Okładka tygodnika „Auto Świat” nie zaskakuje – najwięcej miejsca zarezerwowano dla jakiegoś Audi, ale najwyraźniej koncern VAG ma abonament na tego typu publikacje. Nieco niżej zaś zapowiedź testu pięciu aut segmentu D – na czele dwa samochody z koncernu – nie uwierzycie – VAG, a za nimi rywale – Kia, Opel i Peugeot. Za to wprawne oko dostrzeże na okładce jeszcze francuską sylwetkę Peugeota 306.
„Auto Świat” nr 02 (1003) z 5.I.2015
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 2,50 zł
Koszt 1 strony: ponad 4,8 grosza
Warto kupić? Raczej nie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS, Peugeot, Renault, Dacia Citroen
Jakie interesujące nas modele opisano/pokazano/wspomniano: C3 Picasso, C5, 4, 208, 2008, 306, 508, Duster, Sandero
Peugeota 2008 wspomniano na stronie 9. w tekście poświęconym Kii KX3.
Krótka wzmianka działu Renault Sport pojawiła się też na stronie 10. – nawiązań do francuskiej stylistyki doszukano się w projekcie FSO Poloneza 2015.
Dacie Duster i Sandero oraz samą markę wspomniano przy okazji prezentowania planów biznesowych Volkswagena związanych z tzw. tanią marką. Nie wiem, czy podawane ceny (ok. 7.500 euro) jest tak atrakcyjna, skoro auto ma być produkowane w Chinach i dostępne na rynkach azjatyckich. Dacia kosztująca tego typu pieniądze (ok. 32.250 zł) produkuje i sprzedaje swoje samochody w Europie. Tania marka Volkswagena najwyraźniej więc wcale nie będzie taka tania. Jak i sam Volkswagen jest drogi, a wręcz przeszacowany!
Wspomniany test pięciu aut segmentu D znajdziecie na stronach 14-19. Oczywiście kolejność w porównaniu jesteście w stanie doskonale przewidzieć, a dla ułatwienia dodam, że samochody przetestowano w niemieckim „Auto Bildzie”, a napędzane były silnikami wysokoprężnymi o mocach rzędu 136-150 KM, przy czym ten najmocniejszy motor pracował pod maską Peugeota. Silnik w Polsce – jak dodaje „Auto Świat” – niedostępny, bo w polskiej ofercie mamy 160-konną odmianę silnika 2.0 HDi. Można było wziąć też 140-konną wersję, byłoby o 3.000 zł taniej i moc byłaby taka sama, jak w Oplu i Škodzie. Czemu więc tego nie zrobiono? Nie mam pojęcia.
Co więc w omawianym porównaniu będzie pierwsze, a co drugie – Volkswagen Passat, czy Škoda Superb? I dlaczego francuski sedan zajmie ostatnią pozycję?
Wygrał Passat – mam wrażenie, że to dobry samochód, ale prasa motoryzacyjna w dużej części stara się za wszelką cenę zapewnić mu świetny start rynkowy. Bo w opisie niemieckiego auta pełno jest zachwytów, a „lista zalet Passata jest długa”. I wymieniono mnóstwo cech, które faktycznie należy uznać za pozytywne. Po stronie minusów tylko „wrażliwość zawieszenia na drobne poprzeczne nierówności” i „niezbyt wygodne zajmowanie miejsc na tylnych siedzeniach”. Ale cóż to za nieznaczące drobiazgi, skoro „jeśli chodzi o jakość i precyzję wykonania, to Passat jest wzorcem dla innych”. Chyba nie tylko pod tym względem…
Drugie miejsce zajęła Škoda Superb, ale to nie dziwi – ma po prostu odrobinę gorszy silnik, ale też rewelacyjny, bo dynamiczny i oszczędny. I pewien dysonans w ocenach dostrzegam chyba tylko ja – najpierw napisali, że ów silnik „żwawo rozpędza pakowanego Superba”, a kilka linijek dalej, że Škodę charakteryzuje „pewna ociężałość podczas jazdy”. Ale to ja się czepiam, a Škoda jest przecież cudowna!
Opel – niemiecki wszak, choć należący do amerykańskiego General Motors, zajął trzecie miejsce, ale musi znać swoje faktyczne miejsce w szeregu, bo do Passata stracił aż 30 punktów, a i do Škody (z koncernu VAG) też niemało, bo 19.
Czwarte miejsce, to w tym towarzystwie pozycja dla Kii. Przegrała z Oplem nieznacznie, jedynie o 4 oczka, a choć 7-letnia gwarancja i bogate wyposażenie, to ważne argumenty, to jednak „koreańczyk” nie może przegrać z rasowym (przepraszam) „niemcem”, nie? ;-)
Jak więc widzicie nie było innej możliwości – Peugeot nie zasłużył na więcej, niż piąte miejsce w rankingu i tylko na karb nieobecności innych modeli należy zrzucić winę za to, że to pozycja ostatnia. Gdyby aut było na przykład trzydzieści, to Peugeot miałby powody do radości z piątego miejsca. O ile przyznano by mu tę pozycję…
Odświeżoną w drugiej połowie minionego roku 508-kę uznano za samochód zmodernizowany w niewielkim stopniu: „nawet jeśli na pierwszy rzut oka modernizacja nie jest widoczna…”. Pewnie tak, ale w Grupie Volkswagena taki niewielki lifting jest szumnie nazywany nową generacją! U Peugeota wprawdzie zmiany skutkują tym, że to teraz „lepszy samochód”, ale i tak „nie oszałamia przestronnością (delikatnie powiedziane, bo ilość miejsca na ciasnej tylnej kanapie jest mniejsza niż w niektórych kompaktach)”. Na wszelki wypadek jedna nie podano szerokości wnętrz testowanych aut, a to szkoda. Wielka szkoda.
Ten dyskomfort pogłębiany jest przez kiepskie zawieszenie, bo podobno 508-ka jest zbyt twarda, a do tego paskudnie zachowuje się w zakrętach, a jej układ kierowniczy jest niekomunikatywny. Po prostu „französisch Scheiße” i tyle. A żeby to uzasadnić 508-ka straciła punkty za m.in. przestronność, pojemność bagażnika, fotele, pozycję za kierownicą, ergonomię obsługi, zachowanie na drodze, układ kierowniczy, zużycie paliwa, wyposażenie w dziedzinie bezpieczeństwa i przeglądy.
W kalendarzu motoryzacyjnym zamieszczonym na stronach 26-27 znaleźć można także francuskie auta – kompaktowego SUV-a od Renault, Renault Lagunę, Renault Megane i Citroëna DS4, bo „Auto Świat” jeszcze nie zauważył rozdzielenia marek Citroën i DS, które nastąpiło przeszło pół roku temu… Nie zmienia to jednak faktu, że tak skonstruowany kalendarz sugeruje, jakoby Francuzi niewiele nowości szykowali na 2015 rok… Czy zrobiono to specjalnie?
Francuskie marki próbuje się deprecjonować na różne sposoby. Na przykład w materiale poświęconym wyprzedaży rocznika napisano, że „kupując Citroëna C5 w bogatej wersji wyposażeniowej, możecie zaoszczędzić 28 500 zł, ale tak naprawdę zyskujecie niecałe 20 proc. ceny wyjściowej. Niby dużo, a jednak – jak pokazuje analiza przykładowych ofert (patrz ramki) – nic specjalnego”. Faktycznie – inne rabaty pokazane przy zdjęciach, to 17%, 8%, 18%, 7%, 13%, 7%. Istotnie – cóż to jest 20% rabatu na Citroëna przy 13-procentowym rabacie na Škodę! Porównywalnym rabatem może się pochwalić (w tabelce) jedynie Fiat na 500-tkę (zwykłą). Za to – skryty tylko w tejże tabelce – Citroën C3 Picasso jest „do wzięcia” z rabatem 29-procentowym! Peugeota 208 można kupić z rabatem rzędu 17%. Cały ten materiał znajdziecie na stronach 28-31.
Z kolei na stronach 44-45 zaprezentowano Peugeota 306 – kompaktowe francuskie auto, przy którym samemu można trochę podłubać. Zasugerowano czynności, które można zrobić osobiście, ale wspomniano też o paru, które warto zostawić specjalistom. Zdecydowanie polecam ten artykuł Czytelnikom o zacięciu majsterkowicza ;-)
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w „Auto Świecie” w tym tygodniu.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze