captura, Peugeota 208 oraz Renault Megane R.S., większość w roli rywali dla zaprezentowanych przez miesięcznik aut.
Na dole strony 12. pojawiły się wzmianki o Citroënie C4 Cactus, który zajął drugie miejsce w konkursie Car of the Year’2015, a także o rekordowo niskiej emisji dwutlenku węgla uzyskanej przez koncern PSA Peugeot Citroën.
Pierwsze konkretniejsze teksty na temat francuskich aut znajdziecie dopiero na stronach 38-39. Na pierwszej z nich pojawił się test Peugeota 508 RXH, ale teraz te literki oznaczają w Polsce najbogatszą wersję kombi wykastrowanego z napędu hybrydowego. Redaktor Hutyra stwierdził więc, że auto „nadal ma tendencję do podsterowności”. Trudno, żeby nie, skoro zabrano podzespoły napędzające tylną oś, a więc odelżono tył auta. Skrytykował też automatyczną skrzynię, a także cenę samochodu i w tej ostatniej kwestii ma rację – blisko 153.000 zł, to duże pieniądze.
Z kolei na stronie 39. pokazano lekko odświeżonego Citroëna C4. Redaktor Majcherek wieszczy zakończenie produkcji tego samochodu. Gdyby opierać się na tym, ile zmian wprowadza się przy okazji liftingu (przez niektórych zwanego „nowym modelem”), to Volkswagen i Škoda szykowałyby się do zwinięcia całego interesu ;-) W tekście wspomniano Citroëny C4 Cactus, C4 Picasso i Peugeota 308, a samą C4-kę oceniono dość pozytywnie.
Podsumowanie długodystansowego (50.000 km) testu Citroëna C4 Picasso znajdziecie na stronach 64-67. Kurczę – chłopaki wozili się autkiem przez mniej więcej pół roku, jak sądzę, a napisali o tym samochodzie mniej, niż ja po kilkudniowym teście! Dobrze chociaż, że auto oceniono nadzwyczaj dobrze – ani razu nie musiało odwiedzać serwisu z powodów innych, niż przeglądy. Pochwalono materiały wykończeniowe, również do podzespołów mechanicznych nie było zastrzeżeń.
Najwyraźniej aż kilka miesięcy zajęło Redaktorom „AMiS” przyzwyczajenie się do ekranów zastępujących klasyczne zegary, również „obserwowanie wskazań nawigacji wysoko pod przednią szybą jest wygodne”, za to niereformowalnie „uważamy przeniesienie obsługi klimatyzacji na dotykowy ekran za niefortunny pomysł”. Generalnie jednak C4 Picasso okazało się bardzo interesującym samochodem, które oceniono na cztery z pięciu możliwych do uzyskania gwiazdek. Po stronie minusów odnotowano „brak możliwości otwarcia bagażnika z wnętrza auta” (a po co?), „przekombinowaną obsługę klimatyzacji” i „tylko dwa lata gwarancji” (a który z europejskich producentów, poza Dacią, daje więcej?).
W materiale „Jazda z asystą” zamieszczonym na stronach 82-85 pojawiło się Renault Twingo, które pochwalono za niską cenę asystenta pasa ruchu, ale skrytykowano niewielką głośność związanego z nim „brzęczyka”. Moim zdaniem jest on nie tylko wystarczająco głośny, ale ma wręcz irytujący ton, czemu dałem wyraz w naszym ubiegłorocznym teście Renault Twingo!
Materiał poświęcony zaangażowaniu Renault w pomoc niepełnosprawnym sportowcom znajdziecie na dole strony 88.
Nawet na terenie mojego niewielkiego miasta widuję coraz więcej Peugeotów 407. Ludzie zaczynają się przekonywać do tego atrakcyjnego stylistycznie i przyjemnie jeżdżącego samochodu. Przedstawił je teraz – w dziale Autokomis – miesięcznik „Auto motor i sport”, a materiału owego szukajcie na stronach 100-101. W tekście wspomniano też modele 307 i 406 Coupe.
Szybko stwierdzono, że silniki 1.6 HDi są awaryjne, a większość egzemplarzy jest wręcz niewarta uwagi, bo została sprowadzona z zagranicy (tego nie napisano wprost, ale tak to odebrałem). Podobnie tekst „stan techniczny może być różny, a w wielu licznik przebiegu cofnięty”. Taki frazes może się pojawić przy opisie praktycznie każdego używanego modelu!
Pochwalono za to poziom bezpieczeństwa i stylistykę, choć pomarudzono na przedni zwis. Spodobał się także komfort podróżowania oraz układ kierowniczy!
Citroën C3 Picasso jest jedną z propozycji dla Pana Jacka z Warszawy, który poszukuje niebanalnego samochodu.
Renault wspomniano w artykule poświęconym Formule 1 (strony 108-113).
W dziale Ranking sprzedaży na stronach 120-121 znalazły się wzmianki o Renault Clio, Peugeocie 308 GT, Peugeocie 508, Dacii Duster, Renault Capturze, Dacii Lodgy i Citroënie C4 Picasso.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w datowanym na kwiecień numerze „Auto motor i sport”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze